Bez kategorii
Like

RODOWÓD I DOKTRYNY ”POLSKIEJ” BANDOKRACJI. Część 3/2 .

27/05/2011
802 Wyświetlenia
0 Komentarze
26 minut czytania
no-cover

DOKTRYNA POLITYCZNEGO ZAWŁASZCZENIA:
OD FAŁSZYWEJ „LEWICY” DO FAŁSZYWEJ „PRAWICY”

0


 

Już w 1934r w swojej dokumentalnej książce, dotyczącej działalności partii komunistycznej w Polsce, znawca tematu J.A. Reguła[1] trafnie, jakby ku przestrodze i niestety proroczo przedstawił stosunek polskojezycznej bolszewii do polskiego ruchu socjalistycznego:,,Należy pamiętać , że w razie zwycięstwa komunizmu, pierwszymi ofiarami jego teroru byliby u nas ….pepeesowcy, których zlikwidowanoby najokrutniej. Zapewniam, że nie są to hipotezy , a najbardziej autentyczne plany i zamiary leaderów KPP. Los, który spotkał rosyjskich socjalistów po rewolucji , może najlepiej o tym świadczyć”[2].   
            Niemal od początku swego powołania P.P.S była główną siłą polskiej lewicy. Liczebność jej szeregów była o dwa rzędy wielkości większa od najlepszego wyniku organizacji komunistycznych, złożonych w swej większości z Żydów. Jednak, jak w każdej innej grupie lewicowej, także wewnątrz PPS w okresie niepodległej Polski istniał agenturalny nurt komunistyczny. Choć daleki od istotnego wpływu na partię, to służący jej infiltracji, rozbijaniu partii od środka czy wciągania jej w akcje komuny. W okresie wojny PPS pod konspiracyjną nazwą ,,Wolność-Równość- Niepodległość” (WRN) współtworzyła legalny Polski Rząd w Londynie, a w kraju uczestniczyła aktywnie w konspiracji ZWZ i AK. W 1944r w Lublinie grupa renegatów, jej niższych członków agenturalnego nurtu, spod szyldu PKWN, na polecenie NKWD przywłaszcza sobie nazwę działającej nieustannie także przez cały okres wojny PPS. 10 i 11 września 1944 doszło do konferencji grupki owych ,,działaczy socjalistycznych”, ogłoszonej następnie przez komunistyczną propagandę jako ,,XXV Kongres PPS”. Podrzędny były lokany działacz PPS Osóbka- Morawski został okrzyknięty przez nią przewodniczącym CKW , a przybyli z Moskwy agenci Drobner i S. Matuszewski przewodniczącym Rady Naczelnej i Sekretarzem Generalnym. Celem tego kroku było pozbawienie narodu własnej niezależnej organizacji lewicowej jaką zawsze była PPS, aby osadzeni W „Polsce Ludowej” Żydzi -agenci Moskwy-mogli siebie przedstawiać jako zwieńczenie całego ruchu robotniczego.
Przedwojenni członkowie i dotychczasowi działacze socjalistyczni początkowo łudzeni są możliwością legalnego działania. Dostają nawet przejściowy wpływ na życie państwowe przez stanowiska w rządzie i administracji. Innych zmuszano do wstąpienia do koncesjonowanej PPS ubecką groźbą lub szantażem. Dla innych jeszcze działaczy dotychczasowej PPS, uwięzionych i zesłanych do Rosji, wstąpienie do nowej partii było sposobem ocalenia i powrotu do Polski. W ten sposób, mimo ogłoszonego oficjalnie przez podziemne kierownictwo PPS bojkotu koncesjonowanej ,,nowej PPS”, komuniści pozyskali pewną grupę byłych członków, porównywalną wielkością do oficjalnej liczby komunistów w PPR-ze[3]. Siłą rzeczy, tym razem nurt komunistyczny w ,,nowej PPS” był nie tylko bardzo silny, lecz całkowicie dominujący.Zresztą oficjanie 25 lutego 1945 odbyło się posiedzenie Rady Naczelnej fałszywej ,,PPS”, na którym zgodnie z dyspozycjami szefa PPR-u, Gomułki postanowino nie dopuścić do ,,partii” przywódców konspiracyjnej WRN i wystrzegać się ich wszelkich wpływów na masy partyjne[4]. [5]
Tymczasem, już po odprawieniu na użytek tzw. opinii światowej całkowicie sfałszowanycyh wyborów do sejmu w 1947r i uznaniu tej farsy przez powołane także w tym celu ,,nowe PPS”, usunięto z niej wszystkich, co bardziej niezależnych PPS-owskich działaczy. Jak na ironię z tych bardziej naiwnych polskich socjalistów, właśnie w dniu 1 maja 1947r, Gomułka ogłosił likwidację koncesjonowanej ,,PPS” i jej włączenie do partii komunistycznej[6]. Rozpoczęły się oddolne protesty jej członków. Po krótkim czasie ponad 30 tyś socjalistów znalazło się w więzieniach jako ,,skutek oczyszczenia partii z oportunistów i reakcjonistów”[7].W 1948r ,,nowa PPS” pod komendą Izaaka Zimmermana vel Józef Cyrankiewicz potępiła ,,własne” dziedzictwo i przyłączyła się do komunistycznej PPR, przyjmując nową nazwę PZPR.. Takim typowo bolszewickim przekrętem litwako-komuna ogłosiła się odtąd w Polsce monopolistą na ,,polską lewicowość”[8].
                       
