Media Watch i recenzje
Like

W imieniu Kremla: działalność KPN-SB do wprowadzenia Stanu Wojennego

01/09/2013
1274 Wyświetlenia
1 Komentarze
31 minut czytania
W imieniu Kremla: działalność KPN-SB do wprowadzenia Stanu Wojennego

Jan Paweł II: „Potrzebna jest solidarność w tym, co dobre, ale konieczny jest sprzeciw wobec zła… nie można być równocześnie solidarnym z ofiarą przestępstwa i z przestępcą, człowiekiem okradanym i złodziejem”.

0


 

Gdy pozbawiony statusu osoby pokrzywdzonej Instytutu Pamięci Narodowej były PPR-owiec i dziennikarz „Trybuny Ludu” Robert Moczulski nazywający sam siebie „Leszkiem” parafrazował znane postacie historyczne zauważając w ślad za nimi, że od badania odpowiedzialności historycznej nie jest Sąd Lustracyjny, tylko Historia nie wiedział jeszcze, jak szybko spełni się jego życzenie. Autorem pierwszego historycznego tekstu podważającego patriotyczne motywy wielu „niezłomnych” funkcjonariuszy i współpracowników Służby Bezpieczeństwa pracujących przy projekcie „Konfederacja Polski Niepodległej” (SOR „Oszuści”, „Judasze”, „Oszust”, „Paser” i in.) jest historyk Grzegorz Wołk.

