Dola dziennikarza niezależnego w III RP ciężką bywa. Oto jeden z bardziej znanych publicystów od lat konsekwentnie wskazywał na „nieprawidłowości” istniejące wśród śledczych. Aż w końcu wpadł w łapy togowych.
Wczesnym latem 2014 roku dom red. X położony na wsi nieopodal byłego wojewódzkiego miasta średniej wielkości został okradziony. Poszkodowany w tym czasie przebywał w stolicy.
O zdarzeniu powiadomił organa policji dopiero po powrocie.
Już miesiąc później mógł złożyć do protokołu zeznania.
Minęły 3 lata.
Okazuje się, że zdaniem prokuratora P. z Prokuratury Rejonowej z leżącego nieopodal miasteczka składając je popełnił przestępstwo.
Otóż zataił przed organem prowadzącym śledztwo, że sprawcą przestępstwa jest zamieszkały dom w dom B..
X. posiadał zdaniem prokuratora P. wiedzę na ten temat. Nie dość zatem, że wyczerpał znamiona art. 233 § 1 KK to na dodatek dopuścił się przestępstwa poplecznictwa (art. 239 KK).
Poważnie!
Tymczasem „wiedza” X. o przestępstwie to klasyczna wiejska plotka – ktoś komuś powiedział i ktoś komuś doniósł. Na dodatek już po zawiadomieniu o przestępstwie.
Sąd Najwyższy orzekając w przeszłości w podobnej sprawie stwierdził:
O ile sens językowy słowa „zataić” (albo „zatajać”) nie budzi zasadniczych wątpliwości, jako że powszechnie przyjmuje się, iż chodzi tu o „utrzymanie czegoś w tajemnicy, nie wyjawianie czegoś, nie powiedzenie o czymś, przemilczenie (zob. Uniwersalny słownik języka polskiego, Warszawa 2003, t.5, s.574), a w judykaturze od bardzo dawna wskazuje się, iż słowo to oznacza „powstrzymanie się” od podania prawdziwych okoliczności (zob. wyrok SN z 22 grudnia 1936 r., III K 1822/36, OSN (K) 1937/6/162), to pewne trudności nastręczać może zdefiniowanie zakresu okoliczności, których dotyczy fałsz. Innymi słowy, trzeba udzielić odpowiedzi na pytanie: o jakich faktach osoba przesłuchiwana w charakterze świadka ma obowiązek zgodnie z prawdą poinformować przesłuchującego? Uwzględniając brzmienie komentowanego przepisu, w którym wprost wskazano, że zeznania mają „służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy”, oraz treść art. 2 KPK definiującego cele postępowania karnego i zasadę prawdy materialnej, przyjąć należy, że świadek, po stosownym uprzedzeniu o odpowiedzialności karnej (art. 190 KPK), jest zobligowany zrelacjonować swój stan wiedzy na temat faktów, które mogą mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy. Posługując się treścią roty przyrzeczenia, wolno stwierdzić, że świadek powinien powiedzieć „szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mu jest wiadome” (art. 188 § 1 KPK) o okolicznościach kluczowych dla rozstrzygnięcia sprawy. Tylko dla porządku warto w tym miejscu przypomnieć, że podane powinności wchodzą w grę w stosunku do świadka, gdy nie korzysta on z prawa do odmowy składania zeznań lub z prawa do uchylenia się od odpowiedzi na pewne pytania (art. 178-183 KPK) albo też nie jest zwolniony od obowiązku zeznawania lub udzielenia odpowiedzi na określone pytania (art. 185 KPK).
( Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Karna z dnia 2 października 2014 r.
IV KK 82/14)
Generalnie SN uznał, że czynność sprawcza przestępstwa określonego w art. 233 § 1 KK w postaci „zatajenia prawdy” polega na świadomym utrzymaniu przez świadka w tajemnicy okoliczności mogącej mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, zarówno w fazie swobodnej relacji, jak i w fazie odpowiedzi na pytania (art. 171 § 1 KPK), przy czym bez znaczenia pozostaje, że o tę okoliczność świadek nie został zapytany w toku przesłuchania.
