Bez kategorii
Like

UMORZENIE ZDROWEGO ROZSĄDKU

14/02/2011
507 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Zdrowy rozsądek i logiczne myślenie to cechy niezwykle pożądane w polskim życiu publicznym, a jak pokazuje rzeczywistość jest to towar deficytowy, pilnie poszukiwany. Bukiety kwiatów dla nieudolnych ministrów, kłamstwo makowskie, nazywane rzetelnym , wrak Tupolewa przywoływany tylko w kontekście pamiątek i wiele innych absurdów ciążących nad naszym życiem publicznym, niczym topór nad szyją skazańca. Dzisiaj kolejny kwiatuszek, który przybliża nas do świata absurdu i imaginacji. Otóż okazało się, że warszawska prokuratura nie zamierza wszcząć śledztwa przeciwko Jerzemu Millerowi, któremu Antoni Macierewicz zarzucił poświadczenie nieprawdy i działanie na szkodę państwa polskiego. Zarzut, w moim odczuciu słuszny i logicznie wytłumaczalny. Rzecz dotyczy słynnego już dogrywania fragmentów kopii czarnych skrzynek TU 154M, która to procedura bardziej przypominała tragikomiczną błazenadę niż poważne działania aparatu państwa i jego […]

0


Zdrowy rozsądek i logiczne myślenie to cechy niezwykle pożądane w polskim życiu publicznym, a jak pokazuje rzeczywistość jest to towar deficytowy, pilnie poszukiwany. Bukiety kwiatów dla nieudolnych ministrów, kłamstwo makowskie, nazywane rzetelnym , wrak Tupolewa przywoływany tylko w kontekście pamiątek i wiele innych absurdów ciążących nad naszym życiem publicznym, niczym topór nad szyją skazańca.

Dzisiaj kolejny kwiatuszek, który przybliża nas do świata absurdu i imaginacji.

Otóż okazało się, że warszawska prokuratura nie zamierza wszcząć śledztwa przeciwko Jerzemu Millerowi, któremu Antoni Macierewicz zarzucił poświadczenie nieprawdy i działanie na szkodę państwa polskiego. Zarzut, w moim odczuciu słuszny i logicznie wytłumaczalny. Rzecz dotyczy słynnego już dogrywania fragmentów kopii czarnych skrzynek TU 154M, która to procedura bardziej przypominała tragikomiczną błazenadę niż poważne działania aparatu państwa i jego urzędników.

Jak wszyscy pamiętamy minister Miller otrzymał SMS-a z Moskwy, że już może przybyć zgrać zawartość czarnych skrzynek z polskiego, rządowego samolotu.  31 maja 2010 roku minister posłusznie udał się  na wschód i z dumną miną powrócił do kraju, oznajmiając, że poświadczył własnym podpisem, że to, co przywiózł jest wierną kopią oryginałów. Wkrótce okazało się, że nagranie jest niekompletne. Kiedy polscy analitycy z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie zaczęli odsłuchiwać nagrania i porównywać je z przekazanym i opublikowanym już stenogramem, okazało się, że zapisów w stenogramie jest więcej niż czasu na przekazanej płycie CD. Po dokładnych badaniach okazało się, że brakuje dokładnie 16 sekund. Jak to wytłumaczono? Ano tak, jak to przy tzw śledztwie smoleńskim bywa. Absurdalnie.

 Rejestrator w prezydenckim samolocie Tu-154 to zwykła taśma analogowa – zapisuje z reguły 30 ostatnich minut lotu i jeżeli się kończy to kasuje początek i zapisuje dane od nowa. W tym przypadku była inna cieńsza taśma, której więcej nawinęło się na szpulę i zarejestrowano aż 38 minut”.

Skąd ta cieńsza taśma? Dlaczego nikt wcześniej o tym fakcie nie powiadomił strony polskiej zaraz po powrocie Tupolewa z Samary? Nie wiadomo, jest to kolejna zagadka związana z 10 kwietnia. Szkoda, że akurat(znowu jakiś chochlik) tak się złożyło, ze taśma nagrała więcej o te kluczowe minuty, ostatnie minuty lotu, minuty których standard czarnej skrzynki nie przewidywał. Jakiś pech prześladuje te taśmy, rejestratory. Taśma też się zacięła na smoleńskiej wieży, co zrobić..pech po prostu. Tak więc nagrało się 8 minut więcej na czarnych skrzynkach, a przy tym brakuje ostatnich 16 sekund lotu. Co zrobić, taki zbieg okoliczności, pech, fatum czy jakoś tak. To jednak nie zmienia faktu, ze minister, całą powagą urzędu RP poświadczył w imieniu Polski, że odbiera kopie tożsame z oryginałami, co jak wiemy było nieprawdą.

Minister poświadczył nieprawdę, to jest fakt.

Jego obowiązkiem było wszystko sprawdzić, odsłuchać i dopiero podpisać. Niestety polscy ministrowie są tak przestraszeni i potulni w kontaktach z Moskwą, że nawet nie śmieją ust otworzyć, a nie daj Boże coś kwestionować, czy dopytywać. Boże uchowaj!

Minister cichaczem poleciał  do Anodiny 15 czerwca, by dograć te brakujące sekundy, w tym za długim nagraniu. Odbyło się to już bez fleszy i kamer. Niestety, zadziałało prawo serii. I te ponownie dograne kopie miały wadę – buczał w nich rosyjski prąd, cokolwiek to oznacza. Jakby na to nie spojrzeć, Miller przywiózł dwukrotnie uszkodzone kopie czarnych skrzynek.

Tymczasem warszawska prokuratura jest zgoła innego zdania, co wyraziła ustami swoje rzeczniczki:

Monika Lewandowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powiedziała, że w ramach postępowania sprawdzającego ustalono, iż kopiowanie prowadzili eksperci, a Miller "miał prawo zakładać, że czynność kopiowania była prawidłowa". Prokurator dodała, że w działaniach Millera nie dopatrzono się umyślności, a przestępstwa na szkodę RP można dokonać tylko umyślnie.

No cóż, tak wygląda życie w Polszy. Teraz już wiem, jak się tłumaczyć, gdyby ktoś na przykład sprzedał mi auto z fałszywymi papierami, czy poświadczę nieprawdę przed jakimś urzędem.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nie-bedzie-sledztwa-ws-brakujacych-17-sekund-nagrania,wid,13132047,wiadomosc.html?ticaid=1bc83

 

http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/skrzynki-tajemnica-brakujacych-16-sekund,1492929,6911

http://manager.money.pl/strategie/grupy/pl-soc-polityka/rosyjska-strona-przeslala-polakom-uszkodzone-kopie-nagran-z-tu-154-306235.html

 

0

Martynka

Krakowianka:)

22 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758