Bez kategorii
Like

Wiadomość w Gazecie Wyborczej

18/11/2011
416 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Trzy słowa, cztery bzdury. Nie gazeta a biuletyn partyjny Platformy. Nie Wyborcza a Wybiórcza. Nie wiadomość a agitka.

0


 

Czerska doskonale wiedziała, że na Marsz Niepodległości nie może wysłać żadnego ze swoich „redaktorów” z plakietką redakcyjną na piersi. Ani, tym bardziej, jakiegokolwiek samochodu z emblematem czy logo tego mediom. Z wiadomych względów.

Przeżyłem w peerelu 28 lat. W systemie, którego jednym z głównych filarów było medialne pranie mózgów. W którym kłamstwo, manipulacja, propaganda, cenzura, biuletyny partyjne. wybiórczość i agitka władzy były codziennością. Po roku 1989 nie zmieniło się nic. Peerelowskie mechanizmy „informacji” znalazły godnych następców. Na Czerskiej, którą dowodzi „opozycjonista demokratyczny”. Dwa słowa, trzy bzdury.

„Po swoim ”expose” Kaczyński wychodzi z Sali” i „Exposé takie, jak powinno”. Całkiem jakbym czytał o „elemencie antysocjalistycznym” i „sukcesie planu pięcioletniego”. Całkiem jakbym czytał wiadomość w Trybunie Ludu.

Wyjście Kaczyńskiego MUSI być kolejną wybiórczą agitką obliczoną na wysterowany odzew. To, że Tusk (i prawie cały jego rząd) wyszedł w trakcie debaty (trwa do tej chwili), niusem nie jest. Ubu króla nie tykać – chyba, że trzeba wleźć mu w cztery litery bez wazeliny.

Kiedyś zadałem sobie pytanie o co tak naprawdę walczył Michnik i michnikowszczyzna? Obserwujący ich działalność w polskim życiu politycznym doszedłem do wniosku, że ich „opozycyjność demokratyczna” sprowadzała się do jednego – do dopuszczenia ich do udziału w podziale peerelowskich łupów.

„Odpieprzcie się od generała”, Ketman, walka z lustracją, dekomunizacją, straszenie „wojną domową” w wypadku jakiegokolwiek postulatu o rozliczenie komunistycznych zbrodniarzy, „oszołomy”, „kanalie” , tak naprawdę dzielące Polaków już o początku lat 90tych, zapraszanie Jaruzela „na salony”, „ludzie honoru” czy wódeczka z gebelsem stanu wojennego są jednoznaczne.

Nigdy nie było „opozycji demokratycznej”, której „ikoną” jest Michnik i michnikowszczyznę. Byli ci, którzy chcieli stać się wspólnikami peerelowskich mafiosów. Mieli własną mafię i żądali dopuszczenia do udziału w podziale łupów. Michnikowszczyznę dostała udział – gazetę. „Odpieprzcie się od generała” nie nastąpiło przed gazetowym prezentem od komunistycznej mafii. Nastąpiło po. Już z Ketmanem „na pokładzie”.

Widział ktoś teczkę Michnika? Ja nie.

Widziałem tzw. komisję Michnika, w której był peerelowski kapuś.

Nie dziwi mnie kontynuacja peerelowskiej „tradycji informacyjnej”, mająca dziś siedzibę na Czerskiej czy Wiertniczej. PO-dział łupów obowiązuje. Samocenzura, do której wzywa Kuczyński, jest kanonem dla tych, którzy nazywają siebie „dziennikarzami” choć, w gruncie rzeczy są dzienniqr…zami. 

Medialny peerel trwa. Trwa w wierze, że dalej ma monopol na informację, na kształtowanie opinii publicznej, na decydowanie o tym co jest słuszne i zbawienne. Trwa we własnym zakłamaniu, w iluzji, w peerelowskim matriksie, który jest kanonem michnikowszczyzny. Jej rzeczywistość to kłamstwo, manipulacja, wybiórczość, wazeliniarstwo.

Ta rzeczywistość dziś się kończy. Czerski czy Wiertniczy peerel widzi, że już nie jest absolutnym władcą informacji. Widzi, że nie tylko stracił monopol ale i to, że poniósł całkowitą porażkę 11. Listopada 2011. Ten dzień to rzeczywisty początek końca peerelu. Widzisz to Adasiu?

0

Wojciech Oniszek

Zasadniczo pobieżnie.

204 publikacje
40 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758