POLSKA
Like

„Kościół, szkoła, strzelnica, mennica” – dobry program na trudne czasy

28/08/2015
2674 Wyświetlenia
10 Komentarze
10 minut czytania
„Kościół, szkoła, strzelnica, mennica” – dobry program na trudne czasy

Ostatnio Grzegorz Braun rozszerzył swój program „kościół, szkoła, strzelnica” o czwarty element – mennicę. Zasadniczo trudno te hasła nazwać „programem”, bo nie idą za nimi konkretne rozwiązania (a przynajmniej o takowych nie słyszałem), ale dla czytelności niniejszego wpisu w dalszej jego części będę posługiwać się tym skrótem myślowym.

0


Tytułem wstępu, nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że Grzegorza Brauna można lubić lub nie. Środowiska wolnościowe na ogół cenią jego rozeznanie geopolityczne, znajomość historii, nieskazitelny patriotyzm i często trafne spostrzeżenia, z kolei w mediach głównego nurtu wylewa się na niego pomyje i nazywa wariatem. Ponoć za jego głosem szaleją kobiety, a za swoje zdolności oratorskie mógłby spokojnie otrzymać dożywotni tytuł mistrza mowy polskiej. Cały Grzegorz Braun. Samodzielnie myślącej osobie naprawdę trudno jest przejść obojętnie wobec jego wywodów, ukazujących często niewidoczne na pierwszy rzut oka związki przyczynowo-skutkowe.

Sztandarowymi hasłami, jakimi posługuje się Grzegorz Braun, są kościół, szkoła, strzelnica, a ostatnio również mennica. Jest to swoisty program, który sam Braun nazywa „pozytywnym programem dla Polski” tudzież „programem pracy organicznej”. W mediach głównego nurtu hasła te wywołują śmiech i politowanie, ale gdyby się nad nimi pochylić, to czy którekolwiek z nich jest sprzeczne z polską racją stanu?

Kościół

Może to zbyt daleko idące stwierdzenie, ale wiele wskazuje na to, że stoimy dziś u progu wojny cywilizacyjnej. Niegdyś prężna, dynamicznie rozwijająca się cywilizacja łacińska, której jesteśmy spadkobiercami, niejako osiadła na laurach, popadła w dekadentyzm. Według Sir Johna Bagota Glubba, wielokrotnie odznaczanego brytyjskiego generała i eseisty, autora „The Fate of Empires” (pełny tekst: http://people.uncw.edu/kozloffm/glubb.pdf), każde imperium przechodzi te same fazy: faza odkrywania, faza podboju, faza handlu, faza dobrobytu oraz faza oświecenia, po której następuje ta ostatnia – dekadentyzm. Cechy charakterystyczne tej fazy to przerośnięta administracja, rozległa obecność militarna, ogromne dysproporcje pomiędzy biedną a bogatą częścią społeczeństwa, znaczący spadek wartości pieniądza, obsesja na punkcie seksualności, pesymizm, napływ imigrantów, laicyzacja. Brzmi znajomo?

Europa konsekwentnie oddala się od wartości chrześcijańskich, które przez stulecia ją kształtowały. Historycznie najtrwalsze i najbardziej spajające ludzi elementy kultury to religia, narodowość i tradycja. Zamiast je umacniać, niszczymy je; zamiast być z nich dumni, wstydzimy się ich. Tymczasem na drugim biegunie mamy kulturę islamu: zwartą, stuprocentowo jednorodną, skonsolidowaną, konserwatywną światopoglądowo i bardzo agresywną. W dużym skrócie kultura ta uważa, nie bez powodu, że cywilizacja łacińska uległa zepsuciu, że się wypaliła, że jej czas minął. A jaką oferuje alternatywę? Zniewolenie religijne i intelektualne, przemoc i indoktrynację. Tak więc przed wylaniem kolejnego wiadra pomyj na wartości chrześcijańskie i instytucję kościoła katolickiego warto się chwilę zastanowić nad długofalowymi tego konsekwencjami. I piszę to jako zadeklarowany ateista.

Szkoła

Mimo coraz niższych wymagań stawianych uczniom oraz okrajania programów nauczania i listy lektur wyniki lecą na łeb, na szyję. W tym roku maturę zdało zaledwie 74% abiturientów. Mediana wyników z języka polskiego to 67%, z historii 50%, a z WOS-u 20% (pełne wyniki tutaj). Wystarczy obejrzeć jeden z odcinków programu „Matura to bzdura”, żeby przekonać się, jaki poziom zupełnie ogólnej wiedzy o świecie reprezentują maturzyści (oczywiście bardzo krzywdzące dla maturzystów byłoby nie wspomnieć, że nie tylko oni). W moim odczuciu wprowadzenie gimnazjów było błędem i tylko pogłębiło ten stan rzeczy. Na uczelniach wcale nie jest lepiej. W ostatniej dekadzie „szkoły wyższe” wyrastały jak grzyby po deszczu, przez co dyplom się zdewaluował. Uniwersyteckie mury opuszczają dziś głównie dwa typy ludzi: konsumenci i pracownicy. Tymczasem głównym zadaniem uczelni powinno być wychowywanie przyszłej elity intelektualnej narodu. Sprawy nie ułatwiają skostniałe środowiska akademickie, swoisty „profesorski beton”, ale to już osobna historia. Spójrzmy prawdzie w oczy: studia nie są dla wszystkich. Na szczęście coraz więcej osób to rozumie.

