POLSKA
Like

RUSKIE SERWERY – system PKW – bezradność i współudział opozycji?

19/11/2014
1334 Wyświetlenia
4 Komentarze
18 minut czytania
RUSKIE SERWERY – system PKW – bezradność i współudział opozycji?

Kochani wyborcy! Tocząca się obecnie debata porusza wiele ważnych spraw ale nie porusza w ogóle sprawy fundamentalnej, o której napiszę jednak na końcu.
Sam na początku, zanim o fundamentalnej kwestii, napiszę o sprawie ważnej ale też mimo wszystko wagi mniejszej.

0


http://naszeblogi.pl/50816-ruskie-serwery-system-pkw-bezradnosc-i-wspoludzial-opozycji

RUSKIE SERWERY system PKW bezradność i współudział opozycji?


Napiszę bowiem na początku o tej nudnej rzeczy jaką są RUSKIE SERWERY – tu się nie ma co rozwodzić, opozycja w tej sprawie nie zrobiła NIC, kompletnie NIC! Co więcej nawet teraz mogąc mówić nie tylko o systemie PKW, kompletnie nie zająknęła się o RUSKICH SERWERACH, mimo niezwykle udostępnionemu i nieograniczonemu dostępowi do nawet wrogich mediów…W sprawie systemu komputerowego, napiszę tylko rzecz ważną – przecież też było o tym systemie wiadomo, że pada raz po raz i ani razu nie ZAŻĄDANO by policzyć głosy ręcznie, przecież z tego, że system pada to MY, OPOZYCJA POWINNIŚMY SIĘ CIESZYĆ i ŻĄDAĆ liczenia ręcznego – bo to jest dla nas korzystniejsze… Tymczasem tu też NIE zrobiono NIC! (poza głupim wyśmiewaniem się z PKW ale OPOZYCJA nie jest od śmiania się tylko od działań politycznych, od wykorzystywania sytuacji i przekuwania jej na polityczne posunięcia – inaczej kury szczać prowadzać – przy okazji śmiać się wtedy owszem można – a nie politykę robić!

Od dawna wiadomo było,  że to co właśnie obserwujemy mogło się wydarzyć. Jakżeby teraz wzrósł autorytet opozycji gdyby to ona przedstawiła wyniki wyborów! Teraz zaś opozycja robi to co lubi najbardziej, czyli… stęka, jęczy i od czasu do czasu rozkłada bezradnie ręce po raz setny ewentualnie wysilając się na z góry przegrany pomysł „polityczny” o powołaniu komisji śledczej (nie mając w dodatku do tego wymaganej ilości głosów)…

Niestety – mimo danego nam z Nieba kolejny raz prezentu, a od paru tygodni było wiadomo, że z powodów nieznanych/wyższych system szwankuje i nawala (czyli, że pomoc z Nieba nadeszła i jest) – opozycja nie ZABEZPIECZYŁA SIĘ na tę sytuację i NIE PRZYGOTOWAŁA SIĘ do tego by to w fantastyczny sposób móc to wykorzystać…

I tu chciałbym powoli dotknąć według mnie najistotniejszej sprawy i tej właśnie fundamentalnej a świadczącej o z gruntu nielegalnych działaniach podczas tych wyborów i zupełnego ich wynaturzenia (możliwego na skutek upadku wrażliwości prawnej Polaków i ich przyzwyczajenia do medialno-komputerowej tresury)

Zadajmy sobie proste pytanie, dlaczego ani PKW do tej pory, ani nawet ktokolwiek – w tym oczywiście nieudolna opozycja – nie może i nie potrafi podać wyników wyborów?

Dlaczego nadal nawet na poziomie małego obszaru, jakim jest n.p. powiat, nie były przez bardzo, bardzo długi czas wiadome wyniki wyborów??? Dlaczego nie są znane nam bardzo długi czas wyniki wojewódzkie???

JAKI TO PROBLEM byśmy, bazując na paluszkach lub kalkulatorach, potrafili sobie PODSUMOWAĆ owe wyniki??? Dlaczego opozycja tego nie potrafi zrobić? Dlaczego tak trudne jest zliczenie głosów z protokołów???

