Artykuły redakcyjne
Like

Właściwa miara rzeczy

08/11/2014
783 Wyświetlenia
2 Komentarze
4 minut czytania
Właściwa miara rzeczy

Ale gratka trafiła się wszystkim lemingom czytajaącym GW; też przyłączam się do grona oburzonych na pazernych parlamentarzystów podpisujących listę obecności (czyli listę płac) i żegnających salę posiedzeń, na której powinni aktywnie reprezentować interesy wyborców.

Obowiązuje jednak rzymska zasada „audiatur et altera pars”…

Inną zgoła sprawą jest wybór środków przejazdu w służbowych podróżach, to sprawa dęta – przypominam sobie wiele przypadków głównie dotyczących europarlamentarzystów – brali np. pieniądze za przelot samolotem, a jechali (męczącą samochodem). Jeżeli mieli czas i chęć dorobienia w ten sposób trochę pieniędzy – nie miałbym nic przeciwko temu. Jest rzeczą zdumiewającą rozliczanie wybrańców narodu z grosików na podstawie podkładek (biletów kolejowych, czy też tramwajowych). Nie wiem jak jest teraz, ale za moich czasów w Wojsku Polskim od stopnia majora nie było wymogu dołączania takich podkładek. W stosunku do urzędników państwowych ( tym posłów) – wystarczyłoby określić ryczałt finansowy (umożliwiający także przelot nie tylko tanimi liniami lotniczymi), a już sposób przemieszczania się posła, to jego sprawa. Aktualny stan rzeczy symbolizuje rządy brukselskich eurokratów, to po prostu śmieszne…

0


 

Zasadniczą jednak sprawą związaną z aktualną aferą posłów PIS są standardy postępowania władz państwowych i partyjnych. Nie chcę uprawiać retoryki w stylu: „A u was biją murzynów”. Jednak należy sprawie nadać właściwą miarę. Oderwanie się polityków od rzeczywistości, w której szaleje bezrobocie, a absolwenci renomowanych nawet uczelni marzą o pracy za 2000 zł. – jest sprawą ewidentną. Dlatego przestrzeganie standardów etycznego zachowania się przez parlamentarzystów daje im legitymację do sprawowania mandatu, a brak uczciwości to bezwzględną utratę owej legitymacji.

Przedstawiciele obozu rządzącego i ich akolici mają okazję do gnębienia przeciwników politycznych, a jak się sami zachowywali? Bezwzględnym rekordzistą używającym sobie na koszt podatników, to nie kto inny, jak Donald Tusk. Pracownikowi w instytucjach państwowych w Polsce przysługuje jeden przejazd do rodziny w miesiącu – w przypadku braku mieszkania w miejscu pracy. DT miał służbowe mieszkanie w W-wie, a latał co tydzień do Gdańska (oczywiście na koszt nas wszystkich); nawet min. Rostowski stał na stanowisku, że z tytułu przyjęcia korzyści materialnych – DT powinien zapłacić przynajmniej podatek dochodowy. To oczywiście drobnostka w porównaniu z tym, ile miliardów wydał DT na lansowanie swojej osoby w celu zrobienia kariery europejskiej i nie mam tu na myśli setek miliardów zł. jakie przyjdzie Polsce zapłacić za podpisanie przez niego pakietu energetyczno-klimatycznego, ani dziesiątków miliardów zł. jakie już płacimy w wyniku sabotowania budowy gazoportu, a co za tym idzie podpisanie haniebnego kontraktu gazowego z Rosją. Mam na myśli te zmarnowane pieniądze na fanaberyjną oprawę mistrzostw Europy w piłkę i na oprawę polskiej prezydencji UE. A taki R. Sikorski – teraz z miną inkwizytora żąda wyjaśnień od posłów, a sam zwracał pieniądze za drogie wina i ośmiorniczki (oczywiście dopiero po nagłośnieniu sprawy), a taki S. Nowak, którego polityczna działalność (w myśl słów przewodniczącego PO) została zakończona – dalej pobiera pieniążki jako poseł na sejm RP.

Otóż – wszystko wskazuje na to, że w obozie rządzącym karze się polityków za to, iż dali się przyłapać – następuje potępienie – lider marszczy brwi, potem się wybacza, a przede wszystkim sprawę skazuje (w publicznych i spolegliwych mediach) na zapomnienie. Nie usuwa się (jak w PIS) skompromitowanych polityków – Protasiewicz ma sie dobrze, Sikorski, który wulgarnie określił stosunek Polski do jej największego sojusznika – awansował w służbowej hierarchii. Także A. Grad sprzedawał stocznie fikcyjnym inwestorom, a w nagrodę poszedł na prezesa spółek budujących polską energetykę jądrową za wielokrotnie wyższe od ministerialnych apanaże. Odnosi się wrażenie, iż w PO im ktoś mniej kieruje się przyzwoitością – tym szybciej rośnie – najjaskrawszym przykładem jest tu Ewa Kopacz – wielokrotnie kłamiąca w sprawie smoleńskiej – nic to jej nie przeszkodziło w robieniu kariery w tej partii.

Przyłóżmy do sprawy właściwą miarę rzeczy…

0

Janusz40

337 publikacje
31 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758