BIZNES
Like

Towarzystwa Ubezpieczeniowe prawie w prawie

04/09/2013
983 Wyświetlenia
2 Komentarze
10 minut czytania
Towarzystwa Ubezpieczeniowe prawie w prawie

Pan Jan Kowalski jeździ autem marki premium nie pierwszej niestety młodości – ponad 10 letnie -, aczkolwiek sprawnym i spełniającym wszelkie wymogi co do warunków technicznych dla pojazdów poruszających się po drogach RP. Pan Jan bardzo dba o swoje auto, wykonuje wszelkie przeglądy, wymienia zużyte części eksploatacyjne, stara się parkować w sposób uniemożliwiający przypadkowe jego uszkodzenie przez innych.

0


 

Pan Jan miał niestety przykre zdarzenie podczas jazdy do pracy. Kierowca jadący za nim zagapił się i „wjechał” mu w tył, gdy pan Jan zahamował na czerwonym świetle. Szkoda niewielka ale jednak była: zderzak porysowany i popękany, dokładka zderzaka (dodatkowy spoiler) połamany, klapa bagażnika wgięta i porysowana, zbity jeden klosz tylnej lampy. Sprawca zdarzenia po wyjściu z auta serdecznie przeprosił pana Jana, spisał stosowne oświadczenie. Pan Jan jednak postanowił mieć udokumentowane zdarzenie dokładniej i wezwał Policję. Patrol przyjechał po dość krótkim oczekiwaniu, notatka została spisana. Wszystko zmierzało do szczęśliwego końca (w końcu przecież dokumentacja zdarzenia wykonana rzetelnie w tym potwierdzona przez Policję). Niestety nic bardziej mylnego.

Pan Jan po pracy zadzwonił do Towarzystwa Ubezpieczeniowego, w którym sprawca miał wykupione ubezpieczenie OC. Po piętnastominutowej rozmowie, podczas której podał wszelkie informacje, o które pytała osoba rejestrująca zgłoszenie pan Jan otrzymał numer zarejestrowanego wniosku, został poinformowany, że w ciągu najbliższego czasu zgłosi się do niego likwidator, który obejrzy auto, oraz wykona kalkulację szkody. Faktycznie w ciągu trzech dni roboczych takie spotkanie odbyło się a po kolejnych niecałych 24h pan Jan otrzymał kalkulacje naprawy. Jak bardzo się zdziwił, gdy zobaczył kwotę, jaką pan likwidator wyznaczył, jako adekwatną do likwidacji szkody. Otóż okazało się, że kwota, którą pan likwidator wpisał, jako odszkodowanie za  poniesione szkody to 1480.00 zł. Pan Jan zadzwonił do Autoryzowanej Stacji Obsługi, aby ustalić, jakie są ceny poszczególnych części. Okazało się, że sam spoiler w ASO to koszt 1256.00 zł netto!

Tak likwidują szkody Towarzystwa Ubezpieczeniowe. Wypłacają kwoty, które nie są w stanie zrekompensować naprawy auta. A przecież każdemu poszkodowanemu przysługuje zadośćuczynienie,  przy czym należy podkreślić, że poszkodowanemu przysługuje rekompensata za poniesione szkody bez względu na co poszkodowany przeznaczy pieniądze: zgodnie z orzecznictwem (np. wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2003 r. IV CKN 387/01, uchwała SN z dnia 15 listopada 2001 r. III CZP 68/01, wyrok SN z dnia 27 czerwca 1988 r. I CR 151/8) „obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawić, odszkodowanie bowiem ma wyrównać uszczerbek majątkowy powstały w wyniku zdarzenia wyrządzającego szkodę.

No i teraz pytanie – jaka jest ta odpowiednia suma pieniężna? Otóż dalej czytamy że: „W tym ostatnim wypadku – jeżeli sprawca sam szkody nie naprawi – poszkodowany uprawniony jest do wykonania zastępczego i otrzymania niezbędnej na ten cel sumy ( art. 1049 § 1 k.p.c.). Sumę taką przyznaje się na podstawie przewidywanych, a nie poniesionych kosztów naprawy. Ponieważ – jak wyjaśniono wyżej – naprawienia szkody przez przywrócenie stanu poprzedniego rzeczy można od TU żądać tylko w formie pieniężnej – jako kosztów tego przywrócenia – odpowiednia kwota winna być przyznana niezależnie od tego, czy naprawy dokonano. Jeżeli jej wysokość ustala się przed dokonaniem napraw – jednym możliwym sposobem obliczenia jest ustalenie zakresu uszkodzeń, koniecznych, czynności naprawczych i niezbędnych do tego materiałów i części.”