Kochani wyborcy musimy sobie to jedno fundamentalne wydarzenie uzmysłowić, że NIE BYŁO tych protokołów – gdyż członkowie Komisji Wyborczych postępowali zgodnie i według szkoleń, stosując się do mechanizmów i dyrektyw PKW, jakie podczas tych wyborów zostały im narzucone w obwodowych komisjach wyborczych! W rzeczywistości katastrofa systemu komputerowego,  spowodowała na długi czas kompletny BRAK POWYBORCZYCH LEGALNYCH PROTOKOŁÓW.

Dlaczego tak twierdzę? Ano byłem podczas tych wyborów członkiem jednej z Obwodowych Komisji Wyborczych i wiem dobrze o czym piszę (nie po raz pierwszy w życiu w związku z czym mam porównanie).

Dawniej, po wstępnym przeliczeniu wszystkich głosów, nanoszono dane najpierw ołówkiem na goły, przygotowany urzędowy druk protokołu. Sumowanie pewnych kolumn, krzyżowe sprawdzanie wyników – według pewnych reguł opisanych w tymże druku urzędowym –  pozwalało na oczach całej komisji zweryfikować, czy nie ma jakichś błędów arytmetycznych i gdy już wiadomo było, że wyniki są OK.! wtedy na innym bliźniaczym druku (lub na tym samym po wytarciu gumką zapisów ołówkiem) nanoszone były wyniki długopisem i zarówno przewodniczący, jak i pozostali członkowie komisji podpisywali się pod protokołem, który NATYCHMIAST należało wywiesić w widocznym miejscu za szybą jednego z okien Obwodowej Komisji Wyborczej. W taki sposób NATYCHMIAST w kilku kopiach powstawał i musiał powstać FUNDAMENTALNY dla wyborów dokument.

Gdy ktoś był ciekaw wyników wyborczych w gminie, powiecie, województwie wystarczyło samemu lub w grupie zaufanych osób objechać interesujący nas obszar i po paru godzinach WSZYSTKO BYŁO WIADOME na podstawie ISTNIEJĄCYCH, wywieszonych, LEGALNYCH protokołów.

Czy z czymś takim mogliśmy mieć teraz do czynienia???

NIE!!! I jeszcze raz NIE!!!

Otóż w tych wyborach zwykły członek komisji NICZEGO podpisywać natychmiast nie mógł, ŻADEN protokół nie powstawał ani w jego obecności, ani też w obecności pozostałych członków komisji wyborczej!

Zgodnie z  procedurami zaleconymi przez PKW, niezakwestionowanymi na skutek wyuczonych zachowań u osób zżytych z wirtualnym światem i z komputerami, zupełnie jakby głosowanie i ogłaszanie wyników wyborów to był jakiś matrix i zwykła chcica do  umieszczenia w Internecie kolejnej facebookowej wiadomości, nie zważając na to, że to w odróżnieniu od facebooka, musi przekazywanie informacji o wynikach wyborów mieć jakąś fundamentalną podstawę prawną (a nie jakieś wytyczne PKW), wszyscy przewodniczący komisji wraz ze swymi zastępcami NATYCHMIAST, zamiast sporządzić legalny i podpisany przez wszystkich członków komisji PROTOKÓŁ, mieli uczynić zupełnie coś innego a mianowicie z kartkami owych wstępnych protokołów, wypełnionych ołówkiem, mieli NATYCHMIAST pobiec do komputerów zainstalowanych gdzieś piętro wyżej i w tych pomieszczeniach – innych niż te, w których liczone były głosy – rozpoczęli ów maraton wpisywania wyników do upadłego i na próbę, i znów, i jeszcze raz, i po kilku godzinach, i po kilkunastu godzinach, i po kilkudziesięciu godzinach znów (bo system padał i padał, szwankował i szwankował). A wyniki wpisywali bohatersko i do upadłego do komputerów z owych wstępnie przez siebie sporządzonych, ołówkowych szkiców, niepodpisanych, i nie mających żadnej mocy prawnej „protokołów” – prawdziwych protokołów wciąż nie było i nie było bo „komputer nie zatwierdził”.
Przewodniczący i ich zastępcy, wyposażeni w klucze i certyfikaty oraz w inne jeszcze czarujące „rzeczy”, w zaczadzające ich umysły „hasła” do wirtualnego świata i magicznego komputera, pobiegli „oczywiście” do komputerów pośpiesznie, zgodnie z wyszkolonym a teraz nagle wyzwolonym w nich owczym pędem do wklepywania w komputer wszystkiego co się tylko da wklepać, pędząc jakby do kolejnego facebooka, zostawiając osamotnionych pozostałych członków Komisji Wyborczych BEZ WAŻNYCH PROTOKOŁÓW. Zniknęli na wiele godzin, na kilkanaście godzin, na kikadzisiąt godzin sprzed oczu członków komisji, trwali przed magicznymi ekranami komputerów Z WYPEŁNIONYMI OŁÓWKIEM szkicami wyników, dzierżąc w rękach jedynie NIEPODPISANE PROTOKOŁY.  Uczynili tak i mogą tak czynić ze względu na własne i pozostałych członków karygodne niezrozumienie istoty działań prawnych ale też na skutek skretynienia spowodowanego medialno-komuterowymi nawykami, ZAKORZENIONYMI w pustogłowiu współczesnego pokolenia. Wszelkie protesty są albo lekceważone albo pogardliwie traktowane, jako czepianie się – wskazywanie na łamanie prawa, argumentowanie, jest jak rozmowa ze ślepymi o kolorach)

