potrzymaj rękę nad płonącą świecą…
potrzymaj rękę nad płonącą świecą
tak byś zrozumiał i ogień i ból
nim w obojętność popadniesz i pewność
że nie dla ciebie długie baty kul
że nie dogoni cię tamto cierpienie
boś jest bezpiecznie przecież oddalony
że to spokojny dotąd świata kąt
i że nie będziesz jak oni spodlony
i że nie będziesz wyschnięty na wiór
jak ci wygnani przez wojnę i głód
i obojętność świata od którego wieje
często nieludzki i śmiertelny chłód
popatrz na krzyża skrwawione ramiona
tam Bóg swym ciałem uświęcił cierpienie
gdy przeszedł drogę człowieczego losu
nim go po śmierci nakryli kamieniem
nim zrozumieli że Bóg jest człowiekiem
a jego ludzka i męczeńska droga
była stawianiem ludziom drogowskazów
jak przez cierpienie prosto iść do Boga
potrzymaj rękę nad płonącą świecą
tak byś zrozumiał że cierpi i ktoś
nim się odwrócisz od bliźnich plecami
zanim się złamie krucha świata oś
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid