Żydożercom precz?

– –

Doprawdy, dzisiejsze doniesienia o złożeniu przez stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita doniesienia do prokuratury o rzekomym przestępstwie nawoływania do nienawiści na tle rasowym przez tygodnik ANGORA, napełniają mnie pewnością co do tragicznej kondycji umysłowej durniów ją tworzących.

Państwu tolerancjonistom nie podoba się satyryczny obrazek ilustrujący artykuł o restytucji pożydowskiego mienia, opublikowany we wspomnianym tygodniku, i ukazujący dwóch żydów – ojca i syna – stojących przez Pałacem im. Stalina. I tu bomba – nie dość, że satyryk ośmielił się "narysować" żyda na stojąco, a nie na kolanach, to jeszcze dodał dymek z wpisem "SYNU, TO WSZYSTKO KIEDYŚ BĘDZIE TWOJE!".

Otóż jest to ponoć nazistowskie w swej istocie (słowa pana prawnika ze stowarzyszenia) nawoływanie do przemocy rasowej i odwoływanie się do stereotypów. Jak gdyby nie istniały niezliczone wypowiedzi tuzów międzynarodowego żydostwa o rzucaniu Polski na kolana, wykupywaniu, odzyskiwaniu majątków i wydojeniu okrągłych 65 mld dolarów od ssących antysemityzm z mlekiem matki żydożerczych wyrywaczy złotych zębów znad Wisły.

Nie wiem, co czuję. Z jednej strony pożytecznych idiotów ci u nas dostatek – tych trzeba z szyderstwem i stanowczością tępić jak robactwo. Ci mnie śmieszą. Z drugiej strony – do bezradnej rozpaczy przeradzającej się w furię doprowadza mnie rosnący wpływ totalistów spod znaku tzw. postępowej tolerancji na życie publiczne. Mają media, mają kasę, ałtorytety na zawołanie i lepią tę społeczną postsowiecką plastelinę z leniwą, acz konsekwentną zaciętością, której tak dramatycznie brakuje wszelkiemu konserwatywnemu prawactwu. Nie tylko w Polsce.

Mam nadzieję, że prokuratura odpowiednio sformułuje umorzenie  – ostali się tam chyba jeszcze normalni ludzie? Tam, znaczy się, w prokuraturze?