Jacek Majchrowski był wojewodą krakowskim w latach 1996-1997, następnie prezydentem Krakowa od 2002 roku. Są ludzie, którzy twierdzą, że obie te funkcje piastował bezprawnie
1.
Jacek Majchrowski urodził się przed dniem 1 sierpnia 1972 roku, a wiec jest w kręgu osób, które muszą złożyć oświadczenie lustracyjne wraz ze zgłoszeniem własnej kandydatury w wyborach.
Oczywiście takie oświadczenie w przypadku kolejnych wyborów można zastąpić oświadczeniem o wcześniejszym złożeniu oświadczenia lustracyjnego, co pan Jacek Majchrowski czyni.
2.
Do naszej redakcji dotarły jednak osoby, którym IPN dostarczył odpis pierwszego oświadczenia lustracyjnego urzędującego prezydenta Krakowa.
Otóż oświadczenie to zawiera co prawda podpis Majchrowskiego, ale … nie jest zakreślone, czy krakowski prawnik przyznaje się do współpracy z peerelowskimi służbami, czy też temu zaprzecza!
Druk oświadczenia jest więc drukiem in blanco, co oznacza, że pan Majchrowski oświadczenia nie złożył!
3.
O niezbyt chlubnej przeszłości pana Jacka Majchrowskiego przed laty pisała Gazeta Polska. W pochodzącym z września 2007 r. artykule Teczka Majchrowskiego Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk wprost stwierdzili, że „z posiadanych przez nas dokumentów wynika, że obecny prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski doniósł SB, iż jego studentka dała mu ulotkę wydaną w podziemiu”.
Nie tylko zresztą.
„W operacyjnym zainteresowaniu bezpieki znalazł się w marcu 1973 r. Początkowo kontaktował się z nim funkcjonariusz Wydziału III SB w Krakowie ppor. T. Baran, który odbył z nim trzy tzw. rozmowy sondażowe. Podczas nich Majchrowski miał przekazywać informacje dotyczące m.in. środowiska Stowarzyszenia „PAX”. Następnie kontakty z Majchrowskim przejął Wydział VIII Departamentu I MSW i osobiście kpt. E. Fulczyński. Wywiadowcy nadali mu wówczas kryptonim „Nick”. W kwietniu 1975 r. Majchrowski miał dwukrotnie spotkać się z Fulczyńskim w kawiarniach „Literacka” i „Cracovia”. Tam miał przekazać oficerowi SB garść informacji na temat „Tygodnika Powszechnego” oraz włoskiego Centro Studi Europeo, którego był stypendystą w 1974 r. i gdzie spotkał m.in. Jasia Gawrońskiego, Karola Popiela i Dominika Morawskiego. Podczas jednego ze spotkań „Nick” rzekomo dostarczył też krótką informację na temat Centro Studi Europeo. Wyraził też „zgodę na utrzymywanie kontaktu, ale zastrzegł się, że wolałby nic nie podpisywać”. W późniejszym okresie kpt. Fulczyński jeszcze kilkakrotnie spotkał się z „Nickiem”, który opowiadał o swoich planach naukowych i związanych z tym wyjazdach do Anglii (m.in. do Instytutu im. gen. W. Sikorskiego w Londynie) i USA (między innymi do Instytutu Piłsudskiego w Nowym Jorku) w latach 1977–1978. Zależało mu na pomocy SB w uzyskaniu paszportu. Zobowiązanie „Michała” W związku ze zbliżającymi się wyjazdami zagranicznymi, 25 czerwca 1977 r. Majchrowski miał zgodzić się na podpisanie „zobowiązania do zachowania tajemnicy”, będącego jednocześnie „zgodą na pomoc w zakresie rozpoznawania dywersyjnej działalności antypolskiej prowadzonej przez ośrodki zagraniczne”. (…)
23 marca 1981 r. w kawiarni „Ratuszowa” z Majchrowskim spotkał się ppor. Zbigniew Charewicz z Wydziału XI Departamentu I MSW. Miał rozeznać ewentualną zasadność prowadzenia rozmów z „Nickiem”. I znów Majchrowski opowiadał o potrzebie wyjazdu naukowego do USA i o ubieganiu się o stypendium w Instytucie Piłsudskiego w Nowym Jorku, przy jednoczesnym dystansowaniu się od „Solidarności” i podkreślaniu swojego „oddania” dla PZPR. I choć odmówił przekazywania informacji na temat spraw krajowych, to „potwierdził też bez zastrzeżeń swoje zobowiązanie z 1977 r. do współpracy z SB w zakresie rozpoznawania dywersyjnej działalności antypolskiej prowadzonej przez ośrodki zagraniczne”.
