Grecja negocjuje z Unią warunki spłaty zadłużenia. Przyglądamy się temu z ciekawością, bo to pierwszy znany nam przypadek, kiedy po wyroku skazany prowadzi negocjacje z katem. Los skazanego został przesądzony już dawno. Grecja jest, jak rozkapryszone dziecię, które chciałoby i zjeść ciasteczko (zostać w Unii) i je mieć (nie ponosić konsekwencji restrykcyjnego programu reform).
Unia z kolei to neurotyczny rodzic, który inwestował w dziecięce kaprysy w nadziei, że z dziecka wyrośnie dorosły, samodzielny i odpowiedzialny młodzian. A tu niespodzianka! Mamy zamiast tego uzależnionego od matczynej daniny bachora, który domaga się jeszcze i nie przyjmuje do wiadomości, że dorosłość, to stanie na własnych nogach.
Ale zawsze tak jest w nadopiekuńczym modelu wychowania. Nadopiekuńczy znaczy w tym przypadku socjalny, czyli podsuwający rybkę na talerzu i odstawiający wędkę do kąta. Teraz wszyscy unijni wędkarze obliczają ile im ucieknie przez tę grecką dziurę z sieci? To bałamutna hipokryzja, bo nikt nie pyta o zdanie nas, z portfeli których ta sieć odławia.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję