Bez kategorii
Like

Stopy procentowe – perfidna broń banksterów.

23/04/2012
392 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
no-cover

Wróciłem ze sklepu i widzę co wkrótce zrobi RPP dla „naszego dobra”.

0


 

       W mojej pierwszej pracy miałem takiego dowcipnisia, który do perfekcji opanował sztukę doprowadzania swoich dyskutantów do szewskiej pasji. Wybierał niewtajemniczonych i starał się im tłumaczyć, jak kolejne posunięcia miłościwe panującej nam władzy, są dla naszego dobra. Ofiara wściekała się ze złości a nasz dowcipniś kontynuował swoje metodycznie, poważnie i bez najmniejszego drgnięcia powieką. Wtajemniczeni mieli z tego dobry ubaw.

 

       Jeśli zatem słyszę, że Rada Polityki Pieniężnej podnosi stopy na poziom: 4,75% stopa redyskontowa i 6% stopa lombardowa i, że robi to dla naszego dobra, aby ustrzec nas przed inflacją, to nie wiem w czyją skórę mam się wcielić: czy dowcipnisia z kamienną twarzą, czy ofiary tej idiotycznej sytuacji.

 

       Chyba wszyscy już o tym wiedzą, bo u nas we wsi wie o tym każdy, że jak się podnosi stopy procentowe NBP to kredyt w banku komercyjnym, który wziął kredyt pod redyskonto weksli, musi być droższy, co skutecznie obniża optymizm konsumentów. Ludzie mniej kupują więc ceny towarów muszą trochę dać sobie na wstrzymanie. Równowago towarowo- pieniężna jest zachowana. RPP ma powody do dumy.

 

       Zwolennicy radykalnego odejścia od rozpraszania emisji poprzez dług bankowy i zastąpienie go rozproszeniem przez budżet bezpośrednio do obywateli, toczą tu zacięty bój ze zwolennikami starego porządku. Często pada postulat, że przecież NBP mógłby finansować inwestycje na poziomie oprocentowania rzędu 2-3%. Zapominają, że pieniądze z inwestycji w końcu i tak trafiają na rynek. Operator koparki, budowniczy autostrady, kiedyś tam, w końcu otrzyma zapłatę i będzie chciał za nią coś kupić. Może zachwiać równowagę towarowo-pieniężną, więc jest pretekst aby podciągnąć stopy procentowe do góry.

 

       Banksterzy klaszczą w ręce: rośnie stopa lombardowa a więc rośnie możliwa do ściągnięcia z Polaków kwota odsetek. Poziom lichwy – bowiem – ograniczany jest czterokrotnością stopy lombardowej. Na dzisiaj jest to 24% w stosunku rocznym co daje 12% od kwoty. Oczywiście bankster mówiąc o oprocentowaniu zawsze powie Wam, że jest to 12% – Wy przeważnie myślicie, że jest to 12% w stosunku rocznym!.

 

       Pomyślcie co by się stało gdyby polscy przedsiębiorcy zaczęli tak intensywnie produkować, że aby upłynnić masę towarową koniecznym byłoby obniżyć stopę lombardową do 1%. Dla banków: strach i zgrzytanie zębów. Różnica pomiędzy 4% lichwy a 24% jest zasadnicza. Banksterzy zrobią wszystko, aby tłamsić naszą produkcję. Czy mam ten mechanizm opisać raz jeszcze?

 

       No nie wiem. Nie wiem, czy do polskich łbów dotrze, że przyrost PKB jest jak zysk w firmie i mają do niego prawo wszyscy „akcjonariusze”. Należy im się jak chłopu ziemia i nie muszą na jego wykup brać kredytów. Nie wiem, czy do polskich łbów dotrze, że może istnieć sprawny mechanizm utrzymywania równowagi towarowo-pienieżnej pozbawiony renty emisyjnej.

 

       Tak więc „radykalni” mają dwa kłopoty: kłopot z wytłumaczeniem dlaczego należy zastąpić dotychczasowy mechanizm zapewniania równowagi towarowo-pieniężnej i kłopot z wytłumaczeniem że wszyscy Polacy są „udziałowcami” spółki gospodarczej o nazwie „Polska” i mają prawo do „dywidendy”.

 

Wróciłem ze sklepu i widzę co wkrótce zrobi RPP dla naszego dobra. Jacek Rossakiewicz – trzymaj się.

 

 

0

nikander

Bardziej pragmatyczne niz rewolucyjne mysla wojowanie.

289 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758