Bez kategorii
Like

Tak właśnie myślę. 2A

01/12/2012
629 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Tytułowa fotografia: Rys.5 Magnes Henperola

0


 

Magnetyzm klasyczny. Magnetyzm Henperola. Najciekawsze w notce Henperola.

Nie daje on, ten magnetyzm, spokoju Henperolowi. Co jakiś czas wraca do niego, a punktem wyjścia za każdym razem jest model wyobrażony w postaci obrazu, jaki tworzą opiłki żelaza w pobliżu extra magnesu wykonanego przez Henperola własnoręcznie i przedstawionego jako rys.5 w notce "Magnetyzm, czy do końca zrozumiały?" (fotografia wprowadzająca do tego tekstu):

 

http://henperol1.salon24.pl/467634,magnetyzm-czy-do-konca-zrozumialy

 

Pisze on o tym tak:

 

Bowiem w moim odczuciu, zrozumienie magnetyzmu, to zupełnie jak zrozumienie istoty prądu elektrycznego, światła, czy wreszcie wszędobylskiej Grawitacji.

 

Poparciem mojej hipotezy, niech będzie mój magnes, którego obraz już wielokrotnie przedstawiałem. Jest to magnes jednorodny (wykonany przeze mnie samodzielnie), posiadający dwa bieguny zewnętrzne jednoimienne (N) i centralnie usytuowany (bardzo słaby) biegun przeciwny (S).

 

Potwierdzam, Henperolu Twoje słowa. Ty faktycznie przedstawiałeś już obraz tego, wykonanego przez Ciebie samodzielnie magnesu, ale ani razu nie napisałeś jak ten "delikates" wykonałeś, przez co za każdym razem uczestnicy dyskusji pod Twoimi notkami zachowują się tak, jakby brali udział w spływie po górskiej rzece pełnej mielizn i podwodnych kamieni. Przyrównać to można tylko do boju bez jakichkolwiek reguł.

 

A jeszcze te Twoje "ciekawe" wypowiedzi. Kilka z nich pozwolę sobie zacytować i skomentować.

 

Nie budziły również we mnie żadnych zastrzeżeń, dopóki nie zacząłem bliżej interesować się innymi niż książkowe, możliwościami „współistnienia” dwóch charakterystycznych obszarów biegunowych magnesów trwałych.

 

Rys.1

 

 
A teraz budzą Twoje zastrzeżenia? To zadam jedno pytanie:

 

Czy kupiłeś w sklepie/na bazarze magnes sztabkowy, taki jak używają nauczyciele fizyki dla swoich prezentacji i czy wykonałeś z tym magnesem i opiłkami odpowiedni eksperyment?

 

Jeśli tak, to czy otrzymałeś obraz różniący się od tego na rys.1?

 

Moje wątpliwości pojawiły się w chwili, kiedy zdałem sobie sprawę o wirowym charakterze pól magnetycznych.

 

Czy magnes przedstawiony na rys.1 jest dobrym przykładem ilustrującym wirowy charakter tego co nazywasz polem magnetycznym?

 

„jeżeli charakter wirowy jest poprawnym obrazem pola magnetycznego, to niewątpliwie musi być także taki element tego wiru, który właśnie wyróżnia oba antagonistyczne do siebie, dwa znane nam ze szkoły bieguny (N i S).”

 

Ciekawa myśl i … mająca chyba głęboki sens. W połączeniu z wirującą igłą i w analogii do trąby powietrznej, daje interesujący obraz.

 

Powinno było przyjść Tobie do głowy, że nad biegunem wiruje pole w kształcie aureoli świętego, ale jakoś nie dostrzegłem tego spostrzeżenia w Twoim opisie.

 

Co w takim razie wiruje i w jakiej płaszczyźnie?

 

Nie dałeś odpowiedzi na powyższe pytanie, ale nie przeszkodziło to Tobie poradować nas następującą "rewelacją":

 

Wówczas obraz na zdjęciu tego książkowego magnesu, byłby zupełnie inny.

 

pod którą zamieściłeś rys.2.

 

 
Możesz mi wytłumaczyć, czym się różni rys.1 od rys.2 ? Strzałeczkami, które narysowałeś nie wyjaśniając dlaczego one z "N" wychodzą, a do "S" wchodzą?

 

Rewelacyjne pytania złożyły się na dublet o biegunie "N":

 

Bo dlaczego biegun (N) ma być tak wyróżnionym w kompletnym obrazie obu obszarów biegunowych?Dlaczego biegun (N) ma być źródłowym?

 

Nie mogę się powstrzymać od spytania Ciebie (i innych, którzy uważają tak jak Ty) o to, dlaczego uważasz, że biegun "N" jest źródłowy? Przecież takie pytanie natychmioast prowokuje do zadania i takiego pytania:

 

Źródłem czego jest biegun "N"?

 

Już po tym krótkim pytaniu, którego nie zadał Tobie żaden z wysoko wykształconych dyskutantów, którzy napisali ok. 160 postów pod Twoją notką o magnetyźmie, możesz się zorientować w poziomie tej dyskusji. Oscylowała ona gdzieś tak przy podłodze głębokiej piwnicy.

 

Pominę dalsze rozważania na temat kierunkowości i źródłowości biegunów (chociaż nawiążę do nich, gdy będę snuł swoje rozważania) i przejdę do wniosków, które z tych rozważań wynikają, przynajmniej dla Ciebie:

 

Jedno jest jakby pewne, że pole o charakterze solenoidalnym (w obu przypadkach). Tworzy się etapami biegunowymi.

Inaczej mówiąc – jeden biegun tworzy się jako pierwszy, a po nim następny.

 

Dziwnym językiem wyrażasz swoje myśli, łącząc ze sobą dwa antagonistyczne pojęcia – "jakby" i "pewne". Przypomina mi to anekdot o tym, kto chciał ciasteczko zjeść i ciasteczko mieć.

 

Skąd wiesz, że pole o charakterze selenoidalnym (co to wogóle oznacza?) tworzy się biegunowo? Czy robiłeś odpowiednie eksperymenty?

 

Inna sprawa, że tak powinno być, wbrew temu co Ty zadeklarowałeś w następnym akapicie:

 

A i prąd „uruchomiony” podczas włączenia cewki, wcale nie musi pokonywać jej w czasie. Lecz „rusza” na całej długości uzwojenia jednocześnie.

 

Według Ciebie prędkość rozprzestrzeniania się prądu elektrycznego jest nieskończona? Aż dziwne, że absolwenci toruńskich szkół średnich i laboranci fizyczni nie reagują na takie ewidentne gnioty. O profesorach fizyki nawet nie wspomnę.

 

Na tym kończę krótką analizę Twojej notki. W następnej części (B) wskażę te momenty w dyskusji, które według mnie mają jakąkolwiek wartość.

 

Byłoby cennym dla czytelników, gdybyś Ty, Henperolu, zechciał wskazać te momenty w dyskusji pod Twoim tekstem, które według Ciebie mają jakąś cenność i wniosły coś do Twojej wiedzy o magnetyźmie (o ile takie momenty były).

 

Trzecia część (C) tego cyklu będzie wyrażeniem mojego stanowiska w sprawie magnetyzmu.

0

waldemar.m http:/electrino.pl

Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!

356 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758