Powstaje zatem pytanie, czy wskazanie in concreto danych personalnych domniemanego sprawcy bez przedstawienia cienia dowodu na jego sprawstwo stanowi okoliczność mogącą mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy?
Trzeba wszak pamiętać, że takie wskazanie bez dowodów co najmniej uprawdopodobniających zdarzenie może być poczytane za przestępstwo z art. 234 KK czyli… fałszywe oskarżenie.
X. jednak ma zarzut dotyczący zbiegu dwóch innych przestępstw.
Prócz wspomnianego już art. 233 § 1 KK jeszcze art. 239 § 1 KK.
Popatrzmy bliżej, co to takiego.
Art. 239 [Poplecznictwo]
§ 1. Kto utrudnia lub udaremnia postępowanie karne, pomagając sprawcy przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego uniknąć odpowiedzialności karnej, w szczególności kto sprawcę ukrywa, zaciera ślady przestępstwa, w tym i przestępstwa skarbowego albo odbywa za skazanego karę,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
I teraz dopiero zaczyna być zabawnie.
Dr hab. W. Zalewski pisze bowiem:
Utrudnianie polega na działaniach stwarzających dla prowadzącego postępowanie przeszkody w dojściu do prawdy materialnej i ukarania sprawcy. Udaremnianie, czyli zachowanie polegające na czynieniu daremnym, próżnym, znaczy tyle, co uniemożliwiać, unicestwiać (M. Szymczak (red.), Słownik języka polskiego, t. III, Warszawa 1981, s. 580) i stanowi, logicznie rzecz biorąc, najwyższy stopień utrudniania. Udaremniający postępowanie unicestwia je, powoduje, że postępowanie karne w ogóle żadnego skutku dać nie może (por. W. Makowski, Kodeks karny 1932, s. 387). Utrudnienie może polegać także na powodowaniu dodatkowych czynności organów postępowania (J. Szamrej, Przestępstwo poplecznictwa, s. 38). Trafnie wskazuje się w orzecznictwie, iż o „utrudnianiu” postępowania, w rozumieniu art. 239 § 1 KK, możemy mówić dopiero wówczas, gdy podjęte przez sprawcę zabiegi w tym kierunku miały faktycznie negatywny wpływ na postępowanie, czyniąc osiągnięcie celu, o jakim mowa w art. 297 § 1 KPK trudniejszym, bardziej odległym, wymagającym przeprowadzenia dodatkowych czynności (por. wyr. SA we Wrocławiu z 30.11.2005 r., II AKa 279/05, OSA 2006, Nr 6, poz. 33). Utrudnić lub udaremnić można nie tylko postępowanie obecne, ale również przyszłe. Słusznie podnosi się, iż „utrudnianie” może zakłócić prawidłowy przebieg postępowania wszczętego, jak i które zostanie wszczęte, „udaremnianie” zaś może doprowadzić nawet do niewszczęcia postępowania, co może uniemożliwić ukaranie winnego przestępstwa (por. wyrok SA w Lublinie z 8.6.2010 r., II AKa 135/10, KZS 2010, Nr 12, poz. 59). Faza postępowania, w którym poplecznik utrudnia lub udaremnia postępowanie karne nie ma znaczenia dla bytu omawianego przestępstwa. Może to być zatem postępowanie przygotowawcze, sądowe oraz wykonawcze, ustawa bowiem mówi ogólnie o postępowaniu karnym (por. wyr. SN z 25.3.1963 r., II K 740/62, OSNKW 1964, Nr 4, poz. 54).
(Komentarz do Kodeksu karnego, red. Królikowski, 2017)
Jak mówi stare polskie przysłowie – żeby uderzyć psa kij zawsze się znajdzie.
Choć w tym przypadku to może niezbyt fortunne porównanie.
.
.
11.08 2017
Ps. Z uwagi na prawo prasowe sprawę opisuję jako dziejącą się gdzieś w Polsce. Więcej szczegółów po wyroku I instancji, chociaż nie wierzę, że do sprawy w ogóle dojdzie
.
.
.
.