Kapłanom ateizmu spieszy się przejąć rząd dusz na świecie. Marzą aby ateizm zastąpił na świecie deizm. Wzorują się na Japonii i Szwecji gdzie ponoć już „się dokonało”. Okazuje się, że takie wizje są złudne. Proszą więc, aby choć katolicyzm upadł.
Nigel Barber popełnił książkę pod tytułem ” Why Atheism Will Replace Religion ” – ” Dlaczego Ateizm Móglby Zastąpić Religię”. Na ten pomysł rzucily się ateistyczne sępy, które idei książki nie zrozumiały a własne nadzieje wzięły za sprawdzoną przepowiednię.
Trafiłem właśnie na artykuł autora, który prostuje przekłamania jakie przypisywano jego książce i wyjaśnia swój sposób rozumowania.
Rebecca Savastio z The Las Vegas Guardian Express, fałszywie przypisuje mi (pisze Nigel Barber) iż twierdzę religia ” zniknie zupełnie do 2041 roku” . Autor przyznaje że ludzie religijni mogą być wówczas w mniejszości , ale to jest zupełnie inne przypuszczenie.
Z kolei piszący dla International Business Times, Conor Adams Sheets wymyslił sobie takiego „wygibasa”: „zwyklalogika sugeruje,że wzrost bezpieczeństwa finansowego doprowadzi nieuchronnie do odrzucenia religii.” Tymczasem dane mówią coś innego. Gdy przeanalizujemy to co wiemy dziś o dajacej się przewidzieć korelacji między rozwojem ekonomicznym a rosnacym sekularyzmem jest nielogiczne twierdzić że „wierzenia religijne zanikną w miarę jak świat się rozwija” . Liczne fakty dowodzą że zmiany idą w odwrotnym kierunku czyli w miarę postępu i rozwoju świata religijność wzrasta.
Barber daje tu znakomity przyklad na poparcie tswej tezy . Jest logiczne że ludzie nizszego wzrostu ważą mniej niż osobnicy wysocy więc nie można twierdzić że w najbliżej przyszłości ta prawidłowość się zmieni. Średnia waga ludzi wysokich jest wieksza a kraje rozwinięte są dziś bardziej laickie. te same korelacje pozstaną też w najbliższej przyszłości. Trzeba się trzymać nie marzeń a faktów.
Badania wskazuja że religia zanika nie tylko w wyniku wzrostu dobrobytu w danym kraju ale maja na to wplyw także inne czynniki zyciowe jak ; dlugość życia, zmniejsznie się ilości zakaźnych chorób, wykształcene, poziom bezrobocia, równomierność rodzialu dochodów. Widoczne,że spada zainteresowanie religią w spoleczności gdzie ludzie czuja się bezpieczni na codzień. Dopiero jak trwoga to do Boga.
We wspomnianej na wstępie książce auto probowal obliczyć jak szybko w przypadku wzrostu poziomu życia spada poziom religijności. Uwzgledniał przy tym PKB i wskaźnik rozwoju człowieczeństwa (oparty na zdrowiu, edukacji i PKB). Autor przeprowadził cztery różne kalkulacje by obliczyć kiedy przeciętny kraj świata może być w większości niewierzacy. Średnia obliczeń wskazywała na rok 2041.
Takie kombinacje są bardzo ryzykowne, i oczywiście mozna przegrać każdy zaklad gdyby świat popadł w 20 letnią depresję, ekonomiczną( co jak widać się dzieje bo nie da się zauważyć poprawy odkryzysu 2009). Tak samo nie da się wykluczyćkolizji zasteroidem, lub poważnej awarii ekosystemu Ziemi.
Istnieje jeszcze możliwość że rozrodczość ludzi religijnych przytłoczy niewierzących. Ale może też byc podobnie jak w Iralndii , kraju religijnym, która wraz ze wzrostem poziomu życia staje się laicka.
Autor z całą sila potwierdza że nigdy nie twierdził że religie znikną. nawet gdyby liczyć że ilość wyznawców religii będzie spadać 1% rocznie, to to musi potrwać. Ale okazuje się że ten 1% spadek wymaga nieraz nawet dwu lub trzech lat , przy stałym wzroście poziomu życia.
Dziś trzy czwarte ludzkości (1/4 obecnie to komunistyczne Chiny) przyznaje że religia jest dla nich ważną częścią życia. Nie da się zaprorokować upadku religi w świecie, Można jednak przewidywać że ilość wierzacych zmaleje. Czy wierzący staną się mniejszością nie wiadomo. Póki co np. ilość wiernych chrzesijan ciagle wzrasta. Także populacja wyznawców Islamu czy Buddyzmu lub Hinduizmu nie zanika.
A chrześciajństwo rozwinęło sie od 12 apostołów. Dlatego ateistom jeszcze dlugo sen będzie spadał z powiek.
PS . wojny religijne wywołuja, prowadzą i zarabiają na nich – ateiści.
3 komentarz