Bez kategorii
Like

Za nowy podatek (z fotoradarów) rząd do prokuratury!

04/01/2013
464 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Jeśli wpływy z tytułu mandatów na zbyt szybką jazdę okażą się nowym podatkiem, rozważam złożenie zawiadomienia do prokuratury. Dlaczego? Bo nie można podnosić podatków bez zachowania odpowiednich procedur. Ale od początku.

0


 Nowy rok rozpoczynamy bombardowani informacjami na temat zwiększenia represji wobec kierowców, chcących jeździć po polskich drogach ze zdroworozsądkową prędkością. Już nikt nie ma chyba wątpliwości, że nie chodzi tu o zapobieganie wypadkom, ale o poszukiwanie dodatkowych wpływów do budżetu. Przedstawiam poniżej kilka faktów związanych z tą sprawą. 

Po pierwsze Minister Rostowski na początku zeszłego roku napisał list do wiceszefa Komisji Europejskiej, w którym w wyjaśnieniu, skąd wziąć pieniądze na pokrycie deficytu, wskazał na wpływy od kierowców w wysokości 1,24 mld PLN. Według Sławomira Cichego z Dziennika Zachodniego to średnio 124 PLN na głowę polskiego aktywnego kierowcy. Czyli nasze Ministerstwo Finansów już rok temu założyło wpływ z quasi podatku. Co prawda w 2012 nie udało się osiągnąć zamierzonej kwoty, ale na pytanie dziennikarzy GW, dlaczego wpływy są niższe, urzędnicy MF nie tłumaczyli się niedorzecznością takiego planowania, ale zbyt słabo postępującą fotoradaryzacją kraju. Według dziennikarzy GW, w tym roku ludzie Rostowskiego zaplanowali jeszcze większą sumę z tytułu mandatów – 1,5 mld. „Ministerstwo tłumaczy, jak sobie to wyliczyło: założyło, że w 2013 r. ITD będzie eksploatowała 406 urządzeń. Pomnożyło tę liczbę przez średnią liczbę rejestrowanych naruszeń dozwolonej prędkości w ciągu doby, aktywność urządzeń w ciągu roku oraz wysokość grzywien. Nieoficjalnie wiemy, że to niespełna 200 zł. I wyszło 1,5 mld zł” (GWPatrycja Maciejewicz, Piotr Skwirowski24.11.2012).Dziś w Polsce stawia się 300 nowych fotoradarów, w tym  systemy przeliczające czas przejazdu między odcinkami. Rozpoczęły także działalność mobilne fotoradary w samochodach Inspekcji Transportu Drogowego. Co ciekawe, akcje lotnych brygad ITD nie mają na celu poprawy bezpieczeństwa, bo większość przekraczających prędkość nie zostaje zatrzymanych tylko dostaje mandat pocztą – znów chodzi jedynie o kasowanie pieniędzy.Dodatkowym efektem pogoni za szybką kasą jest tworzenie w policji coraz bardziej wyśrubowanych norm ilości wystawianych mandatów. Za niedługo nikt nie będzie ścigał złodziei i zabójców tylko każdy policjant dostanie nową suszarkę. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w swoim raporcie na temat bezpieczeństwa na drogach, NIK wskazuje na 6 głównych przyczyn wypadków, wśród których nie ma nadmiernej prędkości! Zapraszam do zapoznania się z raportem:http://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-przyczynach-wypadkow-drogowych.html .   
 
Najbardziej żałosne jest to, że walka z fotoradarami była jednym z tematów kampanii liberalnej i prowolnościowej PO. Zachęcam do obejrzenia filmiku, na którym jeszcze nie premier a kandydat Donald Tusk gromi Jarosława Kaczyńskiego za stawianie fotoradarów:  https://www.youtube.com/embed/KckjYVki0-s.
W związku z tą perfidną grą i próbą wprowadzenia nowego podatku tylnymi drzwiami, oraz w imię walki PJN z niepotrzebnymi ograniczeniami prędkości na polskich drogach, zamierzam podjąć kilka działań. Poproszę Ministra Rostowskiego o udostępnienie wspomnianego listu do Wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej oraz poproszę o wyjaśnienie, czy na rok 2013 rzeczywiście zaplanowano 1,5mld wpływów z tytułu mandatów. Jeżeli doniesienia prasowe na ten temat okażą się prawdą rozważam złożenie zawiadomienia do prokuratury przeciw Ministrowi Rostowskiemu jako wprowadzającemu nowe obciążenia podatkowe z pominięciem wymaganych w prawie procedur.       
0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758