Grzegorzowi Wołkowi należą się wyrazy uznania. Jest pierwszym historykiem opisującym działalność KPN. Ale do beczki miodu trafiło trochę dziegdziu – w trakcie lektury tekstu Grzegorza Wołka nasuwa się pytanie o metodologię pracy: dlaczego dr. Grzegorz Wołk nie zastosował metody niemieckich historyków polegającej na dopisywaniu przed nazwiskiem współpracowników SB skrótu IM (pol. TW) i stosownego kryptonimu?
Zdanie „Prace nad powołaniem KPN wkroczyły w decydującą fazę w 1979 roku. Wcześniej, 10 stycznia 1979 reaktywowano Nurt Niepodległościowy. Oprócz TW „Lecha” Moczulskiego w jego skład weszli: Romuald Szeremietiew, TW „Historyk” Andrzej Szomański i TW „Marcin” / „Hermes” Ryszard Zieliński. W trakcie spotkania podjęto decyzję o utworzeniu Kierownictwa Akcji Bieżącej i utajnionego „konwentu”
brzmi o wiele przejrzyściej od „Prace nad powołaniem KPN wkroczyły w decydującą fazę w 1979 roku. Wcześniej, 10 stycznia 1979 reaktywowano Nurt Niepodległościowy. Oprócz Moczulskiego w jego skład weszli: Romuald Szeremietiew, Andrzej Szomański i Ryszard Zieliński (TW „Marcin”, „Hermes”). W trakcie spotkania podjęto decyzję o utworzeniu Kierownictwa Akcji Bieżącej i utajnionego „konwentu”.
Pytania do Autora
1. Czy TW Lech działał wbrew agentom SB i obok nich czy raczej atrapy opozycjonistów związane z „Leszkiem” współpracowały z SB i WSI a sam Robert „Leszek” Moczulski uzyskał rodzaj politycznego „Pewexu” czyli koncesję na zbieranie pieniędzy na Zachodzie? Czy jest ktoś kto wierzy „Oszustowi” Moczulskiemu opisującemu barwnie w swojej książczynie „Lustracja” jak biedulka laborantka Maria Moczulska pracująca w prowincjonalnym szpitalu  w Mińsku Mazowieckim finansowała ze swojej skromnej pensji samego Moczulskiego, swoją córkę, jego jacht, jego samochód, RO a następnie KPN a nawet Krzysztofa Króla?
2. Czy rozłam w Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela w wyniku którego powstała KPN był dokonany z inspiracji Służby Bezpieczeństwa? Dlaczego agenci SB w Ruchu otrzymywali instrukcje: „pomagajcie Moczulskiemu” ?
3. Członkowie Założyciele KPN (1979) to w ponad 43% TW. Agenci mieli polecenie SB: „Pomagajcie Moczulskiemu!”. Czy możemy mówić o autentycznej organizacji niepodległościowej? http://www.czuma.pl/kpn/ Problem współpracownika SB TW Lecha Roberta „Leszka” Moczulskiego to „MOczulscy”. Kilkudziesięciu a może kilkuset agentów KPN-SB. Gdzie jest granica autentyczności organizacji? 5 czy 10% agentów? Członkowie Założyciele KPN byli w ponad 43% agentami SB – a gdzie ci, którzy są w zbiorze zastrzeżonym, gdzie WSI?
4. Czy celem założenia KPN  w czasie gdy w Londynie odbywał się Światowy Zjazd Jedności z Walczącym Narodem było wyłudzenie pieniędzy „na działalność niepodległościową” na prywatne konto Moczulskich, pod kontrolą SB?
5. Na ile prawdopodobne jest aby generał Roman Abraham wprowadził młodego członka PPR praktykującego w „Trybunie Ludu” i studiującego na stalinowskim Uniwersytecie Warszawskim do jakiejkolwiek organizacji konspiracyjnej i to do tego w roku 1955?
6. W wołkowym opisie powstania „Rewolucji bez Rewolucji” brakuje mi swoistej kropki nad i: Czy to prawda, że pierwsze wydanie „Rewolucji” m drukowane było przez agenta SB TW „Marek Walicki” Bernarda Koleśnika w głównej kwaterze SB w Warszawie, czyli w sławnym „Pałacu Mostowskich” ?
7. Czy to prawda, że swoje donosy pisał TW Lech na tej samej maszynie do pisania na której została napisana przez „Leszka” Moczulskiego „Rewolucja bez rewolucji”?
8. Gratuluje Grzegorzowi Wołkowi odkrycia, że korespondencja pomiędzy TW Lechem Robertem „Leszkiem” Moczulskim a zagranicznymi przedstawicielstwami Konfederacji Polski Niepodległej przewożona była przez pracowników wywiadu PRL. Czy odpowiedzialny za taki stan rzeczy TW Lech Robert „Leszek” Moczulski jest więc kretynem za jakiego chce uchodzić jako autor książczyny „Lustracja” czy raczej ruskim agentem?
Gdyby Grzegorz Wołek przyjął metodologię historyków niemieckich jego zdanie na temat struktury Konfederacji brzmiałoby tak: „Podczas spotkania 21 października 1979 roku wyodrębniono cztery obszary KPN: I – Centralny, z siedzibą w Warszawie (odpowiedzialny: TW „Lech” Leszek Moczulski), II – Południowy, z siedzibą w Krakowie (TW „Jerzy Rawicz” Krzysztof Gąsiorowski), III – Zachodni, z siedzibą we Wrocławiu (Tadeusz Jandziszak), IV – Północny, z siedzibą w Szczecinie (TW „Krzysztof” Ryszard Nowak).”
Widać wyraźnie z tego, że KPN była partią ubecko-elitarną. Zdziwienie Moczulskiego brakiem obecności KPN na demonstracjach 3 Maja i 11 Listopada 1979 wydaje się nieuprawnione – jako świadek historii nie mogę przypomnieć sobie obecności KPN. Nie mogę wykluczyć, że obecność np. dwóch działaczy w wielotysięcznej manifestacji nie została po prostu zauważona.
Zabawnie brzmią wyliczane przez Grzegorza Wołka sukcesy KPN:
– rozbicie Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela
– próba rozbicia bojkotu wyborów przez wystawienie swoich kandydatów, którzy i tak nie przeszli
– stworzenie kontrolowanej przez bezpiekę struktury na Zachodzie
– zakończona kapitulacją głodówka w Katowicach
– odwołany „Marsz Gwiaździsty” w obronie więźniów politycznych osłabiający i tak słabą „Solidarność”
– „Mimo że jej przywódcy ciągle przebywali w więzieniu, KPN miała się dobrze. W dalszym ciągu rosła liczba jej członków. (…)Stan wojenny zablokował rozwój KPN do tego stopnia, że po wyjściu z więzienia jej przywódcy stanęli przed zadaniem odtworzenia struktur partii praktycznie od zera (..).  Niezbyt to wszystko rozumiem. Liczba członków rosła do zera?Brzmi to kuriozalnie jeśli się założy dobre intencje Roberta Moczulskiego. Ja niczego z góry nie zakładam – to jest logiczną konsekwencją działalności atrap opozycjonistów z KPN-SB. I o samym Moczulskim świadczy jak najgorzej.
Efekt komiczny ma też zamieszczenie zdjęcia osoby nie posiadającej statusu pokrzywdzonego Instytutu Pamięci Narodowej Roberta „Leszka” Moczulskiego pomiędzy zdjęciem Marszałka a Papieża. Nie jest dla mnie jasne, dlaczego nie są to fotografie rabinatu i na przykład bohaterów Bundu. Związki „Leszka” z Papieżem i Marszałkiem są z pewnością żadne.
Jeszcze bardziej komiczna jest odpowiedź Grzegorza Wołka żulii KPN-SB. Oczywiście nie jest niczyją winą urodzenie się gdzieś na marginesie w tradycji KPP z ojcem klawiszem i matką zatrudnioną w komitecie wojewódzkim PZPR. Nie jest też hańbą brak geniuszu, dziadek Reich Ranicki, ani nawet poważna wada genetyczna czy choroba. Branie pieniędzy za służbę obcym i praca dla agentury Kremla jest hańbą niezmywalną podobnie jak „Nocna Zmiana”.
Agentofile TW Lecha i TW Historyka nie są bohaterami historii. Ani Maciej Gawlikowski, ani Krzysztof Król, ani Mirosław Lewandowski nie są ani Członkami Założycielami KPN ani żadnej innej organizacji. Nie działali też przed Sierpniem, przed Grudniem czyli w czasie opisywanym przez Grzegorza Wołka w żadnej znanej mi organizacji opozycyjnej.
Agentofile nie są więc bohaterami historii, tej historii, bo możliwe, że działali wcześniej w ZSMP jak wydawca książek z alternatywną wersją historii niejaki Leszek Jaranowski, w czasie stanu wojennego w LWP znany jako kandydat do PZPR. Nie wiadomo dlaczego Grzegorz Wołk pisze: Dla każdego badacza dziejów najnowszych wszelkie komentarze uczestników analizowanych przez niego wydarzeń są cenne. Bardzo za nie dziękuję. Cieszę się, że bohaterowie historii, którą opisuję zechcieli wyrazić swoje opinie na temat moich ustaleń.
Inny świadek historii przywołany przez agentofili Marian Reniak wsławił się jednak nie tylko legendowaniem „Leszka” jako opozycjonisty, ale także wielotysięcznym powieleniem „legitymacji KPN” będącej w posiadaniu wielu zasłużonych działaczy tej organizacji, impotentnej w praktyce codziennego działania przeciwko komunizmowi, także w trudnej sztuce drukowania nawet takich drobiazgów jak legitymacje..
Nie jest jasne dlaczego Grzegorz Wołk wdaje się w utarczki słowne z agentofilami; wchodzi w mitomanię TW Lecha będącą podstawą legendy szpicla próbując wytłumaczyć racjonalnie bajki odwracające uwagę od ucieczki przed Powstaniem Warszawskim, przynależnością do PPR a także wybitnie tchórzliwej postawie wobec Stanu Wojennego.
Jedno zdanie Grzegorza Wołka jest wręcz przewrotem kopernikańskim w oglądzie Konfederacji przez historyków: Moim zdaniem mógł to być powód [istnienie  rozbudowanej agentury – przypis TS] do ograniczenia najbardziej represyjnych kroków wymierzonych w KPN, czyli aresztowań i wieloletnich wyroków pozbawienia wolności. Jak skazać kogoś, kto jest wiernym TW i wykonuje polecenia oficera prowadzącego z SB? Jak skazać pożytecznego idiotę podążającego za prowokatorami z KPN-SB?
Odpowiedzi na wyliczankę agentofili powodów uniemożliwiających wyliczenie agentury jak: w tym czasie nie udowodniono, że był już agentem, albo nie jest pewne, że był 100% lojalnym wobec SB agentem, a także uznanie prowadzenia ośrodka krakowskiego (1977-1983?) przez SB za „krótki okres” jest eufemizmem.
Podział na agentów pierwszoplanowych i drugoplanowych sugerowany przez akolitów TW Lecha zdaje się również nie mieć większego znaczenia.
W sytuacji próby – 13 Grudnia okazało się czym jest Konfederacja Polski Niepodległej.

