Sytuacja się zmieniła kilku krotnie od mojego pierwszego histerycznego wpisu. Kochana S. bombarduje moje uczucia średnio co 2 dzień. Na przedostatnim spotkaniu snuła wizję jak możemy wspólnie zaradzić odległości i różnicy wieku. Przedstawiła swoje plany. Przegrany byłem na starcie, wyłącznie wchodził w...
Jak boli to człowiek wie, że żyje. Dlatego ogromne dzięki dla S. bo myślałem, że pod względem wyższych uczuć jestem martwy. Czy to było miłość? Nie do rozstrzygnięcia. Ale wiem, że teraz odczuwam ogromny dyskomfort i jestem wprowadzony w mój ulubiony melancholijny nastrój, za to też, nieironicznie...