Globalnie i Lokalnie
Like

Siostry Boromeuszki dziwnie pojmują Miłosierdzie

21/05/2014
734 Wyświetlenia
1 Komentarze
4 minut czytania
Siostry Boromeuszki dziwnie pojmują Miłosierdzie

Jestem katoliczką, ale należę do tych oświeconych. Czytam, rozważam, poszukuję odpowiedzi. Szanuję przykazania kościelne, choć nie zawsze ich przestrzegam, bo są to prawa ustanowione przez człowieka. Staram się bronić stanowiska kościoła w wielu kwestiach, ale nie fanatycznie.

0


 

Niestety postępowania sióstr Boromeuszek bronić nie mogę. Zdaje się, że siostry zapomniały o swoim powołaniu, które powinno przyświecać ich działalności, a które brzmi następująco:

„ Jesteśmy powołane do ukazywania miłosiernej miłości Chrystusa, który leczy, karmi, naucza, modli się i zbawia. Dlatego naszym priorytetem jest pełne i szczere umiłowanie człowieka cierpiącego fizycznie, moralnie i duchowo. Każda siostra stara się w całym swym życiu i działaniu realizować hasło Zgromadzenia: Bóg i ubodzy. Boromeuszka składa ślub miłosierdzia, gdyż miłość do Boga przynagla ją do oddania całego serca i wszystkich sił służbie biednym, chorym, dzieciom i młodzieży. Przez modlitwę sięgającą kontemplacji oraz praktykowanie miłosierdzia, Jezus działa w nas i przez nas.” ¹

No cóż… Jeżeli to, co siostry praktykowały i praktykują nadal w ośrodku w Zabrzu, jest Miłosierdziem, to ja chyba czytałam inne Ewangelie.

 

Afera wokół Specjalnego Ośrodka Wychowawczego w Zabrzu wybuchła w 2007 roku. Sprawa trafiła do prokuratury, przeprowadzono śledztwo, które ujawniło całą paskudną prawdę o praktykach w tym ośrodku: przemoc fizyczna i psychiczna, przyzwalanie na molestowanie seksualne. Sąd potrzebował aż trzech lat żeby zbadać tę sprawę i wydać wyrok, i jak wszystkim wiadomo, skazał siostrę Bernadettę, dyrektorkę ośrodka na 2 lata więzienia najpierw z zawieszeniu, a po apelacji na karę bezwzględną pozbawienia wolności. A potem zaczął się cyrk!

Matka Generalna nabrała wody w usta i przez okres od 2007 roku do 2013 nie potrafiła wydać stosownego oświadczenia. Nie potrafiła przyznać się do braku nadzoru i zainteresowania sytuacją dzieci i młodzieży w ośrodku. Nowa Matka Generalna s. Claret Król, wybrana 22 czerwca 2013 roku, zmierzyła się z rzeczywistością i wydała oświadczenie, które jest swoistym kuriozum. W moim odczuciu jest to dyplomatyczny bełkot. Z jednej strony przepraszamy i postanawiamy poprawę, a z drugiej strony no przecież jesteśmy ludźmi i błądzimy!

Otóż nie droga Matko Generalna! Siostry jako osoby konsekrowane, które ślubowały Bogu posłuszeństwo i przestrzeganie Jego praw powinny świecić przykładem, a nie usprawiedliwiać się tym, że są tylko ludźmi! Jako osoby zaufania publicznego powinny być poza wszelkim podejrzeniem, a jeśli już popełnią przestępstwo powinny być karane o wiele surowiej.

A co robią drogie siostry? Użalają się nad siostrą Bernadettą mówiąc, że całe to zamieszanie nie służy dobrze jej zdrowiu psychicznemu.

Taka postawa to tylko woda na młyn dla wszystkich krytyków kościoła. Bo co kogo obchodzi zdrowie psychiczne siostry Bernadetty, która przez wiele lat znęcała się nad dziećmi! Została skazana! Uchyla się od odbycia kary, bo niby jest chora, a na ostatniej rozprawie jej obrońca argumentował, że przecież już poniosła karę, bo… pracuje pomagając chorym. No to odbywać kary więzienia nie może, bo jest chora, a pracować z chorymi może i nie jest to dla jej zdrowia szkodliwe? Zdaje się że siostry zapomniały, że kłamstwo jest grzechem i przydały by im się korepetycje z KATECHIZMU.

 

Ewelina Ślipek

 

0

Ewelina Ślipek

Niezależna publicystka, miłośniczka historii. Warmia, Mazury, Polska. Kradzież intelektualna jest przestępstwem. Teksty na moim blogu są moją własnością i nie zgadzam się na ich kopiowanie i przeklejania bez mojej zgody.

51 publikacje
16 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758