Bez kategorii
Like

Związki wolne, powolne, swawolne.

16/04/2011
358 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Zmiana cywilizacji od związków zawodowych w kierunku związków seksualnych. Rola osób nawiedzonych w ważnych wydarzeniach historii.
Rozpasanie indywidualizmów a profetyczna wizja dalekiej przyszłości.

0


 

ENCYKLOPEDIA WYRAŻEŃ MAKABRYCZNYCH

 

13. Od Wolnych Związków do związków wolnych

Onego czasu – mniej więcej 30 lat temu – kilka osób spotkało się w mieszkaniu przy ulicy Bocznej 1. Mieszkanie przypominało trochę to opisane kiedyś przez Michaiła Bułhakowa, przy ulicy Sadowej 50. Po pierwsze bowiem można było powiększać je do dowolnych rozmiarów, by pomieścić gęstą ciżbę wywrotowców, a po drugie, jak się okazało, inwigilacja tego lokum nie dała zakładanych efektów.

Uczestnicy spotkania postanowili założyć trio pod tytułem Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża. Pomysł na ten ansambl przywiózł z Katowic leciwy białostocki partyzant, który miał na Śląsku kumpla-dziwaka. Ten właśnie dziwak wymyślił ów numer jako pierwszy.

Wspomniane trio niemal natychmiast się rozpadło, ponieważ jeden jego animator uległ od razu presji SB, a na jego miejsce wszedł przelotnie… agent tejże. Inny z tria zaś oddalił się na jakiś czas, aby wydawać pod ziemią utwory Gombrowicza. Co stało się dalej – wszyscy wiemy. Efekt pioruna, czyli wybuch Gwiazdy. Na marginesie zauważmy, że zarówno wydawca Gombrowicza, jak i partyzant oraz samotnik z Katowic są dziś uważani przez Jaśnie Oświecone Towarzystwo, korzystające obficie z owoców tamtego pomysłu, za nawiedzonych i niespełna rozumu, nie mówiąc już o ich podłym wykształceniu.

Dziś bytem bardziej realnym od Związków Zawodowych wydaje się być niewidzialna dla oka molekularna maszyneria, jaką operuje nanotechnologia. Związki bowiem, choć w zasadzie widzialne w postaci biurowców swych central, są tak wolne, że szybszy od nich jest zwykły ślimak. Uprzejmi powiadają, że mamy w tym przypadku do czynienia z refleksem szachisty. Wygląda na to, że niestety inaczej być nie może, ponieważ ludność prywatna opętana została do imentu czarem indywidualizmu, który podobno schlebia starodawnym jeszcze cechom antropologicznym naszej nacji.

Ten indywidualizm tak się rozpanoszył, że ci, którzy korzystają z uroków płci, nie kwapią się w ogóle do ślubu. (Mowa oczywiście o parach hetero, bo pary homo ślubu pragną, ale im nie lzia, czyli don’t allowed). I tak wolne związki kojarzą się i kojarzyć będą coraz bardziej wyłącznie ze sferą seksu, odartą przy okazji nie tylko z rytuału, ale i z odpowiedzialności.

Aż miną setki lat i znów odwiedzi nas przejazdem Dobry Duch albo Duch Zły, który przecie, jak dowiódł Bułhakow, też w końcu działa na rzecz dobra – i kilka nawiedzonych osób zmieni ten świat na lepsze. Trzeźwym, realistycznym pragmatykom na ogół to się nie zdarza.

 

                                                                  Makary Anarchanioł

0

Anarchanio

Metakomentarz spoleczno-poetycko- humorystyczny !

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758