Bez kategorii
Like

Wiara w przyszłość jak wiara w Boga

20/01/2013
466 Wyświetlenia
0 Komentarze
20 minut czytania
no-cover

Chcę wierzyć w świetlaną przyszłość narodowej Polski tak jak chcę wierzyć w Boga. Chcę pomóc budować nasz raj na tej ziemi.

0


 W Polsce, zwłaszcza w okresie kampanii wyborczych, słychać nawoływania o program polityczno-gospodarczy. O ludzi, którzy są w stanie go zrealizować, już nie. Nie da się oddzielić programu od ludzi, którzy go tworzą i realizują. Program można ukraść. Ale bez ludzi, którzy go wdrożą w życie , nie będzie zrealizowany. Bo złodzieje nie kradną go po to, by go realizować. Kradną go po to, by oszukać wyborców. By przeciągnąć ich na swoją stronę na czas wyborów.

Kradzież myśli politycznej pozostaje z reguły bezkarna. Mechanizm tej kradzieży polega z reguły na tym, że duże partie, które mają duże możliwości finansowe, przywłaszczają sobie mozolnie wypracowany program mniejszej partii politycznej. Miałem z tym do czynienia w Kanadzie, gdzie Mike Harris i jego partia (Progressive Conservative Party of Ontario), ukradła program polityczno-gospodarczy Partii  Libertariańskiej. Byłem w 1990 roku jej liderem i miałem w powstaniu tego programu duży udział. Miałem i mam z tym do czynienia w Polsce. Nieznany wcześniej Janusz Bryczkowski , Andrzej Lepper i jego "Samoobrona" manipulacyjnie przejeli w 1993 roku na miesiąc przed wyborami do Parlamentu nasze biuro i naszą platformę wyborczą Partii "X", znaną jako "Plan X". Obecnie zaś mam wątpliwą satysfakcję, że tezy "Planu X" i hasła wyborcze , nad którym pracowałem 20 lat temu, przywłaszczyły sobie takie partie polityczne, jak PiS i SLD. Wołanie o „godne” życie dziwnie brzmi w ich ustach.

Oczywiście myśl polityczna i programy polityczno-gospodarcze są bardzo ważne. Oświetlają intelektualnie drogę polityczną. Są latarniami myśli na polu wojny politycznej i gospodarczej, w której łatwo się zagubić w kolejnych starciach. I stracić z oczu cele strategiczne. Program polityczny to strategia rozwoju kraju. Bez pozytywnego programu polityczno-gospodarczego można iść tylko po władzę dla władzy. Czyli po to by kraść, malwersować, sprzeniewierzać, wyprzedawać i kłamać. Dlatego samozwańcze elity polityczne takich głęboko przemyślanych programów nie mają. Dlatego nie mają własnej myśli politycznej. Bo nie jest im tak naprawdę do niczego potrzebna. Polska myśl polityczna nie jest potrzebna by grabić Polaków. Polski program polityczno-gospodarczy nie jest potrzebny by samemu okradać i pozwalać obcym okradać polską gospodarkę i polskie społeczeństwo. Dlatego obecne partie polityczne i ich liderzy nie mają własnych własnych programów polityczno-gospodarczych. Dlatego są bezpłodne intelektualnie i jałowe ideowo. I dlatego kradną cudze myśli i cudze programy. Kradną, gdyż posiadanie programu czy tylko zawłaszczonych haseł, ułatwia oszukiwanie potencjalnych wyborców. Bo przecież nie o realizację tych programów i haseł im chodzi.

Dlatego też programy polityczno-gospodarcze każdej partii musza być jawne i opublikowane przez Państwową Komisję Wybiorczą  po rejestracji kandydatów przed wyborami. Już sam fakt, że partie i jej liderzy nie prezentują swojego programu w trakcie kampanii wyborczej, powinien je dyskwalifikować w oczach wyborców.  A opublikowany konkretny program polityczno-gospodarczy, winien stać się późniejszą podstawą oceny działalności partii politycznej. Tak rządzącej, jak i opozycyjnej. Wyborca będzie mógł porównać to co partia rzeczywiście robiła, z tym co miała zrobić, w celu ich oceny.