Towarzystwa Ubezpieczeniowe dokonują najczęściej potrąceń amortyzacyjnych, ponieważ w ich ocenie ( TU ) zastosowanie nowych części do naprawy pojazdu kiedy ten pojazd nie jest dopiero co zakupionym czyli nowym pojazdem spowoduje wzbogacenie się poszkodowanego, bowiem uszkodzone elementy pojazdu były już częściowo zużyte. Takie podejście jest całkowicie nieprawne gdyż poszkodowany ma prawo do przywrócenia przedmiotu szkody do stanu sprzed powstania szkody. Idąc za stanowiskiem Rzecznika Ubezpieczonych, przepis art.361 KC*, nakłada na Zakłady Ubezpieczeń obowiązek poniesienia kosztów naprawy pojazdu w przypadku dochodzenia przez poszkodowanego odszkodowania w ramach OC (NIEZALEŻNIE CZY SZKODA JEST LIKWIDOWANA METODĄ KOSZTORYSOWĄ CZY TEŻ RACHUNKOWĄ), również kosztu zakupu nowych części i materiałów, jeżeli są one niezbędne aby poszkodowany mógł przywrócić stan pojazdu sprzed wypadku. W konsekwencji należy przyjąć, iż naprawienie pojazdu częściami nowymi nie stanowi wzbogacenia po stronie poszkodowanego. Nie można żądać od poszkodowanego aby zastąpił części zniszczone, częściami używanymi o podobnym stopniu zniszczenia , czy też zakład naprawczy, dokonujący naprawy w miejsce uszkodzonych części, wmontował stare części częściowo zużyte.

Co to wszystko oznacza? Otóż oznacza, że w zasadzie wszystkie TU próbują w Polsce zrobić z poszkodowanych… jeszcze bardziej poszkodowanych przez brak pełnego zadośćuczynienia poniesionych strat przez poszkodowanego. Zasadniczo zwykle po oględzinach TU kalkuluje tzw. kwotę bezsporną, którą wypłaca od razu, zasłaniając się dopiskiem, który mówi, że ewentualne dodatkowe koszty poniesione przez poszkodowanego na naprawę uszkodzeń będą zwrócone po dostarczeniu faktur. W zdaniu tym TU popełnia według zacytowanego wyżej wyroku dwa wykroczenia: po pierwsze warunkuje wypłatę pełnej kwoty dostarczeniem faktur, po drugie kwestionuje praktycznie prawo poszkodowanego do otrzymania zadośćuczynienia w pełnej kwocie, jaka mu przysługuje.

Niestety TU posiadają paskudną cechę, dzięki której uważają, że to poszkodowani powinni im udowodnić, że prawo działa. Niestety powoduje to opieszałość i zbywanie wszystkich poszkodowanych poza wyjątkami, gdy poszkodowany podpisując się w piśmie (najlepiej w pierwszym) wymieni przed swoim nazwiskiem tytuł naukowy, z którego wynika, że jest absolwentem uczeni prawa. W takim razie najczęściej sprawa kończy się dość szybko i po myśli poszkodowanego. Inni mogą (a nawet powinni) próbować walczyć osobiście. Należy słać pisma i nie zgadzać się na odszkodowanie, które nie zaspokoi pełnego zadośćuczynienia. Niestety trzeba liczyć się z tym, że pomimo pism pisanych w języku polskim (do polskiego TU), w których podawane będą przepisy prawa oraz sentencje wyroków SN, NSA i innych TU nie uwzględni naszych uzasadnionych roszczeń. Należy przyjąć, że będą zwlekać  i uciekać. A na koniec nakażą nam wyjście na drogę sądową, jeżeli będziemy chcieli odzyskać swoje odszkodowanie. W takich razach przyjdą nam w sukurs firmy trudniące się odzyskiwaniem odszkodowań. Zwykle za 20 – 30% kwoty, którą uda im się odzyskać podejmą się prowadzenia tych spraw. Nie poddawajmy się i zlećmy takie sprawy firmom specjalizującym się w odzyskiwaniu świadczeń. Niech TU przyzwyczają się, że zwyczajnie nie opłaca im się zwlekać z rzetelnym i właściwym likwidowaniem szkód. Że pieniądze, które muszą poświęcić na prawników w zakładanych sprawach sądowych i  ponoszone dodatkowe koszty sądowe oraz odsetki ustawowe są wyższe, niż hipotetyczne zyski.

Ostatnio mówi się, że ma wejść nowelizacja prawa, mówiąca o tym, że w sytuacjach jak przypadek pana Jana likwidacja szkód będzie wykonywana przez TU, w którym ubezpieczenie ma wykupione poszkodowany. TU poszkodowanego w zastępstwie będzie likwidował szkodę, a później będzie występował do TU sprawcy o zwrot kosztów. Być może ta nowelizacja przyniesie oczekiwaną poprawę relacji poszkodowany – TU. Być może w tej nierównej walce TU poszkodowanego wspomoże go w walce o słuszne odszkodowanie. To wszystko jednak przed nami.


Art. 361.

§ 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

0

Wojtek.M http://saabturbo.pl

7 publikacje
19 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758