Bez kategorii
Like

Posoborowy błąd ”tradycjonalistów” i ”modernistów”

17/05/2012
501 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Przyjrzyjmy się myśli Soboru zamiast spłycać i histeryzować.

0


Kilka cytatów z ks. Poradowskiego, doradcy JPII w sprawach posoborowych i teologii wyzwolenia.

 

STANOWISKO SOBORU: NOVA  ET   VETERA

Drugi Sobór Watykański – podobnie jak i wszystkie Sobory poprzednie – będąc wiemy nauce Chrystusa Pana, zajął postawę Nova et Vetera: jest za koniecznymi zmianami, przeto przedstawia swoje reformy (Nova), lecz czyni to zgodnie z całą Tradycją (Vetera).

 

SYTUACJA W KOŚCIELE PO SOBORZE

Niestety, ta postawa Soboru nie jest zachowana w okresie zmian posoborowych. Tylko w Polsce reformy posoborowe są przeprowadzane zgodnie z zasadą Nova et Vetera (poszanowania zaleceń Soboru i zgodnie z Tradycją) i zgodnie z tomizmem, a więc rozróżniając między tym co istotne (niezmienne i wykluczone z procesu zmian) i co akcydentalne, czyli dopuszczające zmiany i tylko takie zmiany, jakie sam Sobór zalecił przeprowadzić. Czyli, że postawa Kościoła w Polsce wobec zmian jest taka sama jak Soboru: Nova et Vetera. Ale poza Polską, prawie we wszystkich krajach w sprawie zmian posoborowych zaznaczają się cztery postawy, które można by nazwać: l. Nova et Vetera2. tylko Nova; 3. ani Nova, ani Vetera; 4. tylko Vetera. W pierwszych latach po Soborze, prawie we wszystkich krajach poza Polską, pojawiają się jednocześnie te cztery stanowiska, z tym jednak, że tylko jedno z nich staje się dominującym, podczas gdy inne są tylko marginesowe.

Tylko Nova

W ogromnej większości krajów od początku narzuciła się postawa tylko Nova, czyli tylko reformy posoborowe, całkowicie oderwane od Tradycji Vetera.Co więcej, kiedy zaczęto mówić tylko o Nova, rozumiano przez Nova nie naukę Soboru, a tylko reformy posoborowe i natychmiast stało się widoczne, że pod pretekstem odnowienia wszystkiego w duchu nauki Soboru, zaczęto przeprowadzać zmiany całkowicie nieusprawiedliwione przez naukę Soboru, a nawet wręcz tejże nauce przeciwne. Przede wszystkim zarówno z tomizmem, jako filozofią realizmu metafizycznego; z tomistycznym hilemorfizmem oraz rozróżnieniem w przedmiotach i bytach substancji i akcydentów, co natychmiast pozwoliło na objęcie procesem zmian także i samych dogmatów. Postawa "tylko Nova" bardzo odpowiadała zwolennikom marksizmu, gdyż – jak wiadomo – dla marksizmu nie istnieje prawda metafizyczna, czyli poza momentem historycznym. Według marksizmu prawdą jest tylko to, co w danym momencie historycznym za nią jest uznawane, bo jest skuteczne, triumfujące i co w innym momencie historycznym, może być uznane za kłamstwo. Stąd zwolennicy marksizmu natychmiast opowiedzieli się za "tylko Nova" (za zerwaniem z Tradycją) jako za wartościami obecnej chwili historycznej, ale co też "jutro" będzie można tak porzucić, jak dzisiaj porzuca się Tradycję. Oczywiście, że postawa "tylko Nova" nie mogła się długo utrzymać, okazała się tylko etapem i bardzo szybko doprowadziła do postawy trzeciej, najbardziej dziś przyjętej i najbardziej charakterystycznej: "ani Nova, ani Vetera". W praktyce więc, postawa "tylko Nova" okazała się chwilowym etapem ku całkowitemu zerwaniu z Tradycją (Vetera), jak i z Soborem (Nova).

 

Tylko Vetera

 

Na tym tle pojawiła się postawa czwarta: "tylko Vetera", jako konsekwentna reakcja przeciwko procesowi zmian, rozciągniętemu na wszystko, także i na to co istotne, a więc przeciwko procesowi samoniszczenia. Przypomnijmy, że według socjologii, postawa "tylko Vetera", to typowa postawa w każdym wypadku, gdy proces zmian jest przesadny i jako taki, grozi zniszczeniem wszystkich wartości kulturalnych. Obszernie studiuje to zjawisko znakomity socjolog Pitirim Sorokin nazywając go misonoizmem, czyli fanatycznym trzymaniem się pewnych starych zasad i obyczajów w obawie, że to co nowe i modne zniszczy całą kulturę. Gdyby stanowisko pierwsze, a więc pełne poszanowanie Nova et Vetera,było wszędzie dominujące, na pewno nie pojawiłoby się stanowisko czwarte: "tylko Vetera", gdyż nie miało by uzasadnienia. Bowiem proces zmian ograniczony tylko do tego co akcydentalne, a pozostawiający nienaruszone to co istotne, nie mógłby wywołać reakcji. Ale skoro postawa Nova et Vetera prawie wszędzie poza Polską stała się wyjątkową i marginesową, ustępując miejsca postawie niszczycielskiej "ani Nova, ani Vetera", spowodowała logiczne ukazanie się reakcji w formie postawy "tylko Vetera". Trzeba jednak przypomnieć, że początkowo postawa "tylko Vetera" odnosi się wyłącznie do zmian samowolnych i nie upoważnionych przez Sobór i tylko wiele lat później, na skutek tego, że ten proces samoniszczenia Wiary stale powołuje się na Sobór, rozciągnęła się także i na naukę Soboru. Wystarczy szczery i rzetelny powrót do postawy Nova et Vetera, aby automatycznie zniknęła postawa "tylko Vetera", co wymaga przede wszystkim powrotu do tomizmu i jego rozróżniania między tym co jest substancjalne (istotne) i tym co jest akcydentalne, oraz ograniczenie procesu zmian tylko do tego co jest akcydentalne.