Ale nie da się oddzielić programu od ludzi, którzy mają go realizować. Bo tak naprawdę to ludzie są najważniejsi do realizacji strategicznego programu dla Polski . Bez ich determinacji i wigoru niedopilnowany program polityczny nie ma życia,  jest martwy. Bez patriotyzmu, uczciwości i ideowości i altruizmu , te myśli i programy stają się tylko oszustwem politycznym.

Jednak nawet patriotyczni, uczciwi i ideowi ludzie z dobrym, a nawet bardzo dobrym programem polityczno-gospodarczym, nie będą w stanie nic zrobić sami. Nie będą w stanie nic zrobić bez patriotycznej mobilizacji Polaków. I to nie w formie wielotysięcznych manifestacji z tysiącami flag biało-czerwonych i jednym pustym hasłem "silnej Polski". I nie w formie bezsilnego krytykowania przez nacjonalistyczne grupy kanapowe żydowskiej grupy władzy w Polsce, bo to nie daje konkretnych wyników.

To my Polacy jesteśmy głównymi winowajcami własnych problemów: niskich zarobków, biedy, bezrobocia, korupcji, utraty własnego przemysłu, olbrzymiego zadłużenia, załamania systemu opieki zdrowotnej, perspektywy załamania systemu emerytalno-rentowego, itd. Wszechwładza postkomunistycznej oligarchii, panoszenie się żydowskiej grupy władzy w Polsce, manipulowanie Polską przez obce rządy czy antypolskie media we własnym kraju, to kara za nasze polskie tchórzostwo, obezwładniającą bierność, brak jedności w działaniu, niemoc w popieraniu własnych liderów i własnych organizacji politycznych. Kara za brak strategii i jedności celu.  To nasze polskie tchórzostwo, wygodna bierność i polityczne lenistwo umożliwiło narzucenie Polsce fasadowej i fikcyjnej demokracji dzięki proporcjonalnej ordynacji wyborczej do Sejmu. I nie tylko nie potrafimy się zmobilizować, żeby w milionowym proteście, tak jak Serbowie, podejść pod parlament i zmusić go do zmiany Konstytucji i ordynacji wyborczej. Albo go po prostu rozpędzić. Nie potrafimy nawet zebrać funduszy po 10 zł od osoby, aby wesprzeć tych, którzy chcą to dla nas zrobić. Pozwalamy sobie narzucać kolejnych kompradorskich prezydentów. Bo nie potrafimy wesprzeć funduszami naszych własnych organizacji politycznych i ich liderów, na tyle wcześniej, aby wygrali wybory prezydenckie. Mimo, że jest prawdą, iż nasza czerwona postkomunistyczna oligarchia poprawiła w przeszłości kilka wyborów na korzyść swoich partii i swoich kandydatów, to jednak brakuje im odwagi, aby fałszować je całkowicie, tak jak sfałszowali wybory prezydenckie w 1990 roku. Boją się międzynarodowej opinii publicznej. Nie potrafimy nawet zrobić małego wyłomu w tej fasadowej demokracji i wprowadzić przynajmniej jakąś liczbę własnych reprezentantów, bo przecież przełom nawet w ordynacji wyborczej jest niemożliwy.

Kiedyś jedna z moich córek zapytała mnie, dlaczego w amerykańskich i kanadyjskich programach telewizyjnych nazywa się Polaków mięczakami (wimps). Najpierw zatkało mnie i nie wiedziałem co powiedzieć. Potem pomyślałem o tym, co mogą o nas myśleć poszczególni przedstawiciele innych narodów , widząc jak wciąż bezradnie narzekamy na stan naszej ojczyzny. Oczywiście mogą mieć wrażenie, że jesteśmy mięczakami i potem mówić o tym głośno. Nie da się ukryć zbyt długo prawdy o nas samych. Nie da się żyć zbyt długo chwalebną przeszłością poprzednich pokoleń. A przecież nie chcemy być nazywani mięczakami. Nie chcemy przynosić wstydu naszym synom i córkom. Oni powinni być z nas dumni!

Dlaczego jako naród dajemy się bezkarnie obrażać, okradać i wyzyskiwać Dlaczego jesteśmy polskimi "mięczakami"  w oczach innych narodów? Dlaczego tak często tchórzymy jako społeczeństwo narodowe? Dlaczego nie protestujemy przeciw temu, co z nami robią? ? A część z nas to po prostu  zwykli tchórze. Tchórzą w pracy, tchórzą w urzędzie, tchórzą na ulicy, tchórzą w autobusie. Tchórzą w sprawach małych i tchórzą w sprawach wielkich. Co gorsza, nie widzą w tym nic złego. Tak jak święte psy. Dlaczego tak się dzieje?