Bardzo ważną i wcale nie uboczną tutaj sprawą jest to, iż ostateczne Protokoły, jeśli wreszcie powstały po licznych perypetiach i po kilkunasto albo kilkudziesięciogodzinnym oczekiwaniu – o ile system się „odwiesił” – przekazywane były do podpisu pozostałym członkom Komisji Wyborczych, po WYDRUKOWANIU z drukarek podpiętych do komputerów PKW i po przejściu procedury zakwalifikowania protokołu przez PKW a nie Obwodowej Komisji Wyborczej.

Czyli ni mniej ni więcej tylko chcę wskazać na to, że PROTOKÓŁ, który normalnie i z istoty PRAWA powinien być FUNDAMENTALNĄ PODSTAWĄ do jakichkolwiek wstępnych i jakichkolwiek dalszych działań, powstawał dopiero WTÓRNIE, dopiero na skutek przejścia przez system komputerowy PKW i powstawał WTÓRNIE,  zwrotnie, dopiero jako finalny produkt, po zaakceptowaniu wprowadzanych danych przez system PKW a jako namacalny, materialny produkt i do podpisania przez wszystkich członków komisji był wypluwany przez DRUKARKĘ podpiętą pod system PKW.

TERAZ !!! NAJWAŻNIEJSZE – tak jakby tamto nie było wystarczająco ważne :-(((

Jeśli wszystko idzie gładko i po maśle, nawet gdy mamy z istoty nielegalny sposób liczenia głosów i nielegalny, nieprawny, niekonstytucyjny, niezgodny z prawem wyborczym sposób tworzenia protokołu oraz przy założeniu, że dzieje się to w innym kraju, wśród aniołów chodzących po ziemi, gdzie nikt nie chce niczego sfałszować, to:

– członkowie Komisji, którzy wiedzą, że MUSZĄ podpisać protokoły, czekają do upadłego na miejscu;
– członkowie komisji nie rozeszli się jeszcze do domów;
– pamiętają wyniki wyborów (chociaż mniej więcej i maja porobione notatki własne)
– protokoły, choć niekonstytucyjnie i bezprawnie przez czas jakiś ani NIE UTWORZONE, ani nie podpisane, koniec końców, po szybkim wpisaniu wyników do komputera i sprawnym zadziałaniu zarówno samego komputera jak i systemu,  jednak są wreszcie „wyprodukowane”, są wydrukowane i zaniesione do podpisu wszystkim członkom Obwodowej Komisji Wyborczej.

Co się jednak dzieje, gdy na nieszczęście nasze (a na szczęście dla z góry przygotowywanego sfałszowania wyborów) następuje AWARIA SYSTEMU, owe „nieoczekiwane” choć kolejne i już nam medialnie WDRUKOWANE oraz przyswojone nawalenie systemu komputerowego???

