Bez kategorii
Like

Szanuję choć się nie zgadzam

09/11/2011
514 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Szanuję wyrok SN w sprawie panów Barskiego i Święczkowskiego. Mamy jasna sytuację – sędzia czy prokurator jest dożywotnio pozbawiony jednego z podstawowych praw obywatelskich.

0


 

W uzasadnieniu położono mocny nacisk na kwestię apolityczności sędziego czy prokuratora. I słusznie. Mnie nurtują dwie kwestie:

– sędzia czy prokurator ma zakaz prowadzenia działalności politycznej (czyli m.in. nie może być  posłem) nawet wówczas gdy swojej funkcji sędziowskiej czy prokuratorskiej już nie pełni?

– jeśli obowiązek bycia apolitycznym skutkuje pozbawieniem biernego prawa wyborczego, to dlaczego sędziów i prokuratorów nie pozbawiono również czynnego prawa wyborczego? Prawa ściśle przecież związanego z wyborem POLITYCZNYM, dokonywanym przez sędziów czy prokuratorów przy urnie wyborczej?

Prokurator Barski zauważył, że nie miał możliwości zrzeczenia się mandatu prokuratora, co zresztą (jak mówił) znalazło się we wniosku Schetyny o wygaszenie mandatu poselskiego. Czyli jakby się Barski ze Święczkowskim nie kręcili to cztery litery mają zawsze z tyłu.

Absurdem jest wymóg apolityczności w stosunku do osób, które czynnie nie pełnią funkcji sędziego czy prokuratora. Wymóg ten, moim zdaniem, sprowadza się do zakazu uczestniczenia zarówno w życiu publicznym jak i prywatnym. Skoro bowiem sędzia czy prokurator ma być apolityczny, to złamaniem tej zasady będą np. Polaków rozmowy u cioci na imieninach. Jeśli prokurator nie przestaje być prokuratorem, to nie wolno mu w takich rozmowach czynnie uczestniczyć bez narażenia się na zarzut „prowadzenia działalności politycznej”. W zasadzie powinien albo wyjść albo zabronić prowadzenia rozmów na tematy polityczne albo milczeć. Wbrew pozorom orzeczenie SN sprowadza się również do takiego postawienia sprawy. Tyle, że SN poszedł drogą literalnej wykładni Konstytucji, która co prawda sprowadza się do nierozróżnienia prokuratora czynnego od będącego w stanie spoczynku ale „nie zauważa” oczywistego faktu, który mówi, że prokurator w stanie spoczynku nie ma żadnego „prokuratorskiego” wpływu na np. dochodzenia prokuratorskie, bo w nich, z chwilą przejścia w stan spoczynku, po prostu nie uczestniczy.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że czynne uczestnictwo w wyborach (a nawet nieuczestniczenie) jest aktem działalności politycznej. Jeśli istnieje wymóg apolityczności, to śmiało można postawić tezę, że sędziowie czy prokuratorzy (zarówno czynni jak i bierni) powinni być tego prawa pozbawieni. Kto bowiem zagwarantuje, że sędzia czy prokurator w akcie głosowania przy urnie nie kieruje się apolitycznością? Ma przecież obowiązek bycia apolitycznym. Czy w ogóle można mówić o apolityczności przy urnie wyborczej? Moim zdaniem nie.

Sędziowie czy prokuratorzy mają swoje poglądy polityczne, którym dają wyraz przy okazji wyborów. Korzystają z konstytucyjnego prawa i decydują, jako cząstki Suwerena, którym jest Naród, o kształcie politycznym państwa. Może być bowiem tak, że głosy sędziów czy prokuratorów w jakimś okręgu wyborczym akurat zdecydują kto znajdzie się w Sejmie (jak najbardziej politycznym przecież organie państwa) a kto nie. I nikt tu nie kwestionuje czynnego prawa wyborczego (a więc działalności politycznej) sędziego czy prokuratora. Nawet Konstytucja, która w takim przypadku nie zabrania sędziemu czy prokuratorowi być politycznym niezależnie od jego statusu.

Sędzia czy prokurator, czynnie wykonujący swoją funkcję, musi z urzędu być apolityczny. Zdrowa, czysta i prosta zasada. Dlaczego ta zasada ma dotyczyć sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku? Tego całkiem nie rozumiem tak jak nie rozumiem dosłownego rozumienia zapisu Konstytucji, który, w mojej opinii, narusza podstawowe prawo obywatelskie. A nawet wprowadza chory dualizm prawny, dotyczący biernego i czynnego prawa wyborczego. Zasadą nadrzędną, którą powinien kierować się SN, są prawa obywatelskie. Owszem – podlegają ograniczeniom ale wyłącznie w ściśle określonych sytuacjach – stan wyjątkowy, wojna czy podobne okoliczności mające niewątpliwy wpływ na zapewnienie prawidłowego funkcjonowania państwa. Czy taką okolicznością jest status sędziego czy prokuratora w stanie spoczynku? Twierdzę, że nie.

Osobiście nie wierzę, że odwołanie się do Trybunału Praw Człowieka zmieni cokolwiek w sytuacji panów Barskiego i Święczkowskiego. Konstytucja RP została przecież uchwalona wolą Suwerena. Skoro Suweren uznał, że w Konstytucji znajduje się koślawy zapis to tego faktu nie zmieni nic. Chyba, że nastąpi zmiana Konstytucji. Albo uznanie ustaw o prokuraturze i wykonywaniu mandatu posła i senatora za niekonstytucyjne. Tak czy inaczej mamy do czynienia z pokracznymi konstrukcjami prawnymi, które nie powodują nic innego jak niepotrzebny całkiem zamęt. Ale to Polska właśnie. III RP.

Zastanawiam się co w tej sytuacji zrobi Sejm ? Jeśli nie nastąpi zmiana Konstytucji, to MUSI nastąpić wystąpienie do TK w sprawie zbadania zgodności z Konstytucją ustawy o prokuraturze i wykonywaniu mandatu posła i senatora. Dziś przy piłce jest PO. Jeśli jej działania ograniczą się wyłącznie do akceptacji orzeczenia SN i pustej gadaniny o słuszności działań Schetyny, to będziemy mieli dowód na to, że PO chce dalszego funkcjonowania kulawego prawa, które będzie wykorzystywać wyłącznie do celów walki z politycznymi oponentami. Pożyjemy, zobaczymy…

 

0

Wojciech Oniszek

Zasadniczo pobieżnie.

204 publikacje
40 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758