HYDE PARK
1

Strefa płatnego parkowania jak nowotwór

07/12/2015
1048 Wyświetlenia
1 Komentarze
8 minut czytania
Strefa płatnego parkowania  jak nowotwór

Krakowska strefa płatnego parkowania rozwija się jak nowotwór – po cichu i w nieoczekiwanych kierunkach. Ze względu na moja sytuację materialną i korki w Krakowie nieczęsto jeżdżę samochodem. Parę dni temu wybrałem się w kierunku centrum i zostawiłem samochód w miejscu, w którym jeszcze pół roku temu dość często bywałem i nie było tam strefy. Tym razem okazało się, że  jest inaczej. Strefa już była.

0


parkometr Co prawda nie było parkometrów w okolicy, ale kontrolerzy strefy byli. Naszła mnie wtedy refleksja, że w tym miejscu strefa płatnego parkowania nie ma żadnego sensu. W okolicy były domki jednorodzinne, jakiś warsztat samochodowy, sklep. Rozumiem, strefa spełnia swoje zadanie chroniąc zabytkowe miejsca Krakowa, tam gdzie jest masę turystów, jak okolica Rynku Głównego czy stary Kazimierz, ale tutaj? Nawet dobrej komunikacji miejskiej tu nie było, żeby przyjechać transportem publicznym. Zauważyłem warsztat samochodowy. Jego właściciel, jeśli będzie miał okres z większa ilością klientów, będzie musiał część samochodów trzymać na ulicy, bo nie wszystkie zmieszczą się na podwórku czy w pomieszczeniach warsztatowych. Jeśli klient będzie musiał zapłacić np. 200 zł więcej za kilka dni parkowania na ulicy, to poszuka sobie innego mechanika poza strefą i mechanik zbankrutuje. To samo tyczy się np. małych prywatnych klinik stomatologicznych. Dentysta mógł sobie przerobić część mieszkania na gabinet i konkurować z klinikami w centrum miasta ceną. Ale jeśli pacjent ma wiele zabiegów z zębami i do każdego musi dopłacić ok. 10 zł za trzymanie samochodu na ulicy pod gabinetem, to przestaje mu się opłacać tu przyjeżdżać i podjedzie sobie tramwajem do kliniki w centrum miasta, gdzie jest drożej, ale łatwiejsze połączenie transportem publicznym lub poszuka dentysty poza strefą. Dotknie to również inne zawody, jak np. hydraulika, czy mechanika od pralek i lodówek, który musi obskoczyć wiele miejsc w ciągu dnia ze swoim sprzętem, który jest dość ciężki i lepiej go wozić w samochodzie. Jeśli w każdym punkcie postoju będzie musiał zapłacić co najmniej za godzinę, choć praca, będzie krócej wykonywana, to jego usługi zdrożeją znacznie, a on wcale więcej zarobi. Ludzie przestaną wzywać takich specjalistów, tylko będą próbować naprawiać na własną rękę. Kiedy już nic nie będą mogli poradzić, to wtedy wezwą fachowca i nie będą się wtedy liczyć z pieniędzmi. Czyli znowu małe firmy zbankrutują, a umocnią się duże. Czyli kolejne grupy zawodowe pójdą na bezrobocie, którym trzeba będzie zapłacić, co najmniej, ubezpieczenie zdrowotne, a w większości przypadków i zasiłek. Oczywiście magistrat o tym pomyśli i znajdzie dla nich pracę. Będą mogli zostać kontrolerami stref płatnego parkowania, bo urzędnicy miejscy szukając wpływów i walcząc z bezrobociem będą je powiększać. Oczywiście do granic administracyjnych Krakowa.
Sprawa rozszerzania strefy płatnego parkowania jest groźna również lokalnych targowisk dającym źródło dochodu wielu osobom. Gdy strefa obejmie takie targowisko, to liczba klientów zmaleje. Stali bywalcy będą oczywiście kupować, ale ludzie przejeżdżający obok takiego placu już nie będą się zatrzymywać, żeby kupić np. kilogram jabłek i dwa kilogramy ziemniaków. Po zapłaceniu stawki godzinowej za parkowanie to im się zupełnie nie będzie opłacać. Pojadą do supermarketu, gdzie parking mają za darmo.  Pamiętam sytuację z placem „Na stawach”, gdzie po wprowadzeniu strefy drastycznie zmalała liczba klientów, a na dodatek handlowcy musieli płacić opłatę postojową, gdy przyjeżdżali po południu samochodami zabrać towar z placu. Godziny obowiązywania strefy kończyły się o 20.00, a oni kończyli handel między 17, a 18. Wywalczyli sobie, że w paru punktach przy placu można parkować do 30 minut bezpłatnie. Czyli widać, że gdy strefa wchłonie place targowe, mogą one w skończonym czasie przestać istnieć, co uderzy w lokalnych mieszkańców, którzy tam się głównie zaopatrują.
Urzędnicy miejscy argumentują, że rozszerzają strefę, bo na obrzeżach strefy gromadzą się zaparkowane samochody przez ludzi, którzy mają jakieś sprawy do załatwienia w strefie. To jest proste jak włos Mongoła, że tak będzie bez względu na wielkość strefy. Ludzie kalkulują i jeśli ktoś ma do załatwienia coś w strefie i ma do przejścia jakieś 500 metrów od jej granicy, to oczywistą oczywistością jest, że zostawi samochód na obrzeżach. Rozszerzanie granic nic w tym względzie nie zmieni. Przesunie tylko miejsce kumulacji samochodów. Innym argumentem jest ochrona przed smogiem. Urzędnicy miejscy chcą, żeby mniej samochodów wjeżdżało do centrum. Jeśli faktycznie chcieliby chronić mieszkańców przed smogiem, to na granicy strefy w okolicach przystanków autobusowych i tramwajowych wybudowaliby duże, bezpłatne parkingi. Jeżdżąc na rowerze po Krakowie widzę wiele nieużytków, gdzie można by wybudować takie parkingi. Wtedy ludzie zostawialiby tam samochody i przesiadaliby się do komunikacji miejskiej, jechali dalej na rowerach, które przywoziliby w bagażnikach czy szli na piechotę.
Ale widać, że cele deklarowane przez włodarzy miasta, czyli ochrona mieszkańców przed smogiem i ochrona zabytkowych części miasta nie są ich prawdziwymi celami. To co napisałem powyżej oni doskonale wiedzą. Bardzo dobrze zdają sobie sprawę z tego, że co prawda w krótkiej perspektywie czasowej rozszerzenie strefy przyniesie zyski kasie miasta szczególnie z mandatów od ludzi, którzy nie byli świadomi, że właśnie strefa została rozszerzona, ale w dłuższej – doprowadzi do likwidacji wielu małych biznesów, zubożenia dużej części mieszkańców i zwiększenia obciążenia budżetu urzędu pracy, do którego będzie zgłaszać się coraz więcej zbankrutowanych właścicieli jednoosobowych firm.
Nie wiem co jest prawdziwym celem rządzących Krakowem. Mogę się tylko domyślać, bo uwielbiam teorie spiskowe, którym dałem upust w poprzednich moich wpisach.

0

Jack Mac Lase http://innywaiant.weebly.com

75 publikacje
1 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758