Bez kategorii
Like

NOWY PODZIAŁ ŚWIATA, CZYLI ŻYJEMY W CIEKAWYCH CZASACH

02/02/2011
389 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Żyjemy w szalenie ciekawych czasach. Na naszych oczach następuje całkiem nowy podział tortu. Tuż przed wybuchem II wojny światowej minister Eugeniusz Kwiatkowski na pytanie, czy będzie wojna, stanowczo stwierdził: – Przeciez Niemcy zdają sobie doskonale sprawę z tego, ze ją przegrają. Czyli wojny nie będzie. I tak to jest, kiedy ludzie mądrzy i zacni próbują przewidzieć, co wykombinują psychopaci wyposażeni w potężny aparat przemocy oraz tajne służby. Zanim zaczęli otwarte działania wojenne Niemcy dokonywali ekspansji bez użycia broni tam gdzie im na to pozwolono (Austria, Czechosłowacja ), a Europa cieszyła się jak dziecko, że kupuje sobie tanio pokój (patrz wypowiedź Chamberlaine’a). Podobnie teraz Rosja rozszerza swoją strefę wpływów przy użyciu Nord- i Southstreamu – zagwarantowawszy sobie względne bezpieczeństwo umowami z […]

0


Żyjemy w szalenie ciekawych czasach. Na naszych oczach następuje całkiem nowy podział tortu.

Tuż przed wybuchem II wojny światowej minister Eugeniusz Kwiatkowski na pytanie, czy będzie wojna, stanowczo stwierdził:
– Przeciez Niemcy zdają sobie doskonale sprawę z tego, ze ją przegrają. Czyli wojny nie będzie.

I tak to jest, kiedy ludzie mądrzy i zacni próbują przewidzieć, co wykombinują psychopaci wyposażeni w potężny aparat przemocy oraz tajne służby.

Zanim zaczęli otwarte działania wojenne Niemcy dokonywali ekspansji bez użycia broni tam gdzie im na to pozwolono (Austria, Czechosłowacja ), a Europa cieszyła się jak dziecko, że kupuje sobie tanio pokój (patrz wypowiedź Chamberlaine’a).
Podobnie teraz Rosja rozszerza swoją strefę wpływów przy użyciu Nord- i Southstreamu – zagwarantowawszy sobie względne bezpieczeństwo umowami z UE czy NATO, a Europa cieszy się z demokratyzacji ex-imperium.

Podobnie jak przed II wojną światową dyplomacja i agentura (co właściwie wychodzi na jedno) rosyjska jest jednocześnie wszędzie: w Berlinie i w Pekinie, i w Warszawie też.
Nalezy domniemywac, że ustalają nowy podział świata – częściowo podług założeń Lenina, częściowo podług założeń Hitlera, a częsciowo podług założen Mao. Już widać, że Eurazja idzie pod władanie Sowietów, ale z niemieckim oberkapo, zaś Wschodnia Azja z Koreą, Japonią i czym tam jeszcze przypada Chińczykom.

W tej chwili w grze mamy kilka mocarstw totalitarnych i zapewne każde ma odpowiednie do swoich apetytów zamiary i wprost proporcjonalny brak skrupułów.
USA w tej rozgrywce dostało tak marną kartę w postaci prezydenta, że spasowało i wycofało się z gry.
Korzystając z powyższego, jako że nic nie trwa wiecznie, a wybory w USA za pasem
nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności natychmiast rozpoczęła się wiosna ludów muzułmańskich w basenie Morza Śródziemnego. Już w Tunezji pogoniono jednego kacyka, teraz na muszce jest Mubarak, za chwilę, jak słyszę, dołączy się Syria. Podobno kandydat na nowego kacyka Tunezji, już czeka w Paryżu. W Egipcie na to stanowisko typowany jest El-Baradei. Zarówno fakt, że El-Baradei jest laureatem pokojowej nagrody Nobla, jak i to, że Rosja, czy GW, nie mogą go się nachwalić – oba te fakty budzą moje najgorsze podejrzenia

W to wszystko jakoś po ciemnej stronie mocy wpisuje się Izrael, w którym nie dość że ilość ludności pochodzenia sowieckiego znacznie przekroczyła  granice przyzwoitości, ale jest to jedyny kraj, który posiada w ścisłej międzynarodowej tajemnicy, broń atomową. Głupich gojów z USA już mają w kieszeni, a zawsze miło na coś jeszcze się załapać, żeby interes się kręcił.
Zresztą cały ten scenariusz dziwnie przypomina początek III wojny światowej według projektu illuminatów, a illuminaci to wiadomo, Klub Bilderberg, czyli w większości osoby o pochodzeniu, jak powiada Seawolf – prawniczym. Swego czasu palcem nie kiwnęli, żeby uratować współbraci w Europie przed holocaustem, więc nie sądzę, aby się przejęli losem swoich w Izraelu, gdyby się tam co zdarzyło.

Przed II wojną światową kto mógł, wiał do Ameryki.
Obecnie globalizacja konfliktów doprowadziła nas do sytuacji, że nawet nie ma gdzie uciec.
To się nazywa sytuacja bez wyjścia, czyli
The curse is come upon me – jak to powiedziała w nieco odmiennej sytuacji Lady of Shallot.
I tym optymistycznym akcentem kończę.

 

0

sigma

188 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758