Bez kategorii
Like

Tarcza zadumy

15/04/2011
320 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Z bajek i powiastek mało polskich a z pamięci pogubionych…

0


 

 

TARCZA

-która gołosłownych patriotów zza wielkiej wody zastąpić nam musi…

 

 

A słowa  spisane  piórami z rozerwanych skrzydeł, zebrane w zeszytej z pergaminów na okrętkę księdze -bliźnie w miejscu gdzie rany w karku niepokornym niezagojone pozostały, niechaj będą jako Tarcza, gdy sami raz kolejny  na polu ostaniem, po obu stronach granicy bez sojuszników  za to z padalcami, co rodaków za tytuły i majątek  na poniewierkę we własnej ziemi skazali, tak gładko przemawiając do łatwowiernego tłumu, co w swej naiwności mandatu im udzielił. Tarcza Zadumy  nad  losu Ojczyzny we błocie trzema koleinami… Tam upadła Polska… Tu-… pozostał uścisk dłoni… Po kwietniu dwa tysiące dziesiątego roku wieczne pióra ze skrzydeł, których rozerwanie rozbiło lustro wizerunkowej szkoły diabła z baśni o królowej śniegu, niesione z wiatrem w żałobnej otoczce wulkanicznego pyłu po świecie, niby okruchy strzaskanego kryształu rozprysły się po ludzkich sercach tym razem jednak dwojaki skutek niosąc ze sobą: 

u połowy jad pijaru szyderczego i drwiny nienawistnej do niepoprawnie na szańcach tradycji trwających wkleiło…

u reszty niczym szczepionka na obłudę ziarno zasiało, pisząc w nich bez przerwy na zimno i w wyciszeniu, pisząc i wzywając uściśnięte uśmiechy przed Sąd, nie ten kupny co wyroków sentencje jeszcze przed sprawy wpłynięciem ma podane, lecz

Sąd przed Bogiem i historią narodów, przed czasem i człowieczeństwem,  przed Honorem i Hańbą.

Na swój sposób wszyscy  oni  piszą w zasadzie o jednym:

 

Tu  pole we  błocie… w pamięci narodu…  

staniemy  jak dziecię Ojczyzny za młodu… 

Wici… wici krocie! Płoniemy w natchnieniu… 

na zasad żywocie ramię przy ramieniu…


Tu pole we błocie… tam serce narodu  

w Ojczyzny tęsknocie naiwnej za młodu… 

Wici… wici krocie! w tym świętym płomieniu 

powstaniem raz kolejny przy świata zdumieniu…


Niczym feniks z popiołów wyklęte powstanie 

na zagładę skazane pomnikiem się stanie   

skrępowane skrzydła, podcięte ramiona 

podniesiemy do góry jak  krwawe  znamiona.

 

W  tym  nadwiślańskim  wolnym już  na powrót kraju…  Tam spadła Polska na kolana… a Tu -… się z błota podniesie we prawdzie, a rozum do wody na ziemi i w niebie odnajdzie. Dajemy  wam na to słowo panowie  posłowie.  Choćby miało to raz kolejny lat siedemdziesiąt lub więcej pamięć narodu kosztować.

 

***

tak tak, panowie po słowie… miejskie ścieki mają więcej Polskości w sobie niż wasze skurwiałe dusze…

 

 

 

0

Avern

Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.

158 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758