Współczesne waluty to tzw. waluty fiducjarne (łac. fides – wiara), czyli nieoparte na żadnym dobru materialnym. Jeśli dodatkowo weźmiemy poprawkę na ich masowy dodruk przez banki centralne, to pewnie nie są one nawet warte papieru, na którym (nie) są drukowane. A co jeśli banknoty byłyby…złote?
Firma Valaurum opracowała innowacyjne rozwiązanie, które nadaje walutom fiducjarnym fizyczną, namacalną wartość. Rozwiązanie nosi nazwę Aurum i jest niczym innym jak prawdziwym złotym banknotem. Niewielka ilość 24-karatowego złota jest rozprowadzana pomiędzy warstwami wytrzymałego poliestru. W standardowym banknocie o wartości 1/20 g warstwa złota ma grubość zaledwie 267 nm, czyli około 1% grubości ludzkiego włosa. Wymiarami, grubością i wyglądem Aurum przypomina dolara amerykańskiego, tyle że ze względu na poliester jest nieco bardziej „plastikowy” w dotyku. Jest natomiast równie elastyczny i lekki jak waluty papierowe. Poniżej wizualizacja przykładowego banknotu.
Aurum nie jest typowym standardem złota. W standardzie złota waluty papierowe owszem mają oparcie w fizycznym złocie, ale jest ono przechowywane „gdzieś tam przez kogoś tam”. Zwykły człowiek nie ma najmniejszego wpływu na to, co dzieje się ze złotem, które ma stanowić oparcie dla waluty w jego portfelu. O zagrożeniach wynikających z takiej sytuacji pisać chyba nie muszę. Najlepszym ich przykładem są obecne działania banków centralnych na całym świecie. Z Aurum jest inaczej. Taki banknot jest de facto złotem, możemy go nosić przy sobie, a przy tym ma wszystkie cechy waluty i ze względu na stosunkowo niewielką zawartość złota w banknocie jest bardzo przystępny, w odróżnieniu na przykład od drogich sztabek czy monet. Na taki banknot każdy mógłby sobie pozwolić, a ich upowszechnienie na pewno pociągnęłoby za sobą spadek kosztów produkcji.
Nie wiadomo, czy Aurum się przyjmie, ale ten genialny w swojej prostocie pomysł świetnie wpisuje się w ideę demokratyzacji środków płatniczych. Najpierw waluty cyfrowe, a teraz to. Ani państwo, ani żadna prywatna instytucja typu Bank Rezerw Federalnych nie powinny mieć monopolu na tworzenie pieniądza. To ludzie powinni decydować o tym, czym chcą płacić. A możliwości jest sporo: waluty fiducjarne, waluty cyfrowe, metale szlachetne, złote banknoty. Wszystkie one mogłyby jednocześnie zabiegać o naszą uwagę. Dziś jedynie waluty fiducjarne mają status oficjalnych środków płatniczych, a jak wiadomo konkurencja, w przeciwieństwie do monopolu, jeszcze nikomu nie zaszkodziła. I środki płatnicze nie są tutaj wyjątkiem.
Oficjalna strona firmy Valaurum:
http://www.valaurum.com/index.html.
Polub bloga na Facebooku:
http://www.facebook.com/thespinningtopblog.
Zobacz też: Viva la Revolution!.
“Szczerzę wierzę, że instytucje bankowe są bardziej niebezpieczne dla naszej wolności, niż armie. Emisja pieniędzy powinna być odebrana bankom i przywrócona ludziom, do których te pieniądze należą”
T. Jefferson
Święta prawda. Te słowa są dziś chyba bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej.
To jeszcze jeden cytat w temacie.
.
“Historia pokazała, że spekulanci finansowi użyli każdej formy nadużycia, intrygi, oszustwa i wszelkich możliwych środków do zachowania kontroli nad rządami poprzez kontrolę pieniędzy i ich emisję”.
James Madison, główny autor Konstytucji USA
To będzie piekielnie trudne zlikwidować istniejący system finansowy…. jest dziełem szatana, a z nim bardzo trudno będzie wygrać… to co możemy my robic to uświadamiać, uswiadamiać, uświadamiać. Jedynie spoleczeństwo uświadomione może obudzić sie ze snu (koszmaru) w jakim zyje i ozbyć się istniejących struktur finansowych i bankierów. Polecajmy wszystkim ksiązki: PIENIĄDZ WOLNY OD ODSETEK I INFLACJI autro Margrit Kennedy, oraz ZANIM WYJDZIEMY NA ULICĘ.
Dobre! – nie będą się na nich mnożyły drobnoustroje.
Czy są na swiecie oparte na standardzie złota?
Czy tylko drukowane na bieżąco.
Z tego, co się orientuję, obecnie nie ma takiej waluty.
To pomysł lepszy niż krypto-pseudo-niby-waluty.
I raczej najlepszy do tej pory, obok złotych i srebrnych monet.
Złoty pieniądz to CAŁKOWITA wolność finansowa każdego człowieka.
Niezalezność od bandyckich rządów i banków.
A wolność finansowa, to wolność w ogóle.
Mogę się mylić, ale nie widzę czym różni się ten pieniądz od obecnego.
Ilość zawartego w nim złota nie czyni tego pieniądza walutą która ma pokrycie w złocie – w złocie które jest w tym banknocie zawarte.
Czyli ktoś musi gwarantować wartość tego banknotu. Znowu jakiś… bank?
Ten pieniądz MA pokrycie w złocie więc nikt nie musi – a nawet nie ma prawa – gwarantować jego wartości. Bo cóż znaczą słowa gwarancji oszusta na przeciwko 1/20 grama czystego złota w 1 banknocie w mojej kieszeni. Wiecie co znaczą słowa gwarancji? GÓWNO. Teraz wybierzcie: co chcecie mieć złoto, czy gówno.