– NIE MA i nie będzie aż do końca usunięcia awarii, legalnych, prawnych, istotnie konstytucyjnych PROTOKOŁÓW z wynikami wyborów!!! Nikt ich nie wywiesi i nie ma szansy na podliczenie! głosów
– tylko nieliczni członkowie komisji nie maja jeszcze wszystkiego w dupie, są jeszcze jacyś członkowie w ogóle na miejscu, a nawet jeśli chcą wytrwać na miejscu to szkoły otwierają o godz. 6.00, śpiących członków komisji wyrzucają ze szkół, wielu z nich idzie do pracy lub do domów. Ida sobie w cholerę narzekając na „istniejące tylko teoretycznie państwo”, znikają i członkowie komisji, i mężowie zaufania (w 99% kompletni kretyni, którzy w ogóle siedzą jak barany i nie wiedza tak naprawdę czego mają pilnować i jak to maja zrobić (bo przecież opozycja nie szkoli tych ludzi)
– nikt już szczegółowych wyników nie pamięta, a nawet za bardzo nie chce pamiętać, mając w dupie takie wybory, (a o tym, czy komuś z komisji na tym zapamiętywaniu w ogóle zależało to przewodniczący i zastępca komisji zorientować się może doskonale podczas niedzieli wyborczej i podczas liczenia głosów, jeśli nikt nie robi notatek to OK.! można sobie pozwolić na wsio!)
– mijają kolejne dni, ponieważ NIE MA protokołów W OGÓLE, na podstawie których dopiero można w sposób prawidłowy podliczyć głosy a także dlatego, że udająca opozycję opozycja nie posiada żadnych własnych danych, żadnego spisu wyników, pochodzących z danych własnej siatki ludzi rozproszonych wśród członków komisji i mężów zaufania, to ANI OPOZYCJA, ANI PKW, ANI NIKT Z WYBORCÓW, ANI NAWET KANDYDACI, nie mają pojęcia o tym, jaki jest prawdziwy obraz wyników i i tak, i tak wynik zostanie przyjęty w sposób magiczny! (Ilu z nas pytało swych kandydatów o wynik nawet w ich małym okręgu – czy wiedzieli??? Nie „bo system nie działa”, a z protokołów? Nie bo przez kilkadziesiąt godzin, jak nie było tak nadal wywieszonych nie ma „bo system nie działa” i „się protokoły nie wydrukowały z komputera” podczepionego do systemu PKW).

Upływający czas, idący już w kilka dziesiątków godzin, pozwala na modyfikowanie wyników wyborów albo subtelne albo na chama  (w zależności od obwodów, okręgów, województw, na ile były obstawione „swoimi” ludźmi)

PODSTAWĄ FAŁSZOWANIA JEST BRAK LEGALNYCH I POWSTAŁYCH W SPOSÓB PRAWNY, SZYBKO SPORZĄDZONYCH, PROTOKOŁÓW WYBORCZYCH.

Mieliśmy w tych wyborach, po raz pierwszy w historii wyborów, w mistrzowski sposób skoordynowany, z jednej strony zapowiadany i faktyczny chaos a z drugiej zagwarantowany przez bardzo długi czas brak protokołów wyborczych w obwodowych komisjach wyborczych.

Podobnie jak w przypadku zastanawiającego, GROBOWEGO i OD LAT milczenia tzw. opozycji w sprawach „ruskich serwerów”, wskazującego na zadowolenie wszystkich stron z tej sytuacji,  postawić muszę PYTANIE, po tych kolejnych sfałszowanych wyborach PRLbis, czy i w przypadku zapowiadanego padnięcia systemu PKW, wytworzonego w ten sposób oswojonego chaosu, nagminnego złamania prawa wobec FUNDAMENTALNEJ kwestii procedury i czasu powstania PROTOKOŁÓW WYBORCZYCH, teraz też mamy tu do czynienia z mistrzowską KOORDYNACJĄ i ZMOWĄ???

0

Maria Kowalska

155 publikacje
0 komentarze
 
Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758