Postscriptum czyli odpowiedzi na internetowe opinie (głównie) agentofili
Agentura SB działająca pod przykrywką KPN otoczyła się licznymi agentofilami „legendującymi” jej działalność. Wówczas jeszcze prawomocnie uznany za szpicla SB TW Lecha Robert „Leszek” Moczulski oficjalnie stworzył agentofilską strukturę z osób nie mających żadnych naukowych kompetencji, raczej marnie wykształconych, ale za to skompromitowanych własnym udziałem w „Nocnej Zmianie” – głosowaniem przeciwko rządowi Jana Olszewskiego i obronie agentury. Mirosław Lewandowski, Maciej Gawlikowski i Krzysztof Król stanowią trzon tego środowiska.
1.      Ta publikacja to świetny argument dla tych wszystkich, którzy uważają, że IPN należy zlikwidować. Likwidować należało agentów. IPN powinien dostać większe fundusze.
2.      (…) jest to tekst zbliżony do publikacji w „Trybunie Ludu”. Bo nie jest podpisany Raich Ranicki albo Moczulski?
3.      O nn mówił Leszek Moczulski na I procesie KPN. Kowboje, rakiety a nawet podsłuchane rozmowy generałów Bundeswehry były tematem różnych pogadanek TW Lecha. . Ciekawe, czy generałowie niemieccy mówili w języku polskim, aby niezbyt lotny Robert Moczulski mógł ich zrozumieć, kto wie?
4.      (…) gdyż z reguły przyjmuje się, że te środowiska (zwłaszcza, jeżeli działały jawnie), które SB inwigilowała intensywniej, były uznawane przez nią za groźniejsze, a te, które inwigilowała mało intensywnie, uznawała za mniej groźne. Założenie bardzo interesujące. Gestapo i NKWD byłyby więc najbardziej patriotycznymi środowiskami, zaraz za nimi KPN z 43% agentów (bez WSI, wówczas WSW) wśród założycieli.
5.      (..) osoby te [agenci – przyp. TS] nie miały wpływu na linię polityczną KPN i metody jej działania. Dotyczy to nawet Krzysztofa Gąsiorowskiego, który – w okresie gdy pełnił obowiązki przewodniczącego Rady Politycznej KPN dostawał od Leszka Moczulskiego (przebywającego w więzieniu) szczegółowe instrukcje działania (skan jednej z takich instrukcji publikujemy w książce), które były znane szerszemu gronu osób i które były realizowane. Pierwsze słyszę o tym, aby agent pracował nie dla bezpieki, tylko dla Moczulskiego. Instrukcje mógł sobie Moczulski wypisywać nawet dla Prezydenta Reagana..   Ciekawe, czy agenciaki mają jakieś kopie instrukcji dla Reagana i Mao,  czy raczej przejęli je lekarze – specjaliści?
6.      Dropiowski nie miał żadnego wpływu na działania KPN. Poza tym, że był kierownikiem biura RO a potem KPN w Krakowie. 
7.      Czy można się dziwić, że ufano takim ludziom? Komu należało zaufać, jak nie im? To zależy od tego co się chciało osiągnąć. To trochę nieskromne, ale polecam mój artykuł z „Ucznia Polskiego” z 1981 roku na temat KOR i KPN.
8.      On sam był śmiertelnie przerażony przez wiele lat (chodził po ulicy z bronią). Które inne środowisko w ten sposób „rozliczyło się” z agenturą? Króliki też skikają po mieście z bronią, a nikt nie mówi ze to defekt po psychicznym szoku i kara za kontakty z agenturą. Margines tak ma..
9.      Tak więc, wbrew temu co napisał Wołk, analiza wszystkich materiałów dot. współpracy tych osób z SB nie prowadzi do wniosków „niepokojących”, ale krzepiących. 43% to świetny wynik. Jestem w posiadaniu skanów rozmów miedzy agentofilami (Krzysztof Król i in.) a wysokim oficerem SB, znajomym agentofili przypominającym hucpiarzom,  że byli zupełnie przejrzyści. To wspaniały wynik. Dla SB.
