Bez kategorii
Like

Wrogowie Wolności nie próżnują – Bublewicz roni kolejne buble!

14/11/2012
481 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

List do redakcji

0


Okazuje się, że prawo Lityńskiego działa i sprawdza się nawet w tzw. wolnej i demokratycznej Polsce. Jaka Ona wolna i demokratyczna, każdy zaczyna dostrzegać….. Wróćmy jednak do prawa Lityńskiego. Brzmi ono w uproszczeniu tak: nie ma takiego absurdu, którego władza nie wprowadziłby w życie. Praktyczne zastosowanie prawa sprowadzało się do kategorycznego imperatywu, aby nie wypowiadać głośno różnych bzdur, bo jeszcze ktoś usłyszy i wprowadzi w życie. Przestrzegał przed tym jeszcze w czasach PRL-u Jan Lityński i stąd nazwa tego prawa.
I oto ktoś jednak usłyszał. Pamiętam, jak mniej więcej dwa lata temu, w gronie znajomych, dla żartu podzieliłem się absurdalnym pomysłem na usprawnienie pracy policji i sądów, w sprawie obowiązku wskazywania przez właścicieli pojazdów osoby kierującej pojazdem i popełniającej wykroczenie drogowe, w celu wystawienia jej mandatu. Taki barbarzyński obowiązek nakłada wobec właścicieli pojazdów kodeks drogowy, a w przypadku nie wskazania sprawcy, mandat wystawiany jest na właściciela pojazdu. Dla żartu więc wymyśliłem przepis o obowiązkowym posiadaniu przez właścicieli samochodów tzw. książki pojazdu, gdzie każdy prowadzący obowiązkowo wpisywałby informacje o tym kto i kiedy używał samochód. Od strony prawnej to żaden problem. Prawda, że proste ? Zastrzegłem wówczas, żeby głośno o tym nie mówić, bo zgodnie z prawem Lityńskiego ktoś mógłby usłyszeć i będzie tragedia. Ktoś mimo wszystko usłyszał, bo oto tzw. Parlamentarny Zespół ds Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wydalił z siebie kolejny antywolnościowy, biurokratyczny i absurdalny pomysł identyczny z wyżej opisanym. Ekspert tego zespołu, niejaki A. Jasiński uważa, że wystarczy kilka dopisków w prawie o ruchu drogowym i obowiązkowym stanie się ewidencjonowanie używania pojazdu. Łatwizna! Na początek przewiduje się dwuletni okres przechowywania ewidencji. Skoro jednak mleko już się rozlało, to sobie nie żałujmy! A czemu tylko 2 lata?! A dlaczego dowolna, jakaś książka czy zeszyt? Powinno być tak: odpowiednie wydziały w starostwach wydają za opłatą właściwie zaprojektowane książki, z właściwymi rubrykami ( data wyjazdu, czas rozpoczęcia i zakończenia użytkowania, nazwisko, stopień pokrewieństwa z właścicielem, seria i nr prawa jazdy, seria i nr dowodu osobistego, karalność, uwagi ). Wszystko ładnie osznurowane i opieczętowane, obowiązkowe przechowywanie przez pięć lat. Po pięciu latach obowiązkowo książkę zdać do starostwa. Obowiązkowe posiadanie w samochodzie do kontroli na żądanie organów. Listę uprawnionych organów określi minister w osobnym rozporządzeniu. I to dopiero wygląda na poważny projekt! Rozumiem, jednak, że wszystko dopiero przed nami, i że członkowie Zespołu jeszcze dopracują pomysł. W końcu kilkadziesiąt pustych głów, to nie jedna, a bezpieczeństwo to nie przelewki!
Warto poinformować kierowców, że w skład tego kuriozalnego parlamentarnego zespołu wchodzą przedstawiciele wyłącznie dwóch, ale za to baaaaaardzo wolnościowych partii tj. PO i RP, a jego przewodniczącą jest p. poseł Beata Bublewicz, słynąca ze znajomości ilości lamelek na każdej oponie zimowej. Ten zespół to jakaś kolegialna małpa z brzytwą, która za swój cel obrała sobie szkodzenie kierowcom ile tylko można! To właśnie ten zespół ma na swoim „sumieniu” wszystkie pomysły, które tak zbulwersowały środowisko kierowców, tj. obowiązkowe zakładanie opon zimowych, podwyższenie wysokości mandatów i rozszerzeniem uprawnień straży gminnych.
Teraz wzięli się za ograniczenie wolności obywatelskich i to naprawdę na poważnie! Nie dość, że obecnie właściciele pojazdów są zmuszani, pod groźba kary, do donoszenia na członków własnych rodzin, to w proponowanym projekcie będą musieli prowadzić dokumentację służącą doniesieniu na sprawcę wykroczenia, którym jest przeważnie osoba z najbliższej rodziny! Nie wolno także zapominać, że taka dokumentacja może służyć inwigilacji poszczególnych obywateli.
Sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna, więc każdy kierowca powinien sobie zadać kilka podstawowych pytań. Jedno z nich brzmi: ile jeszcze jestem w stanie znieść?

0

Persona non grata

Blog przeznaczony do publikacji materialów dziennikarzy obywatelskich przygotowanych na zlecenie Nowego Ekranu lub artykulów i listów nadeslanych do Redakcji

422 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758