Wczoraj w nocy w wieku 83 lat zmarł w Toronto prof. Wiktor Poliszczuk, politolog, historyk, wybitny badacz nacjonalizmu ukraińskiego, bezwzględny krytyk OUN-UPA zwany „ukraińskim sumieniem".

Z polskich mediów tylko Nasz Dziennik poświęcił temu notkę. Można w niej przeczytać o zmarłym:

Wiktor Poliszczuk urodził się w 1925 r. w Dubnie na Wołyniu. Jego ojcem był prawosławny Ukrainiec Bartłomiej, a matką Polka Janina. Rodzice wychowali jego i rodzeństwo w duchu chrześcijańskim i patriotyzmu ukraińskiego, który szanuje przedstawicieli innych narodowości, oraz w lojalności wobec Polski. Podczas II wojny światowej jego ojciec został rozstrzelany przez komunistów, a Wiktora wraz z matką i siostrami deportowano na Syberię, gdzie pracował przy budowie kolei. W 1946 r. rodzinę Poliszczuków repatriowano do Polski. Wiktor po ukończeniu liceum pedagogicznego pracował początkowo jako nauczyciel. Potem skończył studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim i został adwokatem. Podjął badania nad problemem nacjonalizmu ukraińskiego. Obronił doktorat z politologii na temat ideologii nacjonalizmu ukraińskiego na Uniwersytecie Wrocławskim, a habilitował się na Uniwersytecie Śląskim. W 1981 r. wyjechał do Kanady, gdzie rozwinął swoje badania nad nacjonalizmem ukraińskim. Jest autorem ponad 20 książek dotyczących tego tematu (…).

W swoich książkach prof. Wiktor Poliszczuk stawiał szereg tez idących w poprzek schematom przyjętym w oficjalnej historiografii lat 90-tych, w szczególności:
– Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów była strukturą typu faszystowskiego,
– UPA z uwagi na cele i metody działania nie była formacją partyzancką i narodowowyzwoleńczą
– głównym celem powołania UPA było przeprowadzenie ludobójstwa na ludności polskiej
– OUN i UPA nie reprezentowały narodu ukraińskiego, lecz jego małą ale ekspansywną, skrajnie nacjonalistyczną część.

Bezpardonowo krytykował Wiktor Poliszczuk wszelkie przejawy dopuszczania na równych prawach do głosu ukraińskiego, nacjonalistycznego punktu widzenia, m.in. przez Jerzego Giedroycia. Potępiał tych polskich historyków, którzy za dobrą monetę przyjmowali propagandowe kłamstwa szerzone dla zrelatywizowania ludobójstwa. Seminaria historyków „Polska-Ukraina" uważał za „uzgadnianie prawdy". Krytykował gloryfikację upowców przez mniejszość ukraińską w Polsce. Spotkało go za to zepchnięcie przez oficjalny obieg do narodowo-radykalnego getta. Doczekał się epitetów w stylu „wątpliwy autorytet" czy „odrzucony przez swoje środowisko".

Natomiast był rzeczywistym autorytetem dla środowisk podtrzymujących pamięć o ludobójstwie nacjonalistów ukraińskich i żywym dowodem na to, że pojednanie polsko-ukraińskie oparte na prawdzie jest możliwe. Pisał Poliszczuk w „Gorzkiej prawdzie" (podtytuł: „Spowiedź Ukraińca):

Chcę siebie osobiście oraz moje dzieci oczyścić z hańby, która do nas przylgnęła wskutek działania OUN-UPA. Chcę, aby drogą tej prawdy zostały oczyszczone miliony Ukraińców, którzy nie wiedzieli…

Jego prace dostarczyły licznych dowodów zbrodniczości OUN, UPA czy SS-Galizien, przy czym podkreślał on, że także ludność ukraińska padała ofiarą tych formacji. Wykazał się przy tym Wiktor Poliszczuk niezwykłą intuicją. Już w 2000r., gdy badania nad tym ludobójstwem dopiero się rozwijały, ocenił, że liczba polskich ofiar OUN-UPA wynosiła co najmniej 120 tysięcy (oficjalna historiografia mówiła wówczas o 80-100 tysiącach). Czas przyznał Wiktorowi Poliszczukowi rację – najnowsze i najbardziej ostrożne rachunki p. Ewy Siemaszko opiewają właśnie na 120 tysięcy ofiar. Warto w tej sytuacji zapamiętać inne szacunki Wiktora Poliszczuka: 40-80 tys. ukraińskich ofiar OUN-UPA i 4 tys. ofiar polskich odwetów.

Wiktor Poliszczuk, rzeczywisty rzecznik pojednania polsko-ukraińskiego nie doczeka się pośmiertnych honorów od władz obu państw. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko po pytaniu o możliwość wydania na Ukrainie książek Poliszczuka, wolał szybko zakończyć wywiad przeprowadzany przez polskich dziennikarzy. Prezydent Polski Lech Kaczyński woli dekorować epigonów UPA, takich jak Roman Drozd, autor apologetycznej książki o tej formacji, odznaczony w 2007 roku Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Jako memento można obu Panom Prezydentom zadedykować fragment ostatniego akapitu „Dowodów zbrodni OUN i UPA" Poliszczuka:

Z analizy przedstawionej pracy wynika błąd polityczny władz państwowych Polski i Ukrainy, które tolerują działalność ukraińskich nacjonalistycznych, faszystowskiego typu, struktur organizacyjnych, co nie sprzyja ustanowieniu poprawnych stosunków polsko-ukraińskich na płaszczyźnie społeczeństw (…).

Choć może na to się teraz nie zanosi, lecz jeśli kiedyś dojdzie do prawdziwego pojednania polsko-ukraińskiego, Wiktor Poliszczuk będzie miał w nim swój wielki udział.

Wiktor Poliszczuk
Foto ze strony Naszego Dziennika
 
Tekst pochodzi z bloga Mohorta