Siedziałem kiedyś nad kartką komputera i napisałem scenariusz filmu dokumentalnego. Trochę historycznego, trochę współczesnego, całość w klamrze i w przewidywanej długości 28 minut. Rach-pach-ciach – wysłałem mejlem do TVP na Woronicza, a po jakimś tam tygodniu... zadzwoniła komóra i gość powiedział, że...
A jednak się kręci… – miał mruknąć Galileusz, a widząc, co się dzieje w moim emigranckim grajdołku mruknę i ja. Otrzepała się ta najnowsza emigracja z paprochów i raptem przestała być sztandarowym zapleczem Platformy Obywatelskiej. Mało tego – w Dublinie i Londynie ludzie zrzeszają...
Pizgam z klientów. Pizgam z klientów i pisarzy Wiodącego, którzy prowadzą od miesięcy krucjatę. Co tu teraz napisać? Jak postraszyć? Był zderzany z Wiarą Lecha abp Paetz, był Krolopp, trzeba by może urodzonego przy Podgórnej marszałka Rzeszy Paula von Hindenburga zderzyć? Faszyzm w...
Poprawcie, jeśli się mylę: jest tak, że zawsze 1-go czerwca do Sejmu przychodzą różne dziecioki i wszyscy mają radochę, bo rząd jednodniowy dzieci jest tworzony, że jest marszałek dziecięcy i tak dalej?! I te panie dzisiaj, dorosłe w końcu osoby, mamy je w TV co chwila w rolach ekspertek, że one dały się...
Facet się nazywa Bąkowski. Dariusz Bąkowski. Wszystkie możliwe urzędy, bitne generały biurokracji się na niego zawzięły, a on nic, kurczaki sprzedaje. Kością w gardle stoją te kurczaki od 15 lat kolejnym prezydentom Poznania i pomagierom z zaprzyjaźnionych mediów (zgadnijcie których), a on nic....
Zakneblowanie dziennikarza PAP-u musi skutkować dymisją szefa PAP. Ale to niczego nie załatwi. Musi skutkować natychmiastową i skierowaną ku premierowi Deklaracją Zgrozy czyli oporem wszystkich środowisk dziennikarskich w Polsce. Środowisk tak chętnie powołujących się na etos wolnego słowa, czerpiących niby wzory...
Poznań, 09. 02. 2011r. Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu Głos wsparcia w obronie prawdy My, członkowie Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu w pełni podzielamy poglądy naszych Kolegów, wyrażone w artykule Misja...
– Polacy mają kciuki przy stopach, rosną na wysokości kostki! – gdyby taka informacja poszła w Irlandię w 2004 roku (tyle już czasu trwa ten otwarty rynek pracy) – to większość Irlandczyków powątpiewałaby wyłącznie przez grzeczność. Może i mają, czort ich tam wie. A gdyby się okazało,...
– Proszę bardzo, demokracja dwa i pół kila, siedemnaście pińdziesiąt za kilo, wychodzi sześćdziesiąt trzy…– podała sumę ekspedientka. Dziadek zapłacił, zakręcił się, wyszedł ze Sklepu Demokratycznego, ale zawrócił i powiedział, że na kalkulatorku mu wyszło, że 2,5 x 17,50...
– Masz, nigdy nic nie wiadomo w tym NRD… – rzekł był mój ojciec i dał mi na drogę wyszperany gdzieś bagnet od mauzera. Takiego knypa wielkiego dał mi; prawie pół metra. Leżał potem ten bagnet dość długo obok siedzenia kierowcy w moim samochodzie zaraz pod (lewą) ręką i zjeździł...
Kiedyś bogów, półbogów i pomniejszych herosów spotkać można było w Helladzie. Dziś kontakt z postaciami o podobnej kondycji gwarantuje TVN, Newsweek i gw. Patrzę (z rzadka, ale jednak) na tych ludzi, słucham ich i wyczytuję, co też mają do powiedzenia i nie opuszcza mnie od lat jedna...
Na jarmarku w dzień targowy: Klich: Kunia sprzedam, kunia sprzedam, wierzchowiec prawie, że jak arabski; Dorn: Kuń jaki jest, kużden widzi… Klich: Pod wierzch, na orkę i na wyścigi… Dorn (zagląda w pysk koniu): Starawy jakiś, zarżnięty… Klich: Żuchwę nową ma! Dorn: Żuchwa żuchwą, ale ora…...