To mogła być sztuczna mgła

Nagonki na niepoprawnych to już prawie codzienność. Żywy czy umarły co za różnica.  Niepoprawnych lub bliskich krewnych. To co polskie, cokolwiek by to było jest "be". Po całym kraju myśliwi oddani POprawności, tropią , śledzą, potem opluwają, szkalują. Kogo tu  by jeszcze? Nie ważne, żywy czy umarły.  Generał Błasik, mjr. Protasiuk, a przede wszystkim Kaczyńscy – żyjący i zmarły tragicznie. "Myśliwym" jednak mało.  Wzięli się za zięcia. Dlaczego?  Powód jest i to nie byle jaki. Marcin Dubieniecki, jak podała prasa 07.01.2011: pod koniec stycznia planuje zawiadomić polską prokuraturę o możliwości przeprowadzenia zamachu na prezydenta. Jego zdaniem śledczy w swoich działaniach mogą zbyt szybko wykluczyć tezę celowego doprowadzenia do katastrofy i nie sprawdzić wszystkich wątków pojawiających się w tej sprawie. A […]

Nagonki na niepoprawnych to już prawie codzienność. Żywy czy umarły co za różnica.  Niepoprawnych lub bliskich krewnych. To co polskie, cokolwiek by to było jest "be". Po całym kraju myśliwi oddani POprawności, tropią , śledzą, potem opluwają, szkalują. Kogo tu  by jeszcze? Nie ważne, żywy czy umarły.  Generał Błasik, mjr. Protasiuk, a przede wszystkim Kaczyńscy – żyjący i zmarły tragicznie. "Myśliwym" jednak mało.  Wzięli się za zięcia. Dlaczego? 

Powód jest i to nie byle jaki. Marcin Dubieniecki, jak podała prasa 07.01.2011:

pod koniec stycznia planuje zawiadomić polską prokuraturę o możliwości przeprowadzenia zamachu na prezydenta. Jego zdaniem śledczy w swoich działaniach mogą zbyt szybko wykluczyć tezę celowego doprowadzenia do katastrofy i nie sprawdzić wszystkich wątków pojawiających się w tej sprawie. A jak przekonuje Dubieniecki, w Smoleńsku mogło m.in. dojść do rozpylenia sztucznej mgły przez rosyjski samolot.

– Jeśli nasza prokuratura jeszcze nie wszczęła z urzędu postępowania dowodowego w zakresie tego, o czym pisała "Gazeta Polska", a więc kwestii niewykonania do tej pory analizy próbek gruntu, to będę chciał złożyć wniosek w tej sprawie. Badanie to mogło być bowiem kluczowe dla sprawy i jeśli go nie wykonano, oznacza to, że mogło dojść do poważnych błędów procesowych. Upływ czasu może powodować, że nie da się już ustalić prawdy i odnieść się do zarzutów co do iła, który mógł rozpylać sztuczną mgłę – tłumaczy w rozmowie z wp. pl motywy swojego działania Dubieniecki. Kolejne wątpliwości męża Marty Kaczyńskiej (31 l.) w sprawie katastrofy budzą zeznania naocznego świadka wypadku Tu-154. Jak również podała "Gazeta Polska", twierdzi on,że prezydencki samolot po uderzeniu w drzewo nie złamał skrzydła i kontynuował lot.

I wszystko jasne.

info