Odwiedziła mnie Rodzina. Po prawdzie wielu nas już nie zostało, więc i każde rodzinne spotkanie to wydarzenie, przy którym obchody ćwierćwiecza III RP wyglądają jak odchody.
Tak czy siak wszystko dobre, co się kiedyś kończy. No i nadszedł termin – Rodzina zbiera się do wyjazdu. Trudna rada, trzeba się udać na dworzec celem zakupu biletów PKP. Jako najmłodszy zostałem wybrany na ochotnika i się udałem.
No i kicha. Na dworcu, jak długi i szeroki, wszędzie rozwieszony „Przyszły rozkład jazdy”. Obowiązujący od 15 czerwca. Znaleźć aktualny rozkład jazdy – bezcenne.
A co mnie, do najjaśniejszej zarazy, obchodzi jak będą kursować pociągi za dwa tygodnie, skoro kupuję bilet na dziś? Żebym wcześniej nie sprawdził w internecie, to bym nie wiedział jaki kupić bilet. No, ale widać menadżerowie mają plan perspektywiczny. Klienci zapewne skwitują jego realizację twórczo rozwijając skrót PKP: „Pięknie, K…, Pięknie”. W biegu pomiędzy peronami.