Bez kategorii
Like

…sprawy polskie…

24/10/2012
545 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

…pan profesor Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, twierdzi, że jeśli chodzi o wzrost bezrobocia w Polsce, to pod koniec roku 2013 (!!!) poziom bezrobocia może osiągnąć nawet (!!!) 15 procent.

0


 
Z najwyższym szacunkiem dla pana profesora, pozwalam sobie jednak stwierdzić, że jest on wyjątkowym optymistą, co oczywiście nie jest wadą, ale świadczy o wyjątkowej dobrej wierze, odnoszącej się do przyszłości. Jeżeli Główny Urząd Statystyczny już w lutym 2012 roku, czyli przed dziewięcioma miesiącami, podawał, że bezrobocie w Polsce wzrosło do 13,5 procenta, do tego dramatycznie rozkładając się w poszczególnych rejonach kraju – na przykład w województwie warmińsko-mazurskim 21,3 procenta, czy zachodniopomorskim 18,8 procenta – a w poszczególnych miastach i powiatach bywa jeszcze gorzej, na przykład w powiecie szydłowieckim obecnie (!) stopa bezrobocia wynosi 37,8 procenta(!), to…

…tak więc, dopóki nie przekonam się, że poziom bezrobocia w Polsce stagnuje, to twierdzić będę, że pod koniec roku 2013 osiągnie on 20, a może i więcej procent. Cudów nie ma, a jak wygląda gospodarka w Polsce ( głównie zagraniczna, bo tej znaczącej, narodowej brak ) i jak wyglądają polskie finanse – dług publiczny i zagraniczny – dobrze wiemy. Państwo nie ma pieniędzy, aby tworzyć miejsca pracy, czyli uruchamiać produkcję dóbr, a bezsensowne szkolenia z funduszy unijnych ( które będą, jak donoszą świstaki alpejskie, systematycznie „obcinane” w Brukseli ) miejsc zapłaconej pracy nie utworzą, więc bezrobocie będzie – mnie to przeraża, ze względów społecznych – rosnąć. I ten proces już rozpoczął się…

…właśnie ruszyła lawina redukcji miejsc pracy w różnych korporacjach, także w mediach, w prasie i telewizji. W ramach „walki z kryzysem” idioci w zarządach tych korporacji i mediów, zamiast podejmować nowe wyzwania gospodarcze i zwiększać zatrudnienie, masowo zwalniają z pracy ludzi, i to tych z zasady o najwyższych zarobkach, lub bardzo wysokich zarobkach, czyli wysokokwalifikowaną kadrę, przedstawicieli rodzącej się dopiero polskiej klasy średniej. Na bezrobocie idą ludzie, którzy w normalnym państwie powinni być szczególnie chronieni z tysiąca powodów, z których najważniejszy jest ten, że bez klasy średniej nigdy nie będzie rozwoju. A Polska potrzebuje tej klasy średniej jak powietrza. Jeśli „utopi” się ją w bezrobociu, spauperyzuje i „zgnoi”, zawsze pozostaniemy na łasce lub niełasce innych, silnych ekonomicznie „sąsiadów’ lub „przyjaciół”…

…dotychczasowe polskie historyczne doświadczenia powinny nauczyć rozumu polityków i tych, którzy „kręcą” gospodarką. Polscy magnaci i nie tylko oni, siedzieli często w kieszeni carów rosyjskich, historyczni polscy politycy „wyciągali łapę” do Austriaków, Anglików oraz Francuzów, a nawet do Japończyków, polscy hrabiowie zapożyczali się u żydowskich bankierów ochoczo podpisując weksle przed podróżą do Paryża, albo Monte Carlo, teraz Polska znowu „wyciąga łapę” do Unii Europejskiej, licząc na iluzoryczne 300 miliardów euro ( niestety nie w jednym „kawałku” ale w okresie co najmniej 7 lat ), jeżeli w ogóle je dostanie. I co, wtedy dopiero znajdą się miejsca pracy w Polsce dla polskich obywateli?…

…dla ilu i z jakiej będą partii? Bo, dzisiaj w Polsce jest 5 milionów ludzi w wieku produkcyjnym, którzy powinni pracować, zarabiać na swoje i swoich rodzin utrzymanie i jeszcze na utrzymanie emerytów, seniorów pracy. Co oni robią, gdzie i za ile? Czy rząd warszawski wie coś na ten temat?…

…i na zakończenie pozwolę sobie przypomnieć milusińskim politykom naszym, że po zakończeniu II wojny światowej Polska leżała dosłownie w gruzach. Obywatele, którzy przeżyli tamta gehennę byli biedni i głodni. Nie było banków, inwestorów zagranicznych, kapitału, ani żadnego z USA Planu Marshalla ( nie ważne z jakich powodów!), a mimo to ludzie podnieśli Polskę z gruzów: odbudowano Warszawę, Gdańsk, Wrocław, ruszyły koleje, tramwaje, fabryki, linie lotnicze i morskie, rosły nowe wielkie dzielnice mieszkaniowe, budowano szpitale, szkoły, przedszkola, była elektryczność, woda i Polska rosła. Jak napisałem wyżej, bez inwestorów zagranicznych, bez spekulacyjnego kapitału, bez „:funduszy pomocowych” wtedy byłyby one z ZSRR. Dzisiaj, 67 lat od zakończenia II wojny światowej, 23 lata po wyrwaniu się spod wpływów ZSRR i po 8 latach bycia pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej, Polska „dławi się” bezrobociem, „duszona jest” ograniczaniem siły nabywczej ludności, „dołuje” rynek wewnętrzny i polską przedsiębiorczość, „dobija” klasę średnią, podąża w kierunku stania się obszarem biedy i taniej siły roboczej. Właśnie – jak dowiedzieliśmy się – dwa wielkie niemieckie koncerny planują „przeniesienie” swoich fabryk z Chin do Polski (!!!), ponieważ ich szefowie „wyliczyli”, że za rok, może za dwa lata, koszt pracy w Polsce, będzie niższy, aniżeli w Chinach, słynących z taniej siły roboczej przecież…

…i to są sprawy polskie, a tymczasem rząd i sejm zajmują się problemem „in vitro” oraz podniesieniem akcyzy na papierosy, cygara i tytoń, bo tego od Polski domaga się dyrektywa Unii Europejskiej. Nie ma to jak „naprawdę” ważne sprawy (refundacja „in vitro” ) i do tego prawdziwa suwerenność państwowa ( tępe posłuszeństwo wobec dyrektyw z Brukseli)..!

…i to tyle we środę, przed południem…

(24 października 2012, 10.50.AM )
.

 

0

Jerzy A.Golebiewski

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758