10.  Wieloma sprawami zostalem zaskoczony , ze smutkiem stwierdzam , ze pan Wolk zostal … zdruzgotany merytorycznymi argumentami popartymi udokumentowanymi faktami oraz ustnymi przekazami SWIADKOW wydarzen. Czyżby pojawili się jacyś świadkowie? Kto to jest?
11.  Z tymi błędami merytorycznymi w tekstach naukowych Wołka, to niestety prawda.
Zaczęło się już od pierwszej jego publikacji, poświęconej obozom internowania w południowo-wschodniej Polsce, po której przeczytaniu Tadeuszowi Kensemu (internowanemu w jednym z tych obozów) opadła szczęka.  Tadeusz Kensy jest mi znany jako policyjny prowokator i uczestnik kontrolowanego wręczania łapówki. Policja musi mieć do niego zaufanie skoro powierzyli mu kilkaset tys. $. Nie wiedziałem, że był internowany. Czy siedzieli razem z Maleszką?
12.  Gdy Wołk spekuluje, że kolejne osoby spośród członków-założycieli mogą okazać się agentami i insynuuje, że KPN była esbecką maskirowką obraża pamięć takich wybitnych działaczy niepodległościowych, którzy zakładali KPN. Niezupełnie. Jako chrześcijanie sami odpowiadamy za siebie, za szpicla Moczulskiego nie odpowiadamy.
13.  To jest poziom „Trybuny Ludu” a nie instytucji naukowej! Oczywiście, agentofile nie są specjalnie wykształceni. Gdyby nie polski antysemityzm, to byliby doradcami Prezydenta Komorowskiego nawet bez tytułów naukowych.
14.  Nie przeglądałem jeszcze tomu ,,Opozycja demokratyczna w PRL w latach 1976-1981″, ale jak reszta tekstów wygląda w nim tak, jak ta publikacja G. Wołka to chyba nie mam ochoty tego robić… Jeśli ktoś czytał cały tom to proszę o opinię. Nie rób tego. Podaje ci link do książek TW Lecha na allegro. Za 3 pln 1000 stron.
15.  Kto jeszcze mówił w ten sposób o niepodległości Polski w PRL? To zdanie świadczy o sztettlowości – marnym wykształceniu i zamknięciu w jakimś gettcie dla idiotów. Ale odpowiem: Wojciech Ziembiński, Andrzej Czuma, Antoni Macierewicz, cały Rząd na Uchodztwie, Żołnierze Wyklęci, AK, pół Solidarności..
16.  Dodam od siebie , oraz w imieniu kilku przyjaciol , SWIADKOW wielu wydarzen
Ludzi ktorym zrujnowano zycie lub (i) zdrowie , rozbito rodziny , pozbawiono WSZYSTKIEGO co mozliwe ,,, Proszę się zwrócić do Putina, który jak wiemy wspiera rosyjskich agentów na całym świecie.
17.  W państwie Gierka dawno już nie było totalitaryzmu. Były całe środowiska żyjąca poza kontrolą władz.
Jeżeli chodzi o mówienie o niepodległości, to w 1979 r. nie był to pomysł, na który nie wpadł jeszcze nikt inny. Najwyżej mówienie, że nikt inny nie chce niepodległości (bo tak naprawdę jest stalinistą, jak pisał Moczulski o kolegach z opozycji) mogło być pewnym nowum. Historyk IPN-u, jak był Kurtyka, mógł o tym nie wiedzieć albo mógł wiedzieć i celowo fałszować historię.
Do historyków, do których nie miał szczęścia KPN należy doliczyć Moczulskiego, który w skądinąd ciekawej „Lustracji” opisał swoją grupę tak, jakby była najważniejszą albo niemal jedyną istotną organizacją opozycyjną.Zgadzam się z Panem. To zabawne, jeśli weźmiemy pod uwagę zupełną impotencję organizacyjną a nawet wydawniczą KPN. Jeszcze przy końcu lat 80 błagał mnie królik, aby wydrukować jego numer telefonu… Do dzisiaj nie wiem, czy chodziło o opozycję, sprzedaż książek po paserskich cenach czy o otwarcie nowej agencji towarzyskiej.
