Strona główna
5

W oczekiwaniu na irański szach-widziane z USA

18/04/2019
2071 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
W oczekiwaniu na irański szach-widziane z USA

Kiedy polscy obywatele skupiają się i zresztą jak najbardziej słusznie na sprawie żydowskich roszczeń, wokół Iranu dzieje się bardzo dużo interesujących spraw.

0


W wojnie o irańskie bogactwa naturalne jak ropa naftowa, gaz i nie tylko, toczonej głównie na terenie Syrii, w ostatnich dniach doszło do kto wie czy nie wielkiego, widocznego już gołym okiem przełomu. Zaraz po zwycięstwie w wyborach w Izraelu, wybrany ponownie premier-elekt nakazał zbombardować cele wojskowe w Syrii. Nikt już tego specjalnie nie ukrywa, że celem ataku były irańskie instalacje wojskowe w Syrii.
I jak się można było również spodziewać, po raz kolejny nie zadziałał system rosyjski obrony przeciwlotniczej s-300. Teraz Rosjanie już nie mogą się tłumaczyć jak poprzednio, że system nie był jeszcze gotowy, że załoga syryjska nie była odpowiednio przygotowana do obsługi tego skomnplikowanego, zintegrowanego systemu przeciwlotniczego. Dla Iranu od Rosjan został wysłany jasny, czytelny sygnał:
Nie będziemy i nie mamy zamiaru was więcej chronić, brutalnie mówiąc sprzedaliśmy was. Od teraz będziemy z wami walczyć w interesie Izraela. Będziemy pozwalać was bombardować, ponieważ wasze interesy ekonomiczne kolidują coraz bardziej z naszymi. Więc przy pomocy Izraela będziemy was zwalczać na terenie Syrii. Nie pozwolimy być wam potęgą regionalną w rejonie Zatoki Perskiej.
Czyżby Rosjanie się juz poczuli na tyle silni w Syrii, że już nie muszą kryć się ze swoimi zamiarami odgrywania decydującej roli arbitra na Bliskim Wschodzie? W taki sposób traktując swojego najważniejszego sojusznika w walce z hegemonią amerykańską, Rosjanie popełniaja kolosalny błąd. Widocznie musieli uznać, że mając poparcie Izraela, a co za tym idzie lobby proizraelskiego w USA, będą mogli już się czuć panami na Bliskim Wschodzie, w zamian za zniszczenie Iranu. Czyżby teraz Rosjanie chcieli pomagać Izraelowi wcielać w życie planu neokonów stworzenia Wielkiego Izraela? Czyżby Wielki Izrael był w ich interesie celem ochrony ich interesów na Bilskim Wschodzie.
W tym momencie czas pracuje na korzyść Rosjan i Chin, dlatego że Prezydent Trump jest bardzo skonfliktowany z Izbą Reprezentantów, gdzie przewagę mają demokraci, którzy przy cichym poparciu elit republikańskich chcą go usunąć z urzędu. Wewnętrzny konflikt w USA Rosjanie już wykorzystują, umieszczając swoje wojska w Wenezueli, oficjalnie przyznając się do ponad stu żołnierzy.
Izrael również wykorzystuje konflikt we władzach USA, starając się wykorzystać maksymalnie dla siebie korzyści jakie jego lobby w USA może uzyskać za poparcie Trumpa. Ale ostatnio Trump przelicytował Rosjan, akceptując w interesie Izraela Wzgórza Golan, uznając je jako teren należący do jurysdykcji Izraela, robiąc w ten sposób chyba świadomie niedźwiedzią przysługę.
Budowa tzw. „arabskiego NATO” skierowanego przeciwko Iranowi, należy już do przeszłości po całkowitym wycofaniu się z tego pomysłu Egiptu. Bez Egiptu i Turcji tzw. arabskie NATO nie ma najmniejszego sensu, ponieważ Arabia Saudyjska nie da na to pieniędzy, by marnować miliardy dolarów na coś, co nigdy nie będzie żadną siłą militarną mającą zrównowarzyć wpływy irańskie w Iraku i Syrii w interesie Izraela i samej Arabii Saudyjskiej. Księstewka Zatoki Perskiej są niczym. Mogą co najwyżej dać pieniądze na wojnę z Iranem, Irakiem i Syrią. Na razie od kilku lat Arabia Saudyjska jest uwikłana w beznadziejną wojnę z Iranem w Jemenie, która to prawdopodobnie skończy się dla niej tym, czym dla US Army skończyła się wojna z Iranem w Iraku.
