Komentarze dnia
Like

Shynekury są dozgonne i dziedziczne

26/09/2014
649 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Shynekury są dozgonne i dziedziczne

Nagłośniony przypadek pensji Ostachowicza, którą mógłby dostawać (bo nie zarabiać) w ORLENIE zbulwersował opinię publiczną i media uznały za stosowne to potępić. Głównie z powodu mało udokumentowanej przydatności w paliwowej spółce, znacznie w mniejszym stopniu z uwagi na jej wysokość ok. 200.000 zł./miesiąc. To oczywiście w formie menedżerskiego kontraktu, wszak ustawa kominowa dopuszcza tylko 6 średnich krajowych i zdaję się zarówno prezydent panstwa, jak i premier do niej się stosują. Zatem prezes spółki skarbu państwa, to tak wymagajace stanowisko, że musi brać dziesięciokrotnie więcej niż najważniejsze osoby w państwie – to zadziwiajace.

0


 

Zadziwiające jest też, że nikt w mediach nie podnosi tej kwestii, że to nie jeden Ostachowicz miał pobierać taką kasę; horrendum polega na tym, że przecież w tymże ORLENIE są inni dyrektorzy, którzy ją co miesiąc koszą. Ponoć niejaki Kilian po to tylko dostał pracę w PGNiG, by po kilku miesiacach zgarnąć 7.000.000 zł. odprawy. Wziął tyle, ile 5.000 ludzi zarabia łącznie w miesiącu (małe miasteczko). Pani minister Wasiak, jako jedna z dyrektorów PKP miała kontrakt na ok. 42.000 zł./mc, to skromniutko w porównaniu z takimi potentatami, jak prezesi spółek węglowych, czy np.KGHM, ale i tak chyba dwukrotnie więcej niż premier. Coś tu nie gra.

Budowniczowie Stadionu Narodowego i później prezesi nim zarządzający brali i biorą milionowe uposażenia, prezes kolejnych spółek „Energetyka Jądrowa” – niejaki Grad też kasuje ponad 50.000 zł./mc – kolejny już rok -właściwie nie wiadomo za co. Nie mogę przedstawic wiarygodnych danych o ilości spółek skarbu państwa w Polsce, gdyż złosliwie komputer nie chce mi tego wyswietlić, ale można szacować. Gdyby np. było powiedzmy 10 tysiecy różnych dyrektorów, prezesów, pełnomocników, czy członków Rad Nadzorczych, którzy przeciętnie mają podpisane z ministrem skarbu kontrakty menedżerskie na średnio 40.000 zł/mc, a powinni mieć pensje średnio w wys. np 8.000 zł, to rocznie budżet panstwa mógłby być bogatszy o ponad miliard sto mionów zł. to wystarczyłoby na dodatki dla 320 tysiecy dzieci po 300 zł miesięcznie, Gdyby jeszcze sejm był łaskaw rozciągnąć ustawę kominową na samorządy (które przydzielają prezydentom, marszałkom i ich podwładnym apanaże często przekraczające te pobierane przez najważniejsze osoby w państwie), to znalazłyby się pieniądze dla wszystkich dzieci w Polsce. Gdyby były premier nie szastał pieniędzmi bez opamiętania na propagandowe przedsiewzięcia związane z piłką nożną i na propagandę w mediach, to wszyscy płacilibyśmy mniejsze podatki. Gdyby kolejne zamrożenie płac w budżetówce nie było fikcją (GUS podaje ich wzrost, ponadto zamrożenie nie dotyczy nagród i premii), gdyby premier Tusk nie zatrudnił ponad 100 000 nowych pracowników administracyjnych (najlepszy elektorat), to Polska mogłaby istotnie zmniejszać (zamiast zwiększać dług państwa). Obsługa owego długu (lichwiarskie odsetki), to ok 50.000.000.000 zł./rok, to krwawica polskich pracowników.

Gdyby nawet urzędujący premier wziął choćby złotówke wiecej z państwowych pieniędzy, niżby mu sie to należało – straciłby moralną legitymacje do sprawowania urzędu. Jak się do tego mają cotygodniowe przeloty Tuska z Warszawy do Gdańska; nawet były min, finansów – Rostowski twierdził, iż przynajmniej powinien zapłacić podatek od przyjetych korzyści materialnych…

Wyborcy PO wyobrażają sobie zapewne, że dostaną się do klasy tych którzy słodko sobie żyją na koszt cieżko pracującego społeczeństwa; powtórzę to, co już pisałem na tym portalu: to ułuda – synekury są zajęte dozgonnie i są dziedziczne.

0

Janusz40

337 publikacje
31 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758