Strzelnica

Poniższa mapka mówi wszystko. Jesteśmy całkowicie rozbrojonym krajem w samym środku Europy. W gorszej sytuacji są tylko Litwa i Rumunia i to zdecydowanie nie do tych krajów powinniśmy się przyrównywać.

posiadanie_broni

Historia pokazała, że jesteśmy krajem, który wciąż musi walczyć o swoje prawo do istnienia. Kilka razy znikaliśmy z mapy świata. Wydawać by się mogło, że wyciągniemy z tego jakieś wnioski i stworzymy strukturę obronną na wzór Izraela czy Szwajcarii, które mają aktywną obronę cywilną, obowiązkowe przeszkolenie strzeleckie i ogólnowojskowe. Nasze dość niefortunne położenie pomiędzy wschodem a zachodem Europy, którędy to nie raz przetaczał się walec historii, nigdy się nie zmieni. Tymczasem zamiast budować silne, obywatelskie struktury obronne zawieramy coraz to nowe umowy i sojusze, w które sami nie wierzymy, co wyraźnie pokazała afera taśmowa. W drugiej wojnie światowej Polska poniosła najwięcej ofiar jako procent ludności. Jesteśmy 3. krajem wśród aliantów, jeśli chodzi o ofiary. Przed nami są tylko Sowieci i Chiny.

world war II deaths

Częstym argumentem podnoszonym przez przeciwników broni palnej jest rzekomy wzrost przestępczości, który miałby nastąpić po ułatwieniu obywatelom dostępu do takiej broni. Powiem krotko: mamy 7 razy mniej broni w rękach ludzi niż Białoruś, 9 razy mniej niż Rosja i aż 30 razy mniej niż Niemcy. Czy w tych krajach dzieją się jakieś dantejskie sceny i strzelaniny na ulicach? Zatem ułatwianie obywatelom dostępu do broni palnej, przy jednoczesnym wprowadzeniu systemu szkoleniowego, leży w naszym interesie społecznym. To polska racja stanu.

Mennica

Rozumiem to hasło dość szeroko, a mianowicie jako suwerenność monetarną, i to nie tylko państwa, ale przede wszystkim obywateli. Temat suwerenności monetarnej wielokrotnie gościł na łamach The Spinning Top Blog. Wpisy pt. Kryzys to dopiero będzie, Waluta a pieniądz czy Co ty kurwa wiesz o pieniądzu biją rekordy popularności. W sytuacji idealnej, aby zwrócić suwerenność monetarną zarówno państwu, jak i obywatelom, należałoby poczynić następujące kroki:

  1. Natychmiastowe zaprzestanie zadłużania państwa; zasada zrównoważonego budżetu bez względu na okoliczności; konkretny plan i horyzont czasowy całkowitej spłaty istniejącego zadłużenia, zwłaszcza zagranicznego.
  2. Rozpoczęcie szeroko zakrojonej kampanii społecznej mającej na celu uświadomienie społeczeństwa na temat mechanizmów funkcjonowania współczesnego systemu monetarnego.
  3. Sprowadzenie z Banku Anglii polskiego złota; powiększanie rezerw złota i innych metali szlachetnych z zysków NBP; nakreślenie planu i horyzontu czasowego wprowadzenia parytetu waluty państwowej z jakimś dobrem trwałym.
  4. Otwarte odrzucenie możliwości wejścia do strefy euro.
  5. Prawne usankcjonowanie walut lokalnych i wirtualnych oraz ich szeroko zakrojona promocja w społecznościach.
  6. Zniesienie instytucji tzw. jedynego legalnego środka płatniczego.

Szerzej o tych postulatach piszę tutaj. Dodatkowo warto byłoby się zastanowić nad budową sektora bankowości publicznej, który świetnie funkcjonuje na przykład w Kostaryce. Istotnym elementem tego, nazwijmy go, nowego systemu jest coś, co nazywam „pluralizmem monetarnym”, czyli przynajmniej częściowym oddaniem obywatelom kontroli nad kreacją pieniądza. Jak wiemy, dziś monopol w tym obszarze mają banki komercyjne, przy czym emisji nie należy mylić z kreacją. Emisję prowadzi NBP. Monety i banknoty emitowane przez NBP stanowią dziś raptem 13% środków rozliczeniowych w polskim sektorze finansowym. Cała reszta to kreacja przez banki komercyjne w systemie rezerwy cząstkowej. Warto promować również waluty lokalne, o czym piszę szerzej tutaj. W tym obszarze jesteśmy całkowitym zaściankiem…

Podsumowując, Grzegorza Brauna można lubić lub nie, ale uważam, że „kościół, szkoła, strzelnica, mennica” to dobry program dla Polski. Szczęść Boże.

Źródła zdjęć:
1. Główne: www.rdc.pl.
2. We wpisie: www.gunblog.eu.

Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog.

Zobacz też: Jak zmienić Polskę – 10 postulatów.

0

The Spinning Top Blog http://www.kamilcywka.pl

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758