Więcej tu; www.naszawitryna.pl/ksiazki_112.html

 

PAWEŁ VI

WZNIEŚĆ SIĘ PONAD NIEPEWNOŚĆ CZASÓW

Rozważanie w czasie Audiencji Generalnej – 14 I 1970

(….)

Owoce okresu posoborowego

Najdrożsi Synowie, nie chcemy w tej chwili przeprowadzać ani analizy, ani krytyki naszych czasów. Jeżeli robimy aluzję do zamieszania ogarniającego tak wiele dziedzin współczesnej myśli i działalności, to po to, aby przypomnieć, że niestety pewne zakłócenie przenika także do życia religijnego, a nawet przenika wysiłki, jakie Kościół podejmuje po Soborze, by odnaleźć siebie i udoskonalić się. Wywołany przez Sobór rachunek sumienia wydaje – jak sądzimy – doskonałe owoce. Można powiedzieć, że wszystko jest wzięte pod rozwagę, wiele rzeczy jest w stadium rewizji, jak to wiecie i widzicie. Jeśli Duch św. wspomaga Kościół w jego dwojakim, podstawowym dążeniu – by był takim, jakim Chrystus chciał go mieć, i aby stawał się coraz doskonalszym, korzystając ze swojej instytucjonalnej Tradycji i swego duchowego doświadczenia, by w ten sposób szerzyć we współczesnym świecie moc wiary i łaski – wtedy oblicze Kościoła ukaże się młode i pogodne, o spojrzeniu ogarniającym wszystko: historię przeszłości, dramat współczesności, nadzieję i na koniec całe piękno świętości i podobieństwa do swego Boskiego Wzoru – Syna Bożego, który stał się Synem Człowieczym(2).

Oto Sobór stanowi podstawę tego wszystkiego. Naszym więc obowiązkiem jest przyjąć tę wielką naukę, jaką Kościół – w pełni swej świadomości i autorytetu, wzywając charyzmatu Ducha Św., posłuszny Temu, który go wspiera i czyni wolnym w świecie, w którym i dla którego żyje – ogłosił w tej właśnie godzinie historii. Sobór jest światłem, które na czas posoborowy ma się zamienić w siłę.

Wiecie i widzicie, z jakiej przyczyny rozkwit – nie tylko dozwolony, ale i zamierzony przez Sobór – słabnie u wielu chrześcijan i w wielu formach życia chrześcijańskiego. Gnuśność nas opanowuje, lenistwo odsuwa i przechodzi do porządku dziennego nad wieloma zagadnieniami. Czasem znów przejawia się duch niszczącej i burzącej krytyki, atakuje posłuszeństwo i dozwala samowoli kształtować według własnych zachcianek koncepcję Kościoła, wygodną, bardziej zgodną z duchem i zwyczajami świata niż z wymogami jego charakteru nadprzyrodzonego i misji apostolskiej.

Chrystus – naszą rękojmią

Dlatego to powtarzamy wam: trwajmy w duchu soborowym; on powinien wyzwolić nas z tego poczucia niepewności, które tak niepokoi dzisiejszą ludzkość. My, ludzie pielgrzymujący w czasie, mamy przecież światło, które rozjaśnia drogę. Chcielibyśmy przekazać wam to pokrzepienie, które płynie ze świadomości, że się jest na właściwej drodze. Kierujemy te słowa do was, do księży dręczonych wątpliwościami co do swojej sytuacji w Kościele i w świecie; nie lękajcie się, odczytujcie dekrety soborowe, które was dotyczą, i postępujcie naprzód ufnie i odważnie. Mówimy do was, zakonnicy, bo to i was dosięga krytyka z racji wielkodusznego wyboru charakterystycznego dla waszego życia: wybraliście najlepszą cząstkę i jeżeli jesteście wierni waszemu szczególnemu powołaniu, nikt jej was nie pozbawi(3). A więc – nie lękajcie się! – Zwracamy się do was, młodzi szermierze kontestacji: pobudki sprawiedliwości i wolności, które każą wam dążyć do nowego życia społecznego, prawdziwszego i bardziej braterskiego, nie zostaną zawiedzione. Trzeba jednak, by te wielkie zasoby energii, jakimi rozporządzacie, a które niejeden z was, i to spośród najodważniejszych, trwoni, może nieświadomie, poza sprawami Chrystusowymi i przeciwko Jego Imieniu, zostały wykorzystane przez was w łonie autentycznego życia kościelnego. Nie obawiajcie się, że Kościół nie potrafi was przyjąć i zrozumieć ani że nieustępliwość jego zasad sparaliżuje wasz dynamizm. Nie są to łańcuchy, ale punkty oparcia; nie lękajcie się! Wy wszyscy – wierny, gorliwy i rozważny Lud Boży, umiejcie trwać mocno przy świętym Kościele, którego jesteście żywymi i świętymi członkami. Nie lękajcie się! Mimo rozlegającego się dziś hałasu wsłuchujcie się w głos pewny i niewymowny, głos Boski, głos Chrystusa: "Miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat"(4).

www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pawel_vi/audiencje/ag_14011970.html

 

 

0

circonstance

Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas

719 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
62533