KULTURA
Like

Wspomnienie kondotiera

27/11/2013
1717 Wyświetlenia
9 Komentarze
4 minut czytania
Wspomnienie kondotiera

Obrazy, słowa i tekst zlewają się w jedno. Rezultat uboczny (a może nie?) spotkania, jakie odbyło się 22 listopada 2013 r. w Auli Domu Literatury w Warszawie. Podwójna okazja – 11 rocznica śmierci Rafała Gan – Ganowicza oraz reedycja jego książki „Kondotierzy” Wydawnictwa PROHIBITA.

0


Piotr Zarębski (reżyser filmu o Rafale Gan – Ganowiczu), Rafał Andrzej Potocki i Tadeusz Sikora wspominają niezwykłego człowieka. Najemnika malowniczego w iście sienkiewiczowskim stylu, jakby wyjętego z kart Trylogii. A jednak człowieka z krwi i kości, który wraz z sobie podobnymi robił wszystko, co mógł, by powstrzymać światowy eksport komunizmu sowieckiego. Walczył w dwu zapomnianych wojnach – w Kongu i Jemenie. Wojnach rozpętanych przez sowietów w ramach światowej rewolucji, wojnach o sprawiedliwość społeczną, która przeradzała się w grabieże, gwałty i masakry.

Sala co chwilę rozbrzmiewa salwami śmiechu. Czasem radosnego, czasem – gdy wspomnienia dotyczą zabiegów o spotkanie z Gan – Ganowiczem czynione przez ówczesnego wiceministra obrony narodowej – Radosława Sikorskiego – nieszczególnie przychylnego politykowi.

Skąd ten śmiech, który pojawia się podczas wspomnień najemnika, projekcji filmu Piotra Zarębskiego jak i lektury „Kondotierów”, skoro rzecz dotyczy wojny? Ekscentryzm postaci, ich nonszalancja, poczucie humoru, dzięki któremu lepiej smakuje każda przeżyta chwila, to jedno. To odpowiedź na pytanie o temperaturę, że jest 100 na 60 – w cieniu jest 60 stopni, ale do najbliższego cienia jest 100 kilometrów, jak to na pustyni. Ironia i dystans do siebie i świata. Ale jest też druga strona medalu – niewiarygodny wręcz zmysł obserwacyjny Autora, jego ciekawość świata i ludzi, wreszcie – trudne do przecenienia wnioski. Refleksje dotyczące wpływu kolonizacji i dekolonizacji na sytuację w Afryce czy o mentalności mieszkańców Półwyspu Arabskiego porażają przenikliwością i swoją ponadczasową aktualnością. Jednocześnie przenoszą czytelnika do innego świata, nad którym nie można przejść obojętnie.

Na marginesie pojawia się inny temat – Polski po 1989 r., szczególnie dający do myślenia w kontekście problemów z filmem dokumentalnym o Gan – Ganowiczu. Wspomnienia i przytoczony w książce zapis kolaudacji nieodparcie nasuwają pytanie – czy osoby powołujące się na swoją opozycyjną przeszłość starały się utrącić film przez nieznajomość historii i nieświadomość metod, jakie stosowali sowieci, czy też był inny powód? Bo jakby nie patrzeć Rafał Gan – Ganowicz wyznawał prostą zasadę – bandytę należy traktować jak bandytę, niezależnie od kierujących nim przesłanek ideologicznych, zwłaszcza jeśli jest to komunizm. To przekonanie wyziera w każdym słowie, jakie wypowiada w filmie i jakie zapisał na kartach swej książki.

Wspaniały wieczór, wspaniali ludzie, wspaniały film i wspaniała książka. Najdobitniejsze potwierdzenie słuszności słów, jakie przeszło 140 lat temu zapisał Józef Ignacy Kraszewski: „to, co przechodzi i kamienieje w książkę, musi wprzódy latać żywe po świecie”. Bo życia nie da się zmyślić, a każdy jest kowalem swego losu.

Książkę Rafała Gan-Ganowicza pt. „Kondotierzy”, Wydawnictwa PROHIBITA (www.prohibita.pl, wydawnictwo@prohibita.pl) można kupić w Internecie w ksiegarni multibook.pl. Portal „3obieg” objął patronat medialny nad najnowszym wydaniem wspomnień Rafała Gan-Ganowicza.

0

Michał Nawrocki https://3obieg.pl

232 publikacje
34 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758