18.  Najgorsze jest, kiedy za pisanie o opozycji lat 70. biorą się ludzie, którzy tego zjawiska kompletnie nie rozumieją. Efekt krakowskiego sowizdrzalstwa „historycznego”  jest nie do pobicia. Oczywiście „trzeci” KPN z racji wieku i statutu KPN startujący pod koniec lat 80’ nie miał pojęcia o specyfice działania przed Sierpniem czy nawet w czasie „Stanu Wojennego”.
19.  Zieliński, zaliczany przez Wołka do grupy osób, które w różnych okresach działalności zajmowały w KPN ważne i odpowiedzialne funkcje, w rzeczywistości żadnych funkcji w KPN nigdy nie pełnił. Osoba pozbawiona statusu poszkodowanego Instytutu Pamięci Narodowej Robert „Leszek” Moczulski w swojej książczynie wydanej tradycyjnie przez bezpiekę p.t. „Lustracja” jest innego zdania.
20.  Przeciwko tej potężnej machinie stanęła grupka ludzi kierowanych przez Leszka Moczulskiego i otwarcie, jawnie, zdecydowanie podniosła hasło walki o niepodległość, a nawet pokazała jak do tego celu dojść. Zapewne chodzi o więzienie. Nie mogę wykluczyć, że pod koniec lat 90 rodzina Gawlikowskich pokazywała dumnie swoje miejsce pracy zaprzyjaźnionym kapusiom. Innym ważnym punktem był Komitet Wojewódzki PZPR w Krakowie w którym pracowała mama Gawlikowska i wielu działaczy KPN. Prawda panie Ryszardzie Bocian?
21.  Z mojej wiedzy wynika, że to nieprawda, ale być może Wołk jest w posiadaniu materiałów, które innym badaczom nie są znane. Jak na maturzystę rozwinął się Pan znacznie – ma Pan brodę, ale ani wiedzy ani stosownej metodologii jak nie było, tak nie ma. Zaproponowałbym Panu powrót do zawodu złomiarza, w którym odnosił Pan podobno znaczne sukcesy.
22.  Który z założycieli KPN nazwał podbicie Polski przez Armię Czerwoną „wyzwoleniem” i „zmartwychwstaniem”?  Kto wie, co to za świnia? Leszek, to ty?
23.  Rzeczywiście o nurcie niepodległościowym mówi głównie Leszek Moczulski. Mówi o nim publicznie już od lat 80. (wypowiedzi na I procesie KPN, teksty w „Gazecie Polskiej”) Tak oto potwierdza zarzut zdrady TW Lecha Roberta „Leszka” Moczulskiego posiadający jego pełnomocnictwo agentofil Mirosław Lewandowski. „Leszek” Moczulski podobnie jak wielu innych członków KPN zamiast odmówić zeznań w śledztwie i na procesie „sypie” wszystko i wszystkich, nawet „najtajniejszą z najtajniejszych” komórkę nn. Dobra wiadomość: nn nie istniało nigdzie poza wyobraźnią TW Lecha i mitomańskimi opowieściami jego agentofili często ocierającymi się o chorobę psychiczną. Przypadek osobistej sekretarki szpicla Katarzyny P. czy działacza III KPN z Krakowa traktuje bardziej jako standard, niż wyjątek.
24.  Niech więc Wołk wymieni te 20 osób spośród założycieli KPN, które we wrześniu 1979 roku były współpracownikami SB. Do śmierci większości zamordowanych w czasie stanu wojennego przyczynili się TW. KPN-SB było ich pełne dzięki jego kierownictwu. Rola agenta SB TW Lecha Roberta „Leszka” Moczulskiego jest tutaj kluczowa. Ale i o innych agentach trzeba wspomnieć:
•         TW „BB” Bogdan Be³czewski Antoni 9 listopada 1958 Dyrekcja Rejonowa Kolei Pañstwowych w Warszawie

•         TW „Cezar” Krzysztof Osiński Leon 4 sierpnia 1958

•         TW „Maks” Stanis³aw Piasta W³adys³aw 7 maja 1955 Instytut Transportu Politechniki ¦wiêtokrzyskiej Oddzia³ w Radomiu

•         TW „Konstancja” Jan Paprocki Ryszard 22 lutego 1955

•         TW „Bernard” Eugeniusz Stanis³aw Krawczyk Marian 23 listopada 1953

•         TW „Jacek” Zbigniew Konieczny Konrad 28 marca 1953 student Wydziału Nauk Społecznych AM w Poznaniu

•         TW „Return” Lesław Maleszka Edmund 15 listopada 1952 student Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego

•         TW „Rzewuski” Jaros³aw Wiktor Szeptycki Zbigniew 5 stycznia 1951 Towarzystwo Handlu Miêdzynarodowego S.A. „Dal”

•         TW „Oko” Narcyz Kowalczyk Stanis³aw 9 sierpnia 1950

•         TW „Karol”, „Grudzieñ” Leszek Glijer Marian 29 kwietnia 1949

•         TW „Marian” Jan Nelken Jan 28 marca 1949 Instytut Organizacji i Przemys³u Maszynowego

•         TW „Szary” Andrzej Jedyk Józef 29 wrze¶nia 1948

•         TW „Katarzyna”, „GH” Henryka Golisz Antoni 12 maja 1947 r. Miejski Zarz±d Budynków Mieszkaniowych w Lublinie

•         TW „Ma³y” Jan Bogus³aw Grób Tadeusz 10 maja 1946 „Budoprzem” Przedsiêbiorstwo Budownictwa Przemys³owego

•         TW b”Edwin” Andrzej Stryjek Stanis³aw 10 luty 1946

•         TW „Leopold” Jacek Kazimierz Bartkowiak Jan 6 grudnia 1943

•         TW „Gianni” Janusz Kaliñski Antoni 19 pa¼dziernika 1943 Dyrekcja Regionalna Kolei Pañstwowych

•         TW „Wierzbicki” Ludwik Mariusz Sokó³ Aleksander 8 marca 1943

•         TW „Ry¶” Wojciech Andruszkiewicz Teodor 31 stycznia 1943 Dyrekcja Okrêgowa Kolei Pañstwowych w Warszawie

•         TW „Konrad”, „SM” Jerzy Grudziñski Franciszek 5 grudnia 1942 Bydgoskie Zak³ady Przemys³u Gumowego „Stomil”

