Od 2004 r. żaden polski rząd nie przedstawił realnego zestawienia zysków i strat po akcesji naszego kraju do struktur Unii Europejskiej, nie rozliczył też wynegocjowanych niekorzystnych warunków akcesyjnych, które od samego początku powodowały, że jesteśmy członkiem drugiej kategorii.
Działania UE w stosunku do Polski poprzez uruchomienie art 7 i rozpoczęcie procedury nakładania na nasz kraj sankcji pokazuje dobitnie jaka pozycję w UE ma Polska.
Idea integracji europejskiej w obecnym kształcie została zinstytucjonalizowana tak mocno, że zatraciła zupełnie swój pierwotny charakter – charakter wspólnoty suwerennych państw połączonych możliwością swobodnego przemieszczania się ludności i wolną wymianą handlową. Unia Europejska stała się tworem na wskroś zbiurokratyzowanym, zarządzanym przez ogromną rzeszę urzędników, dążących do przejmowania coraz większej kontroli nad obywatelami. Unijne urzędy w swoim zamyśle miały koordynować współpracę państw członkowskich a przerodziło się to w gigantyczny biurokratyczny moloch, który dąży do uregulowania wszystkich dziedzin życia tworząc niezliczone tomy absurdalnych norm i regulacji np. krzywizna banana, ilość sęków w desce, limity produkcji mleka czy cukru.
To wrażenie potęguje aroganckie zachowanie unijnych „elyt”, które mają swój teatrzyk, w którym świetnie się bawią, wystarczy spojrzeć na ich reakcje a właściwie jej brak, na występy Junckera. Jeżeli taki osobnik może piastować tak wysokie stanowisko to świadczy o zupełnym upadku moralnym i nie liczeniu się z opinią publiczną. Cały system unijnej władzy jest można by rzec, patologiczny: gigantyczna biurokracja, niejasne powiązania polityków z biznesem, nietransparentność podejmowania decyzji, dążenie do odbierania państwom członkowskim coraz więcej kompetencji, brak demokracji- silny rdzeń unijny (Niemcy) jest w stanie przeforsować korzystne dla siebie rozwiązania nawet wbrew odrębnemu zdaniu większej liczby państw członkowskich.
Politykierzy unijni regularnie zbierają się, zapewniając o znakomitym stanie unii europejskiej co stoi w oczywistej sprzeczności z faktem opuszczania UE przez Wielką Brytanię. Robią dobrą minę do złej gry podbudowując swoje mocno urażone ego. Marginalizują realne problemy społeczno-gospodarcze. Obecnie najistotniejszym z nich jest postępująca islamizacja Europy poprzez niekontrolowany zalew obcych kulturowo i cywilizacyjnie migrantów, którzy mają ogromny wpływ na niewątpliwie negatywne zmiany zachodzące w społeczeństwach unii. Polityka imigracyjna UE pod szumnymi hasłami wielokulturowości demoluje wręcz europejskie społeczeństwa. Setki tysięcy imigrantów zaproszonych przez Merkel nie mają najmniejszego zamiaru integrować się z europejczykami, są ekstremalnie zaborczy, zajmują coraz większe terytoria wprowadzając swoje prawa nie licząc się przy tym kompletnie z obecnymi mieszkańcami. To nie są goście, oni nie szanują naszej kultury i obyczajów, ich cel jest jasno wyartykułowany- wprowadzenie islamu na zajętych terenach. Wiadomo jaki stosunek do „niewiernych”ma islam. Powstały strefy „no go” z których uciekają europejczycy, są zmuszani do wyprowadzki. To są szybko powiększające się enklawy, w których obowiązuje prawo szariatu, gdzie nawet policja ma bardzo mocno ograniczony wstęp. Oficjele unijni zdają się tego ogromnego niebezpieczeństwa nie dostrzegać a jest ono realne nie tylko dla instytucjonalnej UE ale dla całej Europy. Nie przeszkadza im całkowite podporządkowanie życia imigrantów swojej radykalnej religii podczas gdy równocześnie głoszą rozdział państwa od kościoła! Nie przeszkadza im zajmowanie ulic przez modlących się muzułmanów, przeszkadzają im natomiast krzyże w przestrzeni publicznej, czy bożonarodzeniowe szopki organizowane od setek lat, które są odwoływane żeby nie urazić przybyszów! Na Polskę wciąż jest wywierana bardzo silna presja na przyjmowanie migrantów nawet wbrew woli polskiego społeczeństwa, bo skoro jesteśmy częścią unii musimy postępować jak reszta krajów bez względu na konsekwencje (zamachy terrorystyczne).
Główny nacisk unijni oficjele kładą na zmiany mocno lewicowe światopoglądowo głównie w sferze moralności: deprecjonowanie tradycyjnych relacji społecznych – degradacja podstawowej formy współżycia społecznego czyli rodziny jako związku mężczyzny i kobiety, propagowanie homoseksualizmu, gender czy LGBT cdn itp. Wszystkie te działania prowadzą do upadku europejskiej kultury i wartości moralnych, tożsamości która była budowana przez setki lat. Ich ideałem jest stworzenie społeczeństwa mulikulti co znając zaborcze idee islamu jest niemożliwe do realizacji. Już nawet frau Merkel bazując na doświadczeniu niemieckim przyznała się do porażki multikulturalizmu.
Unia jest obecnie w stanie głębokiego kryzysu spójności. Głównym interesem unijnym jest oczywiście interes hegemona czyli Niemiec, interesy pozostałych członków są sprawą drugo a nawet trzeciorzędną. Niemcy bardzo dobrze dogadują się gospodarczo z Rosją, na którą unia nakłada różne ograniczenia czy embarga. Z powodu tych sankcji polskie firmy nie mogą prowadzić wymiany handlowej tracąc przez to miliardy złotych, natomiast Niemcy prowadzą z korzyścią dla swojej gospodarki.
Działania UE w stosunku do Polski poprzez uruchomienie art 7 i rozpoczęcie procedury nakładania na nasz kraj sankcji pokazuje dobitnie jaka pozycję w UE ma Polska. Polska jest traktowana jako kraj gorszy, podrzędny nie potrafiący samodzielnie o sobie decydować, który musi być dyscyplinowany przez inne mądrzejsze unijne kraje. W chwili obecnej nie możemy sami kształtować swojego prawa, musimy uzyskać akceptacje z centrali unijnej. Każda próba samodzielnej polityki wewnętrznej, która odbiega od obranego w Brukseli/Berlinie kursu kończyć się będzie napominaniem, groźbami i w konsekwencji nakładanymi sankcjami. Próby autorytarnego narzucania państwom członkowskim woli urzędniczej elity skutkują coraz większym niezadowoleniem Europejczyków. W wielu krajach unii obywatele zaczynają dostrzegać niebezpieczeństwo związane z obecnym stanem. Powstają partie i organizacje eurosceptyczne domagające się głębokich reform lub wręcz dążące do opuszczenia struktur eurokołchozu.
Przeciwnicy opuszczenia UE przez Polskę mówią o ogromnych pieniądzach, które otrzymaliśmy z unijnego budżetu jednak od 2004 r. żaden polski rząd nie przedstawił realnego zestawienia zysków i strat po akcesji naszego kraju do struktur Unii Europejskiej, nie rozliczył też wynegocjowanych niekorzystnych warunków akcesyjnych, które od samego początku powodowały, że jesteśmy członkiem drugiej kategorii.
Kierunek w jakim podąża obecnie Unia Europejska jest kierunkiem sprzecznym z założeniami twórców wspólnoty. UE została zdominowana przez Niemcy, które już otwarcie dążą do stworzenia super państwa ze wspólnym rządem i wspólną armią, nawołując do całkowitego zrzeczenia się suwerenności przez państwa członkowskie. Marzy im się ein Europäisches Reich. Obecnie UE proceduje rozporządzenie wg którego wypłaty unijnych środków uzależnione będą od przestrzegania praworządności w danym kraju. Oczywiście decydować o tym mieliby unijni oficjele bez szczegółowego określenia warunków czyli wg własnego politycznego „widzimisię”. Będzie to więc finansowy bat na nieprawomyślny kraj, który nie będzie się chciał podporządkować unijnej centrali. Biorąc pod uwagę sposób traktowania Polski, która stała się na arenie unijnej „chłopcem do bicia” i jest krytykowana czy wręcz potępiana za coś co w innych krajach przechodzi bez echa, możemy oczekiwać że pierwszą ofiarą nowych rozwiązań będzie właśnie nasz kraj.
Nie tak miała wyglądać UE, nie do takiej unii wstąpiła Polska. Unia Europejska jaką zaakceptowali Polacy w 2004r odeszła już niestety w przeszłość. Obecnie rozstrzyga się czy Polska pozostanie suwerennym, niepodległym państwem czy straci swoją państwowość i będzie tylko nic nie znaczącym fragmentem internacjonalistycznego tworu.W takiej unii nie chcemy pozostać. Może już czas na PolExit?
2 komentarz