jak to się mówi na salonikach aŁtorytet.
I krótka pamięć.
Ja pamiętam jak ta nazwijmy to po imieniu kurtyzana (delikatny byłem) polityczna latała 6 lat temu jak kot z pęcherzem pomiędzy Borowskim a Cimoszewiczem i nadstawiała się każdemu żeby tylko na jakiś stołek w Pałacu się załapać. Nie wyszło. Z niepamięci wyciągnął go obecnie panujący.
Jaki Pan taki kram. Na miejscu Jamajskiego bym uważał. Nałęcz zdradzi go przy pierwszej lepszej okazji gdy poczuje w powietrzu lepsze lody. I jeszcze pewnie na odejściu go obsobaczy ….