W Senacie przemawiał trzęsący się ze strachu błazen (k)rulewski. Podobno pierwszy występ miał w Bydgoszczy.
Skąd bierze się ten wielki strach jaki opanował totalnie skompromitowaną opozycję w momencie, gdy zorientowali się, że Naród już im nie zaufa?
Popierają ich już tylko ich podopieczni, którzy także boją się odpowiedzialności z popełnione pod ich parasolem przekręty.
Pan Senator zrzucił maskę i pokazał swoją bladą twarz.
Czyżby faktycznie bali się ze skończą tak:
Stoi na mównicy, trzęsą musi się ręce i głos, i nawet mnie to nie dziwi. Dziwi mnie tylko bezczelność tego co mówi.
Czego się boją? Swoich sędziów?
Przecież twierdzą że dziś mamy niezależnych i niezawisłych sędziów. Nie słyszałem aby któremukolwiek z nich stawiano jakiekolwiek zarzuty. Wszyscy w 100% byli wiernymi wykonawcami woli bękartów spłodzonych na okrągłym stole przez zdrajców solidarności z czerwonymi qrwami.
Przecież po wejściu w życie ustawy nikt nie wywiezie tych 10 tys. sędziów do Berezy. Wszyscy zostaną w tych samych sądach. Może tylko nie będzie już takich, którzy na telefon wyznaczą rozprawę w posłusznej obsadzie. Może nie będzie takich którzy lekką ręką oddadzą kamienice szmalcownikom.
Nie wejdą na ich miejsce żadne legiony.
Jedno co wejdzie na sale sądowe – to sprawiedliwość. Ale sprawiedliwości boją się tylko przestępcy.
Teraz burczy Borsuk. Bój to jest ich ostatni – daj Boże.
PS. Borsuk tłumaczył że Marszałek nie powinien poddawać ustaw pod głosowanie. Zapomniał biedaczek że gdy rząd uznał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego za bezprawne i nie opublikował go, to on i jego sfora szczeka do dziś – że tak nie można.