Dlatego, że pozwoliliśmy przez te ostatnie kilkadziesiąt lat niszczyć nasz patriotyzm. Pozwoliliśmy, najpierw komunistom, a potem postkomunistycznej oligarchii i żydowskiej grupie władzy w Polsce, zdusić nasz patriotyzm. Pozwoliliśmy im drwić z polskości i ośmieszać polskość. Pozwoliliśmy im drwić i ośmieszać wielką polską historię. Pozwoliliśmy im niszczyć naszą tożsamość i dumę narodową. W mediach, w masowej kulturze, w instytucjach publicznych, w szkołach i na uczelniach wyższych. A nasz wewnętrzny okupant niszczył i niszczy polskość celowo i planowo. Wie, że ludźmi bez tożsamości narodowej i dumy narodowej łatwo podporządkować, zastraszyć i zrobić z nich współczesnych chłopów poddanych. Zatomizowaną i bezwolną masę półdarmowej siły roboczej. I to nie jest przypadek, że po roku 1989 mimo formalnej niepodległości, demokracji i wolności, nie powstało żadne wybitne dzieło literackie, filmowe czy artystyczne. Że nie ma twórców i dzieł ma miarę Żeromskiego, Witkacego, Tuwima czy Hemara. I w tej antypolskiej atmosferze nic ważkiego narodowo nie powstanie.

I dlatego zamiast być społeczeństwem dumnych i pewnych swoich narodowych wartości i racji Polaków, staliśmy się społeczeństwem zalęknionych, niepewnych siebie i pogubionych w świecie polskich obywateli. By nie rzec zwalczających siebie samych polskich tubylców. A bez dumy narodowej, siły narodowej tożsamości i pewności swoich narodowych wartości i racji, człowiek karleje. Nie jest dumnym, silnym i pewnym swoich własnych wartości i racji człowiekiem, mężczyzną, kobietą, obywatelem i pracownikiem. Bez silnej narodowej tożsamości nie można być dumnym człowiekiem. Ba, nie można nawet czuć się mężczyzną. Wtedy jesteś polskim "mięczakiem", którego łatwo zastraszyć, zmanipulować, okraść i oszukać. "Mięczakiem" bez aspiracji i woli bycia lepszym, mądrzejszym i skuteczniejszym.  A w końcu stajesz się zwykłym tchórzem!

 Bez dumy narodowej i siły narodowej tożsamości, nie można być dumnym i silnym człowiekiem. I nie można być dumnym i silnym polskim społeczeństwem. A bez tego nie ma narodowych aspiracji i woli tworzenia rzeczy coraz większych, coraz lepszych i coraz mądrzejszych. Bez tego nie tylko nie staniemy się liczącym się w Europie i świecie narodem, a w świecie zaostrzającej się w wyniku II Wielkiego Kryzysu światowej wojny ekonomicznej, przestaniemy najpierw się liczyć, a potem przestaniemy istnieć.

Musimy się sami wreszcie otrząsnąć, ocknąć i pozbierać. Z dnia na dzień, a potem już codziennie. Każdy z nas musi co dnia odrabiać "pracę domową" z odbudowy patriotyzmu. W sobie i wokół siebie. W swojej głowie, w rodzinie, w miejscu zamieszkania i w miejscu pracy. Odbudowywać patriotyzm, to wrócić do korzeni dumnej historii polskiego narodu. Dumnego narodu, który nigdy nie dawał się ujarzmić, ale też nigdy nie chciał nikogo ujarzmiać. Odbudowywać patriotyzm, to wrócić do dorobku wspaniałej polskiej kultury. Odbudowywać patriotyzm, to przeciwstawiać się na co dzień czynnie wszelkim próbom ośmieszania i drwienia z polskości. I z ludzkich, chrześcijańskich i narodowych wartości. To przeciwstawiać się z pełną determinacją i siłą wszelkim próbom zastraszania, poniżania i okradania. Odbudowywać patriotyzm, to odbudowywać narodową solidarność między Polakami aby Polak był dla Polaka bratem a nie wrogim potworem. Musimy wzajemnie sobie pomagać i wzajemnie siebie wspierać. Wspierać i wspomagać każdego dzielnego Polaka, walczącego o silną i wolną Polskę. A przede wszystkim pomagać i wspierać swoich reprezentantów, organizacje i liderów polskości.  I rozpocząć bezwzględną i bezpardonową walkę z antypolonizmem. Z antypolskimi mediami, z antypolskimi instytucjami i ich ludźmi. Ta walka, to jawne i bezwzględne przeciwstawianie się wszelkim przejawom antypolonizmu. W formie publicznych protestów, bojkotów, wykluczania i nieposłuszeństwa obywatelskiego. Aż po używanie siły w formie interwencji obywatelskich w przypadkach, gdy bezkarnie i w majestacie prawa narusza się polską rację stanu i obraża godność narodową. I wokół tego trzeba jak najszybciej organizować się politycznie. Samoorganizować w warunkach wewnętrznej okupacji.

