Projekt zagospodarowania między wieżowcami na ul. Malborskiej istnieje od dawna i wielokrotnie był poruszany na łamach portali informacyjnych. Z niemałym zdziwieniem przeczytałem artykuł na info.elblag.pl pt „ Jak nie my to kto? Problem mieszkańców Malborskiej nauczką dla innych wspólnot” z dnia 3 lutego 2017 roku.
Dziwi mnie przede wszystkim brak konsekwencji Redakcji, która o problemie Zatorzan wielokrotnie pisała, a jej dziennikarze byli o tym wielokrotnie przeze mnie informowani. Dlaczego więc nie wykorzystano zasobów archiwum Redakcji, aby powstał rzetelny materiał? Czyżby tekst miał podtekst polityczny? Informacja o składanej interpelacji w zeszłym roku przez radną Kosecką sprowokowała mnie do zajęcia głosu w tej sprawie.
Na początku 2012 roku na Osiedlu Zatorze powstała ponad podziałami Grupa Inicjatywna na rzecz powołania Społecznej Rady Osiedla na Zatorzu, której byłem jednym z inicjatorów. Na spotkania organizowane na Osiedlu przychodziło od kilkunastu do kilkudziesięciu mieszkańców na potrzeby czego, na własny koszt drukowałem ulotki i je osobiście roznosiłem po Zatorzu, w ilości 1 tys. sztuk jednorazowo. Były również wynajmowane sale w Szkole Podstawowej nr 14 oraz Ośrodku WORD. Na wszystkie spotkania byli zapraszani radni, w tym radna Platformy Obywatelskiej Maria Kosecka, która nigdy, podkreślam nigdy, nie znalazła czasu (być może nie widziała wówczas potrzeby jako radna Platformy Obywatelskiej) aby w nich uczestniczyć. Po jednym z takich spotkań doszło na Osiedlu do spotkania mojego z Prezydentem Grzegorzem Nowaczykiem, konsekwencją czego został stworzony przez ZBK projekt zagospodarowania terenu między wieżowcami.
Zorganizowane zostało spotkanie z mieszkańcami w sprawie parkingów wokół wieżowców, na które przyszło kilka osób….takie było zainteresowanie mieszkańców, choć problem był tej samej skali co dziś! Gdzie wówczas była mieszkanka wrażliwa społecznie, rzekoma Zatorzanka, która zabierała głos w tej sprawie na spotkaniu z Prezydentem Wróblewskim?
Do zrealizowania wspomnianego projektu ZBK jednak nie doszło. Przyszło referendum w 2013 roku i czar prysł, jak bańka mydlana. W tej samej sprawie w 2014 roku doszło do spotkania mojego z Prezydentem Jerzym Wilkiem, który jednak miał zbyt krótką kadencję, jak domniemam, aby można było zrealizować to potrzebne przedsięwzięcie. Mam nadzieję, że dziś przy pewnej stabilizacji naszej władzy samorządowej oraz pewnej stabilizacji finansowej naszego samorządu jest szansa na dokończenie i zrealizowanie tych planów. Na sam koniec chciałbym dodać, że tak samo Grupę Inicjatywną tworzyli, jak i przychodzili na opisane spotkania, sympatycy wszystkich partii politycznych oraz osoby bezpartyjne, a łączyło nas wspólne podwórko. Warto tu nadmienić, że jedną z aktywnie działających osób, wkładających dużo merytorycznej wartości w utworzenie Społecznej Rady Osiedla był obecny radny Paweł Kowszyński. Niestety dalsza aktywność w tej sprawie została zaprzestana między innymi z powodu ataków na moją osobę jednej z gazet oraz grupy ludzi, którzy poza chaosem i destrukcją ruchu społecznego nie wnieśli nic konstruktywnego. Warto dodać, że udało się dzięki osobom działającym społecznie, nie szukającym rozgłosu zrealizować na Zatorzu wiele bardzo ważnych przedsięwzięć, bo najważniejsze było rozwiązanie problemu mieszkańców.
Nadesłał:
Dariusz Babojć vel Wowka
Członek Grupy Inicjatywnej Społecznej Rady Osiedla Zatorze
Prezes Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego