POLSKA
Like

Skazany za zdjęcie

07/08/2014
817 Wyświetlenia
4 Komentarze
4 minut czytania
Skazany za zdjęcie

Zulu Gula (wcielał się w niego doskonały Tadeusz Ross, któremu zgłupiało się na starość) zwykł swego czasu mawiać, że Polska to bardzo dziwna kraj. Byłbym skłonny się z nim zgodzić, gdyby słowo „dziwna” zastąpił wyrazem „idiotyczna” albo „skretyniała”. Zaznaczam, że nie chodzi mi o Ojczyznę naszą umęczoną ale o Polskę jako państwo – a głównie jego struktury urzędnicze.

 

0


 

Dlaczego tak ostro? Już tłumaczę, skupcie się Drodzy moi mili kochani bo będzie trudne…

 

Niejaki Pan Marcin, mieszkaniec Piotrkowa Trybunalskiego, został ukarany przez Wysoki Sąd wyrokiem nakazowym – grzywna w wysokości tysiąca złotych polskich – za to, że zrobił sobie zdjęcie przy ruletce i opublikował je na swojej stronie internetowej. Prywatnej. Za – cytuję – „promowanie gier hazardowych” – koniec cytatu. Ja jestem bardzo tolerancyjnym człowiekiem i staram się do urzędników tudzież funkcjonariuszy państwowych podchodzić z rezerwą taką samą jak do osobników chorych psychicznie. Nie ich wina, że mają taką robotę – choć, w odróżnieniu od tychże wspomnianych chorych nikt ich do wykonywania swojego fachu nie zmusza. Ale, na litość Boską, jeżeli zdjęcie z ruletką ma być promowaniem hazardu to ja też już dawno powinienem siedzieć. Mam niejedno zdjęcie z piwem w ręku – a to jak w pysk strzelił jest promocja napojów alkoholowych i namawianie nieletnich do ich spożywania. Tak, nieletnich, bo wiele z tych zdjęć opublikowałem na fejsbukowym profilu a nie prowadzę selekcji znajomych wedle kryterium wiekowego. Na wszelki wypadek mam zawsze przy sobie szczoteczkę do zębów – ot tak, gdyby w ramach rutynowej kontroli miało się okazać, że sąd wyznaczył dla mnie środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania…

 

Mam też parę zdjęć ze szlugiem między wargami. Tak tylko zaznaczam, jakby jakiś większy zarzut był potrzebny żeby premię tudzież awans uzyskać. Uczynny jestem…

 

Swoją drogą to ja uważam, że panem/panią sędzią powinien się zająć psychiatra. Celnikami, którzy wystosowali akt oskarżenia też. To, broń mnie Panie Boże, nie obelga – to wyraz troski. Podobno wcześnie wykryte choroby psychiczne są całkowicie i absolutnie uleczalne. I, niestety, epidemiczne. Niedawno panowie policjanci zatrzymali chłopaka, który niósł flagę z falangą zarzucając mu „propagowanie totalitarnego ustroju państwa”, ich koledzy wezwali na przesłuchanie organizatorów manifestacji we Wrocławiu za to, że przemocą lub groźbą bezprawną – to może być też groźba prawna? – wywierali wpływ na czynności urzędowe sądu, a strażnik miejski w Chorzowie – widziałem na własne oczy – usiłował ukarać mandatem człowieka niosącego piwo na trasie knajpa – ogródek piwny za… usiłowanie spożycia alkoholu w miejscu publicznym. Pomijam fakt, że żaden przepis prawny nie tylko nie zabrania usiłowania spożycia, ale nawet nie zabrania samego spożycia w miejscu publicznym! W osławionej ustawie o przeciwdziałaniu trzeźwości wymienione są KONKRETNE miejsca, w których zabrania się spożycia – i żadnym z nich nie jest mitologiczne „miejsce publiczne”. Podobnie jak żaden przepis prawny nie zabrania robić sobie zdjęć w towarzystwie ruletki czy – o zgrozo! – pięknej kobiety.

 

Chętnie bym, swoją drogą, zobaczył akt oskarżenia dotyczący tego ostatniego przypadku. I podbite oczy idioty, który by go sporządził…

0

Alexander Degrejt

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.

133 publikacje
29 komentarze
 

4 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758