W końcu listopada Rosja podjęła działania zmierzające do zablokowania alternatywnych dostaw ropy na Białoruś. 25 listopada łotewsko-rosyjska firma LatRosTrans, właściciel ropociągu Windawa–Nowopołock, zaczęła wypompowywać z niego technologiczną ropę, co uniemożliwia dostawy surowca tą trasą do białoruskiej rafinerii w Nowopołocku. 22 listopada Transnieft’, rosyjski monopolista ropociągowy, oświadczył, że transport ropy z Odessy przez Brody do rafinerii w Mozyrzu może doprowadzić do problemów w dostawach rosyjskiej ropy na Słowację, do Czech i Węgier. Działania rosyjskie dowodzą, że Moskwa chce nie dopuścić do dostaw na Białoruś surowca ze źródeł nierosyjskich i niewykluczone, że w tym celu może nawet czasowo ograniczyć tranzyt południową nitką ropociągu Drużba.

Decyzja LatRosTrans (34% akcji firmy kontroluje Transnieft’ poprzez spółkę Transnieftieprodukt) o wypompowaniu technologicznej ropy z nieużywanego od 2006 roku ropociągu Windawa–Nowopołock przekreśla trwające od kilku miesięcy białorusko-łotewskie negocjacje o imporcie surowca tą trasą. Biełnieftiechim, białoruski koncern naftowy, już zapowiedział, że zaskarży decyzję do sądu. Kilka dni wcześniej Transnieft’ ostrzegł, że w związku z rewersem jednej z dwóch nitek południowej Drużby (między Brodami i Mozyrzem) druga nitka tego ropociągu, dostarczająca surowiec na Słowację, do Czech i Węgier, zmuszona jest działać na granicy wytrzymałości, co grozi awarią.

OSW Minał Tydzień

Powód zmiany dostawcy ropy

Ropę naftową, Białoruś kupuje surowiec od Wenezueli. Trasą Odessa-Brody popłynęła jednak rosyjska ropa wymieniona w drodze transakcji swap za wenezuelską.

W latach 2011-2013 Białoruś planuje kupno w Wenezueli 10 mln ton ropy co rok, czyli połowę swego rocznego zapotrzebowania. Władze w Mińsku liczą na to, że dostawy surowca umożliwią rezygnację z kupowania ropy rosyjskiej obecnie obłożonej cłami eksportowymi. Jednocześnie Białoruś stara się o utrzymanie bezcłowych dostaw ropy z Rosji w ramach tworzonej przez państwa postsowieckie Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej.

TVN24

Niezwykły układ handlowy z Chavezem

Według białoruskiego koncernu Biełnieftiechim tankowce z wenezuelską ropą można rozładowywać w litewskim terminalu w Butyndze, który jest połączony ropociągiem z Białorusią – informował portal Biełorusskije Nowosti. To instalacje Orlen Lietuva, litewskiej spółki naszego koncernu. Rzecznik Orlen Lietuva Jacek Komar powiedział "Gazecie": – Nie ma technicznych możliwości tranzytu wenezuelskiej ropy przez Butyngę i nie prowadzimy w tej sprawie rozmów z białoruskimi firmami.

A gdyby była to rosyjska ropa, jaka przez terminal w Butyndze płynie już do rafinerii w Możejkach? – Bez naszego udziału nie ma możliwości tranzytu ropy na Białoruś – przyznał Komar. Bo dostawy ropy na Białoruś, np. z portów na Łotwie, wymagają przebudowy tamtejszych ropociągów. – Po doliczeniu kosztów transportu ropa z Wenezueli może kosztować Białoruś nawet dwa razy więcej niż rosyjska – uważa Rustam Tankajew z firmy doradczej Info-TEK Terminał cytowany przez Biełorusskije Nowosti. Jego zdaniem bardziej opłaca się sprzedawać ją na Zachodzie, tak jak robią rosyjskie koncerny TNK-BP i Łukoil.

Ale ropę od Cháveza Białoruś może też wymienić na dostawy rosyjskiego surowca, oszczędzając w ten sposób na kosztach transportu. Takie transakcje Wenezuela od lat robi z Rosjanami w Europie. Rosyjskie kompanie musiałyby tylko zdecydować, czy ten surowiec na wymianę dostarczą z Rosji na Białoruś rurą czy tankowcami przez Litwę.

Białoruski ekonomista Leonid Zajko uważa, że umów Mińska z Caracas nie warto oceniać według zwykłych kryteriów gospodarczych. – Być może Białoruś dostanie ropę w ogóle bezpłatnie, w zamian za usługi, których charakteru można się tylko domyślać – powiedział Zajko. Podczas wizyty w Wenezueli Łukaszenka zaoferował Chavezowi pomoc w budowie systemu obrony przeciwlotniczej.

Wyborcza.biz.

Na razie ropa zaczełą płynąć do białoruskich rafinerii.

 

Kejow