Publiczne informacje na temat nowych rosyjskich systemów rakietowych spowodowały wiele zamieszania wśród zachodnich „elit”. Rezultatem tego był, między innymi, kolejny wywiad gwiazdy amerykańskiej telewizji NBC Megyn Kelly z prezydentem Putinem.
Ukazał on dobitnie całą bezpodstawność oskarżeń o rosyjskie mieszanie się w amerykańską kampanię wyborczą, „dowody” którego Putin nazwał „dobrymi dla gospodyń domowych, a nie dla poważnych ekspertów”, oraz szczegóły nowego uzbrojenia rosyjskiej armii. O ile mi wiadomo, do tej pory Amerykanie nie wyemitowali całego wywiadu, obawiając się zapewne, że nawet dla „gospodyń domowych” okaże się on demaskatorskim.
Cały półtoragodzinny wywiad można obejrzeć tu[i], jeśli zna się rosyjski i/lub angielski. W ogólnym zarysie dobitnie ukazuje on z jednej strony przepaść intelektualną dzielącą przedstawiciela „dzikiego wschodu” Putina i „amerykańskich nadludzi” Kelly, a z drugiej bezgraniczną butę i arogancję Zachodu.
Analizę polityczną dramatycznej zmiany militarnych możliwości USA i Rosji dokonał wybitny niezależny amerykański publicysta w swym najnowszym artykule[ii]. Szok amerykańskich „elit” związany z zaprezentowanymi przez Putina informacjami, opisuje on zgodnie z socjologicznym modelem (Five Stages of the Kübler-Ross Grief model).
Obecnie zachodni przywódcy znajdują się na dwu pierwszych stadiach reakcji: zaprzeczenie i złość, choć pojawiają się już wśród nich pojedyncze głosy o konieczności negocjacji. Autor artykułu wątpi jednak by w przewidywalnej przyszłości Zachód mógł przejść dalsze stadia psychologicznej reakcji na zaistniałą rzeczywistość: depresję i akceptację faktów. A fakty te są wyjątkowo nieprzyjemne dla „jedynego supermocarstwa”, które nie posiada możliwości przeciwdziałania potencjalnym rosyjskim atakom nie tylko na terytorium Stanów, ale i na każdą amerykańską instalację gdziekolwiek w świecie, oraz potężne flotylle wojenne po nim również rozproszone.
Ponieważ poziom intelektualny i psychologiczny obecnych zachodnich elit uniemożliwia im osiągnięcie piątego poziomu akceptacji rzeczywistości, to świat ciągle pozostaje w niebezpieczeństwie przerodzenia się obecnego konfliktu Rosji i USA w globalną (nuklearną) katastrofę. Autor podkreśla jednakowoż, że pomimo swej strategicznej przewagi nad Zachodem, Rosja nie spożytkuje jej pierwsza, gdyż oznaczałoby to zniszczenie naszego globu. Co więc pozostaje rosyjskim przywódcom? Autor tak to konkluduje (cytuję):
„Końcowy rosyjski cel jest prosty i oczywisty: osiągnąć stopniowy i pokojowy rozpad zachodniego imperium, połączony ze stopniowym i pokojowym rozpadem jedno-polarnego porządku światowego rządzonego przez jednego hegemona i zastąpienia go porządkiem wielobiegunowym kolektywnie rządzonym przez suwerenne narody zgodnie z regułami prawa międzynarodowego. Katastroficzne i niekontrolowane efekty są absolutnie niepożądane i powinny być ominięte, jeśli to tylko możliwe. Cierpliwość i koncentracja na końcowym celu będzie znacznie ważniejsza w tej wojnie o przyszłość naszej planety, niż szybkie reakcje i rozwiązania. ‘Pacjent’ musi być przywracany do rzeczywistości stopniowo. Orędzie Putina z 1 marca jest pierwszym tego krokiem, ale wiele dalszych będzie niezbędnych zanim pacjent ostatecznie się przebudzi.”
Nie będzie to zadanie łatwe, biorąc pod uwagę fakt, że dla globalistów „suwerenne narody rządzące się prawem”, to scenariusz nie do zaakceptowania.
„>https://
[ii] http://www.unz.com/tsaker/newly-revealed-russian-weapons-systems-political-implications/
Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata