CZY DORADCA PREZYDENTA ANDRZEJA DUDY DS. REFORMY SĄDOWNICTWA MICHAŁ KRÓLIKOWSKI PRAŁ BRUDNE PIENIĄDZE? NA JEGO KONTO BEZPRAWNIE TRAFIŁO MILION ZŁOTYCH.
DORADCA PREZYDENTA BYŁ WICEMINISTREM SPRAWIEDLIWOŚCI W KOALICJI PO – PSL.
JAKICH JESZCZE DORADCÓW MA PREZYDENT ANDRZEJ DUDA?
TVP Info sugeruje, że Michał Królikowski prał brudne pieniądze. Na jego konto trafiło milion złotych.
Jako wiceminister w rządzie PO-PSL Michał Królikowski pracował nad odebraniem kobietom prawa do przerwania ciąży. Teraz pomaga prezydentowi Dudzie w pisaniu ustaw sądowniczych. Prokuratura bada wątek przelewu miliona złotych na jego konto w kancelarii prawnej.
Czy Michał Królikowski, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, prał brudne pieniądze? Taką działalność polityka, który obecnie pomaga prezydentowi Dudzie w pisaniu projektów ustaw sądowniczych, które mają zastąpić projekty PiS, sugeruje portal TVP Info. Sprawę powiązań byłego wiceministra z firmą podejrzaną o udział w mafii paliwowej bada Centralne Biuro Śledcze i prokuratura.
OŚWIADCZENIE MICHAŁA KRÓLIKOWSKIEGO
– Bezwzględnie nie chodzi o mnie. Jestem tylko pionkiem. Celem tej akcji jest pan prezydent. Jako osoby, które przedstawi wiarygodną ustawę sądowniczą – mówił dziś w RMF FM Michał Królikowski. Zdaniem portalu TVP Info były wiceminister po pierwszym tekście o jego związkach z wyłudzaczami VAT, który ukazał się 8 września, zaczął prowadzić kampanię medialną w swojej obronie, twierdząc, że jest celem ataku jako współpracownik prezydenta Dudy.
Tymczasem według Samuela Pereiry, autora tekstu w portalu TVP Info, organy ścigania wzięły Królikowskiego pod lupę znacznie wcześniej niż ten zaczął współpracować z prezydentem nad wypracowaniem projektów ustaw, które zastąpiłyby zawetowane projekty PiS. Śledztwo ws. mafii paliwowej, która oszukiwała państwo na podatku VAT za pomocą fikcyjnych faktur, toczy się bowiem od jesieni 2015 r. Królikowski reprezentował prawnie jedną z firm podejrzanych o udział w sieci przestępczej. Jak pisze TVP Info, na początku 2017 r. prokuratura zainteresowała się przelewem na konto kancelarii prawnej Królikowskiego w kwocie 1 mln zł.
Według ustaleń portalu publicznej telewizji Królikowski zgłosił tę informację organom ścigania dopiero pół roku po otrzymaniu pieniędzy. Wyjaśnił, że 200 tys. zł to wynagrodzenie jego kancelarii, a 800 tys. zł to depozyt, z którego mają być regulowane koszty kolejnych działań prawnych. Według TVP Info Królikowski odmówił śledczym podania numeru rachunku, na który wpłynął milion złotych od firmy podejrzewanej o udział w mafii paliwowej.
Zdaniem prokuratury jakikolwiek depozyt wpływający na konto kancelarii adwokackiej nie ma podstawy prawnej.
W 2013 r. wiceminister Michał Królikowski był jednym z trzech członków Komisji Kodyfikacyjnej, która zgłosiła projekt dalszego ograniczania prawa kobiet do przerwania ciąży. Jak pisaliśmy, Królikowskiego, łączy z prof. Andrzejem Zollem i prof. Włodzimierzem Wróblem to, że dawali wykłady na zaproszenie młodzieżowych ośrodków Opus Dei. Choć to nie dowód, że konsultowali z katolicką organizacją propozycje zmian w kodeksie karnym, fakt ten jeszcze dodaje wątpliwości, co do ich motywów i intencji. Tak jak ten, że były wiceminister sprawiedliwości koalicji PO – PSL, który w komisji gra pierwsze skrzypce, opublikował wywiad rzekę z arcybiskupem Hoserem i jest członkiem zespołu ekspertów Episkopatu ds. bioetycznych.
Prokuratura sprawdza relacje prof. Michała Królikowskiego, autora prezydenckich projektów o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, z grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy – ustalił „Newsweek”. – Prokuratora może być wykorzystana dla celów politycznych, stąd nie mogę wykluczyć uwikłania mnie w absurdalne zarzuty karne z tego tytułu, że wykonuję zawód adwokata – mówi nam prof. Królikowski.
Królikowski jest profesorem prawa i adwokatem. Społecznie doradza prezydentowi Andrzejowi Dudzie w sprawie reformy sądownictwa, jest jednym z autorów projektów ustaw o SN i KRS, które pod koniec września mają trafić do Sejmu.
Jak ustalił „Newsweek”, nazwisko Królikowskiego pojawia się w dużym śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy zajmującej się handlem paliwami, przestępstwami podatkowymi i praniem brudnych pieniędzy. Zdaniem śledczych skarb państwa mógł stracić na działalności grupy prawie 700 mln zł. Zarzuty do tej pory usłyszało 15 osób, część z nich od kilku miesięcy przebywa w areszcie.
Choć śledztwo dotyczy spraw gospodarczych, to ma gigantyczne znaczenie polityczne. Nadzoruje je Prokuratura Krajowa, żywo interesuje się nim także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, główny architekt ustaw sądowych zawetowanych przez głowę państwa. Z naszych ustaleń potwierdzonych przez prokuraturę wynika, że kilkanaście dni temu był on informowany o szczegółach śledztwa, także tych dotyczących prezydenckiego doradcy. Gdyby Królikowski faktycznie usłyszał zarzuty, prezydenckie projekty mające naprawić ustawy Ziobry zostałyby skompromitowane. „Newsweek” ustalił, że Królikowski w sierpniu informował Andrzeja Dudę o zainteresowaniu prokuratury. – Jeśli Ziobro będzie mógł, to obryzga cię błotem. To kwestia czasu – odrzekł prezydent. Mimo to nie odciął Królikowskiego od prac nad ustawami.
Choć śledztwo dotyczy spraw gospodarczych, ma gigantyczne znaczenie polityczne. Nadzoruje je Prokuratura Krajowa, żywo interesuje się nim także Zbigniew Ziobro, główny architekt ustaw sądowych zawetowanych przez głowę państwa.
Królikowski od kilku lat obsługiwał jedną ze spółek zaangażowanych w ten proceder. Jak się dowiedzieliśmy, w lutym 2017 roku przyjął od niej milion złotych tzw. depozytu adwokackiego na poczet kosztów przyszłych postępowań przygotowawczych, kar i poręczeń majątkowych. – Podobne depozyty przyjęli także inni, mniej znani adwokaci. Śledczy podejrzewali, że była to próba wyprania pieniędzy, i zajęli te środki. Gdy Królikowski się o tym dowiedział, sam zgłosił się do Centralnego Biura Śledczego Policji z informacją, że spółka paliwowa zdeponowała pieniądze także u niego. Prokuratura chciała zająć ten depozyt, ale Królikowski zasłonił się tajemnicą adwokacką i odmówił podania rachunku, na którym znajdują się pieniądze. Zamiast tego zadeklarował, że sam zamrozi depozyt – twierdzi informator „Newsweeka” znający kulisy śledztwa.
Jakich jeszcze doradców ma prezydent Andrzej Duda?
Źródła:
TVP Info