W poprzednich notkach pisałam o Turcji jako już straconej, bardzo mocnej karcie w rękach NATO, fatalnie rozegranej przez Amerykanów, którzy nadal chcą szachować Turcję kartą kurdyjską, nic w zamian Turcji konkretnego nie oferując. Żaden polityk turecki nie udzieli najmniejszej autonomii Kurdom na terenie Turcji ponieważ by był to początek rozbioru Turcji. Więc USA wraz z Izraelem ma przeciwko sobie Turcję, zamiast mieć w niej cennego sojusznika do budowy Wielkiego Izraela. Pisałam też wielokrotnie, że tak fatalnie rozgrywana idea neokonów żydowskich budowa Wielkiego Izraela zakończyła się tym, że zamiast zdruzgotanego Iranu przez demokracje, mamy Iran przy granicy izraelskiej, z gotowymi od odpalenia rakietami w kierunku Izraela, gdyby USA wraz z sojusznikami ośmielili się zaatakować Iran. Oto czym się skończył piękny sen neokonów, przemieniony w koszmar dla Izraela. Czyżby o to chodziło neokonom?
Nie bardzo też wiadomo, w co tak naprawdę graja Rosjanie pozwalając bombardować swojego najcenniejszego do tej pory sojusznika Izraelowi. Swoim potencjalnym nabywcom ich hitu eksportowego s-300 i s-400, dali wyraźny sygnał, że co prawda mogą jak najbardziej zakupić rakiety, jednak o ich użyciu i tak będą decydować Rosjanie. Parokrotnie już się o tym przekonali Syryjczycy, którzy mogą się tylko bezsilnie przyglądać, jak jest bombardowany przez ich wroga najważniejszy irański sojusznik, oraz ich własne wojska. Syria może mieć rosyjskie rakiety na swoim wyposarzeniu, ale nie wolno ich Syryjczykom używać w obronie własnego kraju. Jak tak dalej Rosja będzie rozgrywała swoją politykę na Bliskim Wschodzie, to skończy się dla nich jeszcze większa katastrofą, niż była katastrofa amerykańska w Iraku i Afganistanie.
To samo może spotkać każdego nabywcę rosyjskiej bronii, więc teraz ewentualni nabywcy zastanowią się kilka razy, zanim podejmą ryzykowną decyzję nabycia broni made in Russia. Nie jest mi wiadomo, by systemy s-300 i s-400, były sprawdzone w warunkach bojowych, a były ku temu powody, jak chociażby ataki lotnictwa izraelskiego na terytorium Syrii.
Jakby tych kłopotów było dla Rosjan mało, dla Rosji doszło ostatnio najpoważniejsze wyzwanie. Pod koniec marca amerykańska kompania Exxon-Mobil ogłosiła, że na wodach terytorialnych Cypru i Izraela odkryła trzecie co do wielkości złoże naturalnego gazu, co stawia pod znakiem zapytania zakupy gazu rosyjskiego przez kraje Europy Zachodniej. O ile Rosja była w stanie powstrzymać marsz Iranu w kierunku Syrii, by zablokować budowę gazociągu irańskiego, tak w obliczu tego odkrycia Rosja by musiała stanąć do walki z całą potęgą militarną Ameryki i jej zachodnich sojuszników. Możemy również przypuszczać, że to wielkie i przełomowe odkrycie złóż gazu obejmuje wody terytorialne Syrii i tam jest najwięcej gazu, dlatego też takie było bardzo mocne zaangażowanie Turcji i Izraela w przejęcie Syrii do momentu wkroczenia Rosjan, której to statki wojenne nadal są na wodach terytorialnych Syrii, a rosyjskie wojska pozostaną w tym kraju chyba na długo. Dlatego też Rosja pozostanie tam na długo bez względu na koszty stacjonowania swoich wojsk i jesli trzeba będzie zwiększyć ilość wojsk to zwiększy bez wględu na koszty, gdyż wyeliminowanie ich wojsk z Syrii oznaczałoby niepowetowane straty ekonomiczne w jej budżecie.
Syria może liczyć w tym momencie tylko na Iran, który posiada liczne bazy na terenie Syrii, przy granicy z Izraelem, oraz na libański Hezbollach, który szachuje skutecznie Izrael. Jak napisałam powyżej Rosja jest po to w Syrii, by powstrzymać marsz Iranu i opanowanie przez Iran Syrii, oraz doprowadzić do całkowitego uzależnienia prezydenta Syrii Asada. Stąd tak „późne” zaangażowanie się militarne Rosji w konflikt syryjski, w momencie kiedy Asad nie miał w zasadzie innego wyjścia, jak przyjąć rosyjskie propozycje nie do odrzucenia.
