Bez kategorii
Like

Zryw Getta 1943 – niemieckie kłamstwa po latach

19/04/2012
400 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Mamy dzisiaj 69-tą rocznicę powstania w warszawskim getcie. Powstania, które przez różnej maści nieuków z Zachodu – polityków, czy dziennikarzy jest mylone z … Powstaniem Warszawskim 1944.

0


 

Mamy dzisiaj 69 rocznicę powstania w warszawskim getcie. Powstania, które przez różnej maści nieuków z Zachodu – polityków czy dziennikarzy jest mylone z … Powstaniem Warszawskim 1944.
Oddając hołd Żydom, którzy w nim zginęli i Polakom, którzy im pomagali, należy odeprzeć bzdury, które na ten temat są sączone. Szczególnym chichotem historii jest jeśli karmi się nimi niemiecką opinie publiczną – i to za pieniądze niemieckiego podatnika! Konkretnie chodzi mi o opracowanie Arno Herziga – „Judisches Leben i Deutschland" – „Żydowskie życie w Niemczech”. Broszury tej nie ma już na stronach internetowych Bundeszentrale für politische Bildung! Została zdjęta natychmiast po ujawnieniu przez mnie 25 lutego 2012 polskiej opinii publicznej, iż była w niej mowa o "obozach śmierci w Polsce". Nie jest też już promowana w sprzedaży internetowej. Wciąż jest jednak dostępna zarówno w księgarniach, jak i w bibliotekach i Niemcy cały czas mogą karmić się kłamstwami.
 
W rozdziale „Vernichtung der Juden” podczas omawiania „Tödesmärche” pojawia się następujący fragment:
„Andererseits kamen beim Warschauer Ghetto-Aufstand, bei dem im April 1943 Ghettobewohner unter Führung von Mordechai Anielewicz der Waffen-SS fünf Wochen lang Widerstand leisteten, polnische Widerstandskämpfer den Juden nicht zu Hilfe.7000 Menschen wurden bei diesem Aufstand getötet.”
Jak widać, wprost mówi się , że Polacy Żydom w czasie powstania w getcie nie pomagali. To skandaliczne kłamstwo!!! Kłamstwo, które obraża i Żydów, którzy walczyli o wolność i godność i tych Polaków, którzy ich wspierali, narażając życie lub ginąc. To moralne świństwo. To zbeszczeszczenie pamięci zarówno Polaków, jak i Żydów – obywateli II Rzeczpospolitej. 
Oto konkretne fakty, które rozbijają w pył obrzydliwą niemiecką propagandę. W czasie powstania obrońcy getta od pierwszych dni wspierani byli zbrojnie z zewnątrz przez polskie oddziały podziemia zbrojnego (zarówno AK, jak i GL). Już w pierwszym dniu powstania, 25-osobowa grupa AK pod dowództwem Józefa Pszennego "Chwackiego" podjęła próbę wysadzenia muru getta na ul. Bonifraterskiej, zostali jednak wykryci przez patrol policji niemieckiej i próba wysadzenia muru nie powiodła się. Nazajutrz, Grupa Specjalna Sztabu Głównego GL pod dowództwem Franciszka Bartoszka zaatakowała stanowisko karabinu maszynowego na rogu ul. Nowiniarskiej i Franciszkańskiej. Na rozkaz późniejszego dowódcy Powstania Warszawskiego,  pułkownika "Montera" (Antoni Chruściel) oddział dywersyjny AK z Mokotowa podjął szereg akcji nękających wobec posterunków wokół getta, m.in. strzelając do wartowników na ul. Leszno (osobno akcje pod dowództwem Zbigniewa Stalkowskiego i Michała Tetmajera) i Zakroczymskiej (akcja pod dowództwem Tadeusza Kerna-Jędrychowskiego). W opisach tych akcji mówi się o "likwidacji" placówek niemieckich. Udział polskiego podziemia zbrojnego w walkach w getcie oraz poza nim potwierdza 75-stronicowy „Raport Stroopa” generała SS i policji, tego Jürgena Stroopa, który był dowódcą oddziałów niemieckich zwalczających powstanie, głównego bohatera „Rozmów z katem” Kazimierza Moczarskiego. Dokument ten obecnie znajduje się w Instytucie Pamięci Narodowej. Był dowodem w procesie Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze.
Wielu Polaków udzieliło także pomocy cywilnym zbiegom z getta, ukrywając ich w mieszkaniach po drugiej stronie muru (m.in. taką postacią był Władysław Szpilman, którego wspomnienia znamy z filmu „Pianista”). W sierpniu 1944 roku Batalion „Zośka” wyzwolił obóz na Gęsiówce: wśród ponad 300 uwolnionych więźniów znaleźli się uczestnicy powstania w getcie: Dawid Goldman, Henryk Lederman i Henryk Poznański. Wszyscy trzej zasilili szeregi AK, wszyscy zginęli w Powstaniu Warszawskim.
Opracowanie niemieckie nie wspomina też w żadnej mierze chociażby o postaci Ireny Sendlerowej…
To obrzydliwość, że państwo niemieckie drukuje takie materiały. Czy głos w tej sprawie zabierze ambasador RFN w Warszawie? Czy przeprosi w imieniu swego kraju?
***
PS. Zainteresowanym podaję link na stronę  Bundeszentrale für politische Bildung http://www.bpb.de/publikationen/UVNOEL,3,0,19331945:_Verdr%C3%A4ngung_und_Vernichtung.html#art3 –  widać ingerencję i ściągniecie tej pozycji Arno Herziga ze strony owego podmiotu.
0

Ryszard Czarnecki

521 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758