Tylko my sami możemy w sobie samych, naszych dzieciach i wnukach odbudować polskość. Odbudować dumę i tożsamość narodową. Odbudować polski patriotyzm. Mimo wewnętrznej okupacji i wbrew wewnętrznemu okupantowi. Mamy realizować przesłanie Marszałka Józefa Piłsudskiego – "Odrodzić dusze ludzkie, zmienić człowieka, zrobić go lepszym, zrobić go wyższym, zrobić go potężniejszym i silniejszym, oto jest wasze zadanie."

Musimy sami zmieniać nasze polskie dusze, zmieniać się samemu i pomóc zmieniać się innym, robić siebie i innych lepszym człowiekiem i lepszym Polakiem, robić siebie i innych wyższym duchowo, robić siebie i innych potężniejszym i silniejszym, i etycznie, i intelektualnie. Bo nikt inny za nas tego nie zrobi. Bo droga tchórzostwa i krętactwa jest krótka, nie prowadzi do wielkości i chwały.

Dzisiejszy świat gospodarczy jest oparty na bezwzględnej konkurencji ekonomicznej, będącej nowoczesną wojną ekonomiczną pomiędzy narodami. W tej wojnie globalna korzyść jednego narodu na danym polu gospodarczym, oznacza mniej przestrzeni dla wzrostu ekonomicznego drugiego narodu. Przyszłość Polski zależy, tak jak nigdy wcześniej, od samych Polaków. Gdyby tylko mogli się obudzić i obalić pasożytnicze elity polityczne, które żywią od kilkudziesięciu lat. Narzędziem do tego są Konstytucja i  większościowa ordynacja wyborcza typu JOW, tak jak w  Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Francji i USA. Polacy zawsze mogą odbudować własne państwo. Zawsze można zbudować dobrą pozycję globalną własnego kraju, narodu i państwa, opartą na swojej własnej wewnętrznej sile i naturalnych atutach naszego kraju. Zawsze można zacząć od nowa. Jednak bez korupcji i złodziejstwa oraz manipulatorów i krętaczy na urzędzie prezydenta, w parlamencie i w krajowej administracji. Za to patriotyczną wiarą w nasze wielkie możliwości jako narodu.

Chcę podkreślić, że w moim państwie narodowym jest miejsce dla wszystkich obywateli, łącznie z etnicznymi Polakami pochodzenia białoruskiego, litewskiego, ukraińskiego czy też żydowskiego. Zawsze będę wdzięczny Polakom białoruskiego i litewskiego pochodzenia za to, że w wyborach prezydenckich w 1990 roku obdarzyli mnie zaufaniem i dali mi ponad 90% (Hajnówka) swoich głosów. Każdy obywatel i jego unikalne zdolności będzie potrzebny do odbudowy kraju. Ale nie toleruję cudzoziemców i ich etnicznych pobratymców, krajowych agentów, którzy za pieniądze obcego państwa chcą zburzyć i ograbić a nawet przejąć nasz kraj aby się nazywał Poyln a nie Polska.

Chcę wierzyć w świetlaną przyszłość narodowej Polski tak jak chcę wierzyć w Boga. Chcę pomóc budować nasz raj na tej ziemi. Ta nasza wiara stworzy przyszłość na wieki wieków. Amen.

Stanisław Tymiński

0

Stan Tymi

Rozw

24 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758