http://media.wp.pl/kat,1022939,title,Teczka-Majchrowskiego,wid,9217950,wiadomosc.html
4.
Po publikacji powyższego materiału Jacek Majchrowski zagroził redakcji sądem, jednak na groźbie najwyraźniej się skończyło.
Ale to niejedyny sędzia zarejestrowany przez wywiad. Są wśród nich sędziowie TK Adam Jamróz (ps. Lardo) i Marian Grzybowski (ps. Krakatau), o czym w maju podczas rozprawy dotyczącej ustawy lustracyjnej przed Trybunałem Konstytucyjnym informował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. W tym samym charakterze miał współpracować obecny prezydent Krakowa (dawniej sędzia TS) Jacek Majchrowski. Kilka dni temu o kulisach jego kontaktów z SB pisała „Gazeta Polska”. Majchrowski wszystkiemu zaprzeczył i zapowiedział pozwanie tygodnika do sądu.
http://www.rp.pl/artykul/60367.html?print=tak&p=0
5.
Czy Jacek Majchrowski był współpracownikiem komunistycznej Służby Bezpieczeństwa?
W znajdującej się w IPN teczce o oznaczeniu IPN BU 01593/151 znajduje się jego zobowiązanie do współpracy pochodzące z 1977 roku.
O przynajmniej jednym przypadku złożenia donosu informuje cytowany wyżej artykuł.
Jednak najbardziej nawet fanatyczny współpracownik komunistycznych służb nie traci biernego prawa wyborczego w przypadku złożenia oświadczenia lustracyjnego, w którym przyznaje się do swojej ówczesnej „roboty”.
6.
Tymczasem zarzut, jaki Majchrowskiemu postawił komitet wyborczy brzmi:
Mimo ustawowego obowiązku nie złożył on oświadczenia lustracyjnego. A to oznacza, że nie może być kandydatem w nadchodzących wyborach.
Nawet na radnego.
Ale wniosek skierowany do IPN w tym zakresie przez krakowski komitet wyborczy został oddalony stwierdzeniem, że weryfikacja aktualnie pozostającego w obrocie prawnym oświadczenia lustracyjnego Jacka Majchrowskiego z dnia 6 listopada 2007 r. , zarejestrowana pod sygn. Ppl/Kr97/08, została w dniu 29 października 2010 roku zakończona zarządzeniem o pozostawieniu sprawy bez dalszego biegu wobec nie stwierdzenia wątpliwości (…).
Jednak naoczny świadek, który widział udostępniony w IPN dokument, twierdzi, że Majchrowski nie złożył oświadczenia, a jedynie podpisał niewypełniony blankiet!!! Taki zarzut nie może być odrzucony jedynie wskutek widzimisię jakiejkolwiek osoby!
7.
Jeśli tak jest w istocie, to Jacek Majchrowski wszystkie funkcje publiczne sprawował nielegalnie. Ba, to oznacza również, że korupcja sięgnęła wyżyn Państwowej Komisji Wyborczej.
IPN powinien zatem rozwiać wątpliwości – albo okazując oryginał oświadczenia lustracyjnego prezydenta Krakowa, albo też kierując sprawę do właściwego sądu, który pozbawi Jacka Majchrowskiego biernego prawa wyborczego na najbliższą dekadę.
Każde inne zachowanie będzie tylko pogłębiało nieufność do Państwa i przeświadczenie o wszechogarniającej korupcji.
6.11 2014
foto: internet
4 komentarz