Wydawałoby się, że nie powinno być wątpliwości w rozumieniu zależności między materią i energią, ale z różnych reakcji na dwie części opisujące to zagadnienie wynika, że jeszcze nie wszystko jest jasne.
Nie, to nie mój sposób tłumaczenia tych zjawisko jest winien temu, że są kłopoty w zrozumieniu niuansów. To sposób rozumienia tych zjawisk, jest odpowiedzialny za to, że ludzie argumentując wolą zmyślać niż myśleć logicznie. Przedstawiam na rozmyślenie jeszcze jeden artykuł poświęcony zależności skali częstotliwościowej i temperatury.
Zaglądając do wnętrzna gwiazd, czyli tam gdzie panują fantastycznie wysokie ciśnienia i temperatury, znaleźliśmy materię zbudowaną z samych neutronów, składających się z nieruchomych względem siebie cząstek elementarnych, wewnątrz których panuje temperatura zera bęzwględnego, czyli stan, spełniający warunek do zaistnienia takiej temperatury (stan bezruchu).
Przypominam dwa sposoby generowania neutrin.
Pierwszy polega na tym, że neutrina są odrywane od neutronów przez swobodne elektrony i wyrzucane w przestrzeń z prędkością maksymalną 10^22 m*s^-1.
Drugi sposób polega na odrywaniu od ciała neutronowego fragmentów składających się z samych elektrin i rozlatywaniu się tych elektrin z maksymalnymi prędkościami dochodzącymi do 10^30 m*s-1.
Słońce ma średnicę R = 6,7308401*10^8 m, a więc najszybsze neutrina opuszczają go za niespotykanie krótki czas wynoszący 10^22 s.
Każdy uważny czytelnik zada następujące pytanie: A co się dzieje z tą nadwyżką energii, która wyzwala się podczas rozerwania wiązań w neutronie, ale nie została wykorzystana do rozpędzenia neutrino do maksymalnej prędkości (czyli ta energia, która jest zużywana do rozpędzania neutrin między prędkością 10^22 a prędkością 10^30 m*s^-1).
To ona właśnie odpowiada za podniesienie temperatury gwiazd do fantastycznych temperatur.
I znowu interesujące pytanie: Co się dzieje z tą energią, gdy gwiazda gaśnie? Energia rozprasza się w przestrzeni wraz z rozlatującymi się cząstkami elementarnymi.
Pod koniec lat 40 zeszłego wieku, George Gamow przewidywał, że cały Kosmos jest wypełniony promieniowaniem termicznym o temperaturze kilku stopni powyżej zera bezwzględnego.
To promieniowanie jest reliktem pierwotnej, gorącej plazmy, w której na początku kosmicznej ewolucji cząstki materii i promieniowania pozostawały w równowadze termodynamicznej. Wskutek rozszerzania się Naszego Świata, a także w skutek rozbiegania się cząstek elementarnych, materia robi się coraz rzadsza i coraz zimniejsza, aż temperatura promieniowania obniża się do 2,7 stopnia powyżej zera bezwzględnego, ale zachowany został jej termiczny charakter. Taka właśnie jest temperatura Kosmosu obecnie! Cała przestrzeń jest wypełniona tym promieniowaniem.
Porównanie temperatur panujących wewnątrz gwiazd i temperatury Kosmosu mówi nam o skali jaką zajmuje przestrzeń w porównaniu z materią.
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!