Nowy Ekran zainteresował mnie jako projekt republikańkiego, opiniotwórczego medium elektornicznego, czegoś, czym kiedyś podobno miał być Salon24. Projekt o tyle lepszy, że nie bedą tu przez grzeczność tolerowani tacy "nierepublikańscy" autorzy, jak Eli Rabarburak, czy profesor dpktor viktor Nicejski. O tyle lepszy, że piszący tutaj będą mieli głownie na uwadze publicystyczną pracę u podstaw, regionalne dziennikarstwo śledcze, czyli sprawy, które mogą zainteresować zwykłego przebiegacza netu. Widać niestety, że w to miejsce wielu autorów z Salonu przyniosło jego najgorsze wady, a swoje stare nawyki. Coraz częściej pojawiają się teksty będace odniesieniami, do polemicznych tekstów innych autorów, które z kolei są komentarzami do publikacji jeszcze kogoś tam innego. Jakieś jojczenie na dobór notek na SG, personalne przepychanki – teksty, które dla […]
Nowy Ekran zainteresował mnie jako projekt republikańkiego, opiniotwórczego medium elektornicznego, czegoś, czym kiedyś podobno miał być Salon24. Projekt o tyle lepszy, że nie bedą tu przez grzeczność tolerowani tacy "nierepublikańscy" autorzy, jak Eli Rabarburak, czy profesor dpktor viktor Nicejski. O tyle lepszy, że piszący tutaj będą mieli głownie na uwadze publicystyczną pracę u podstaw, regionalne dziennikarstwo śledcze, czyli sprawy, które mogą zainteresować zwykłego przebiegacza netu.
Widać niestety, że w to miejsce wielu autorów z Salonu przyniosło jego najgorsze wady, a swoje stare nawyki. Coraz częściej pojawiają się teksty będace odniesieniami, do polemicznych tekstów innych autorów, które z kolei są komentarzami do publikacji jeszcze kogoś tam innego. Jakieś jojczenie na dobór notek na SG, personalne przepychanki – teksty, które dla społeczeństwa internautów nie mają żadnej wartości.
Przyglądając się temu mam wrażenie, jakbym czytał o frakcyjnych walkach w łonie powojennej londyńskiej emigracji. Zastanawiam się, czy ci o których piszę naprawdę myślą, że NE jest jakąs platformą na której mają być lepiej widoczni dla gawiedzi? Czy przyszli tu jedynie celem zaspokojenia swoich egotycznych potrzeb, czy też na czymś im, kur…, naprawdę zależy?
Nie tylko mnie się zdaje, że przez trzymających pajęczynę oplatającą Polskę jesteśmy spychani coraz bardziej do podziemia. W podziemiu trzeba zaś tworzyć struktury, wykuwać myśli, opracowywać koncepcje, można ostatecznie – jak niżej podpisany – drukować od czasu do czasu niektóre z tych twórczych tekstów i nieść je w teren, ale to raczej nie miejsce dla jednej z drugą primabaleriny i primadonny.
Tak, to do Was było, Utalentowani Koledzy;
– z pozdrowieniem djans