•         TW „Albatros” Witold Pluciñski Zygmunt 22 wrze¶nia 1942

•         TW „Jan Kamiñski” Krzysztof Szczepan Na³êcz Szczepan 22 pa¼dziernika 1940

•         TW „Krysia”, „Jacek” Zbigniew Zbyszewski Eugeniusz 15 pa¼dziernika 1940

•         TW „Jerzy Esse” Andrzej Korybut-Daszkiewicz Marian 10 sierpnia 1940

•         TW „S-34″ Eugeniusz Imielski Józef 25 marca 1935

•         TW „Bruno” Józef Połomski Józef 29 sierpnia 1934 PZU w Gdańsku

•         TW „Aleksander” Henryk Nowik Kazimierz 23 grudnia 1933

•         TW „Berezowski” Stanis³aw Micha³owski W³adys³aw 30 maja 1933

•         TW „Szczery” Tadeusz Franciszek Borowski Antoni 3 czerwca 1931 Biuro Projektów Le¶nictwa

•         TW „Historyk” Andrzej Feliks Szomañski Zdzis³aw 6 czerwca 1930

•         TW „Tomek” Józef Bal Walenty 3 marca 1930

•         TW „Derek” Walenty Jakobson Karol 20 luty 1930

•         TW „Serdyñski” Zenon Piotr Zió³kowski Józef 29 czerwca 1927 Zgromadzenie Ksiê¿y Salezjanów

•         TW „Tarcza”, „Tarnowski” Tadeusz Stachnik Andrzej 29 marca 1927

•         TW „Tadeusz” Antoni Zabrzeski Antoni 10 stycznia 1927 Spó³dzielnia Pracy Minol

•         TW „Marcin” Ryszard Zieliñski Marcin 3 kwietnia 1926

•         TW „Mrówka” Tadeusz Ilin Jan 12 sierpnia 1924

•         TW „Jerzy” Julian Jod³owski Pawe³ 1 lutego 1924 „Elbud” Warszawa-W³ochy

•         TW „Jur” Mieczys³aw Jawor Stanis³aw 20 luty 1923

•         TW „Ryszard” Mieczys³aw Martewicz Franciszek 4 czerwca 1921 Zak³ady Radiowo-Telewizyjne T-18 w Gdañsku

•         TW „Miko³aj”, „HG” Henryk Gajewski Feliks 19 stycznia 1921 Dyrekcja Okrêgowa Kolei Pañstwowych w Warszawie

•         TW „Jankes” Zbigniew Wo³yñski Adolf 19 stycznia 1920

•         TW „Potocka” Anatol Kobyliñski Rafa³ 5 czerwca 1918

•         TW „Cybulski” Henryk Rozporski Julian 2 stycznia 1918 Miejski Dom Kultury w Bia³ej Podlaskiej

•         TW „Gustaw” Romuald Gawlik W³adys³aw 1 luty 1914

•         TW „Mecenas” Bronis³aw Zbigniew Koch Ignacy 8 luty 1913 Zespó³ Nr 1 Wojewódzkiej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy

•         TW „Krakowiak” Adam Dawidowicz Grzegorz 16 marca 1912

•         TW „Jarosław” Henryk Monkiewicz Aleksander 15 października 1910 r.

•         TW „Jesion” Stanis³aw Grzegorz Jankowski Stanis³aw 13 czerwca 1910 Huta Szk³a w Wo³ominie

Lista TW nie jest kompletna. W opozycji nie było dużego tłoku, ale przy stacji metra Rakowiecka wysiadało zawsze kilku „tytanów” z KOR-SB i KPN-SB.

0

Tomasz Sokolewicz

"Dzialacz niepodleglosciowy. Wspóltwórca "Ucznia Polskiego", Federacji Mlodziezy Szkolnej i Polskiej Armii Krajowej. Pedagog, manager i germanista. Ulubione motto: "Milsza mi niebezpieczna wolnosc niz bezpieczna niewola” Rafal Leszczynski XV"

153 publikacje
3 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758