Iran od momentu powstania Państwa Islamskiego, oraz innych grup zbrojnych, głównie sunnickich, zajął zdecydowaną postawę wobec Syrii, udzielając Asadowi pomocy militarnej, zdając sobie doskonale sprawę, że jest on prawdziwym diamentem dla USA i Izraela ze względu na największe na świecie rezerwy ropy i gazu ziemnego o niskich kosztach wydobycia. Ostanio zaś zrobiło się głośno o bogatych irańskich złożach metali ziem rzadkich, równych wielkości Korei Płn. Od chwili zamchu 9/11, przywódcy Iranu zdali sobie doskonale sprawę, że neokoni w rządzie G.W.Busha, będą chcieli zbrojnie zająć Iran i faktycznie takie plany były, by po irackim blitzkriegu natychmiast siłą rozpędu zmiażdżyć irańskie siły zbrojne. Jednak sztab generalny sił zbrojnych USA, zagroził podaniem sie do dymisji, gdyby neokoni wydali rozkaz G.W.Bushowi ataku na Iran. Dlatego za Obamy po wojnie z Iranem na terenie Iraku, która to zakończyła się pod każdym względem katastrofą dla US Army, pomyślano by walczyć sunnickimi wojskowymi z Iraku, uzbrajając ich za pieniądze głównie Arabii Saudyjskiej i Kataru, nazywając ich Państwem Islamskim. Ta zbieranina zwana Państwem Islamskim miała po szlifie wojennym w Syrii i zaprawieniu się w bojach uderzyć na Iran, mając wsparcie lotnicze i rakietowe z okrętów rozmieszczonych wokół Iranu koalicji państw zachodnich.
Zachód chciał walczyć do ostatniego dżihadysty z Iranem, więc Iran musiał walczyć z islamistami w Syrii i Iraku. Na gruzach Syrii, Iraku i Iranu miał powstać Wielki Izrael, po wzajemnym wyrznięciu się sunnitów z szyitami, zaś Wielki Izrael miał panować nad światowymi zasobami energii i zażywać szczęśliwych dni.
Na dzisiaj mamy Izrael żyjący w ciągłym strachu, czy Iran nie wyda rozkazu zaatakowania tysiącami rakiet odpalanymi z Syrii i Libanu. Może teraz co najwyżej atakować cele irańskie w Syrii za zgodą Rosji i przy jej przymykaniu oczu na rajdy izraelskich samolotów.
Rosyjska zgoda na bezkarne bombardowanie baz irańskich przez samoloty izraelskie stawia Rosjan w stan cichej wojny z Iranem, która się zaczęła od momentu zbombardowania przez Amerykanów rakietami celów irańskich, ale jakoś dziwnie żadna rakieta nie spadła na bazy rosyjskie. Zaś rozlokowanie baz irańskich w Syrii znali tylko Rosjanie. Iran się wkrótce odwdczięczył Rosjanom, przekazując Amerykanom rosyjskich najemników jako grupę islamistów, z czego Amerykanie natychmiast skorzystali.
Podobnie jak w Iraku tak i w Syrii, najsilniejszą bronią Iranu jest wywiad z którym to ściśle współpracuje ludność cywilna Syrii. Iran podobnie jak w wojnie o Irak od samego początku budował struktury wywiadowcze na całym terenie Syrii, więc podobnie jak w przypadku USA w Iraku wkrótce to samo zacznie spotykać Rosjan. Codziennie będą ginąć rosyjscy żołnierze na minach pułapkach zastawianych na drogach i szlakach zaopatrzeniowych rosyjskich wojsk. Nie będzie żadnych potyczek pomiędzy oficjalnymi jeszcze koalicjantami, tylko będą miny rozmieszczane przez niedobitki islamistów, którzy jakoś dziwnie będą się odradzać. Ludność cywilna Syrii będzie zawsze bardziej skłonna do współpracy z Iranem niż Rosją, chociażby z tego względu, że Iran od samego początku pomagał jej przetrwać ataki islamistów.
Nie jest do końca jasna rola dwóch innych potężnych graczy w wojnie o Iran toczonej na terenie Syrii, a mianowicie Chin i Indii. Prawdopodobnie gdyby doszło do bardziej otwartego konfliktu militarnego Rosji z Iranem, Chiny zaczęłyby wspierać Iran, gdyż tylko słaba Rosja gwarantuje Chinom bezpieczeństwo granic od strony północnej w razie ich konfliktu z USA. Rosja w ewentualnym konflikcie zbrojnym USA z Chinami będzie raczej wspierać USA, gdyż zbyt silne Chiny stanowią dla niej śmiertelne zagrożenie na wschodniej granicy. A wiemy że Chiny zbroja się na potęgę w przyspieszonym tempie. Indie będą wspierać Iran, ze względu na bogactwa naturalne, które do tej pory Iran im udostępnia.
Nie bez znaczenia jest również fakt, iż Iran parę lat temu przechwycił drona made in USA najnowszej generacji, co może być decydującym czynnikiem w ewentualnej wojnie koalicji państw pod wodzą USA z Iranem. Plotki głoszą iż dron przechwycony przez Iran, był zbudowany z materiałów innych niż samoloty niewidzialne dla radarów. Materiały te były bardziej udoskonalone i dron ten miał bardzo duży zasięg. Chociażby z tego względu jest teraz taka panika w Izraelu, oraz taka determinacja w wywołaniu wojny pomiędzy USA a Iranem.

https://

0

slepa manka

Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.

393 publikacje
51 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758