            Po pacyfikacji i likwidacji PPS, próbą uruchomienia autentycznej ogólnonarodowej polskiej organizacji lewicowej stanowiło oddolne utworzonie związku zawodowego NSZZ „Solidarnośc” w 1980r. I tu historia pacyfikacji tego ruchu jak w przypadku PPS powtórzyła się za sprawą żydokomunistycznego puczu wojskowego dokonanego na robotniczym ruchu związkowym w grudniu 1981r.
Jaki był faktyczny polityczny i ideolologiczny cel zniszczenia wolnych związków zawodowych poprzez wprowadzenie stanu wyjątkowego? Prawdziwy powód jego wprowadzenia w sposób najbardziej trafny podał specjalista od „polskiego” litwactwa : Julian Unszlicht. Otóż wynika on jedynie z samego rodowodu, a tym samym z charakteru narodowo-personalnego osadzonej w Polsce bolszewii. Świadectwo to, jest tym cenniejsze, iż nie powstało- zrobione przez wprawnego indoktrynera na doraźnie potrzeby publicystyczne po zaprowadzeniu stanu wojennego, lecz zostało opublikowane na blisko 70 lat przed jego przeprowadzeniem. Jednak tak precyzyjne dotarcie do sedna zagadnienia, jakim jest np. stosunek żydokomuny w Polsce do wolnych związków zawodowych stanowi, że spostrzeżenia tego autora pozostają w tym przypadku jak najbardziej trafne i aktualne. Oto jak tę sprawę uzasadnił jeszcze długo przed 1981r Julian Unszlicht : ,,Socjal –litwactwo (obecnie określane potocznie słowem : żydo-komuna)   musi głosić partyjność związków zawodowych (tzn. ich podporządkowanie partii komuny) , choćby z tego powodu miało walczyć z całym światem socjalistycznym. (…) Socjal-litwactwo pod pozorem klasowości zmierza do całkowitego oderwania naszych mas robotniczych od życia społecznego i narodowego Polski, wyrwania z nich wszelkich dążności patriotycznych i niepodległościowych i uczynienia z mas tych biernego narzędzia w swym ręku , aby służyły jego celom. W jaki sposób może ono tego dokonać ? Tylko jako obrońca interesów ekonomicznych proletariatu polskiego, albowiem pod względem wolności narodowych, politycznych nie daje mu nic lub nędzne ochłapy w porównaniu z ofiarami, które ponosi on w krwawej walce z najazdem. Lecz prowadzenie walki ekonomicznej jest rzeczą związków zawodowych. Otóż wśród szerokich mas bezpartyjnych organizacji zawodowych wpływ litwactwa z konieczności spadały do zera, gdyż w nich charakter polski naszego proletariatu musiałby z żywiołową siłą wydobyć się na zewnątrz i doprowadzając go do zsolidaryzowania się i czynnego popierania walki o wyzwolenie narodowe Polski. Tym samym bodaj, że najważnieszy punkt oparcia dla władzy socjal-litwactwa usunąłby się mu spod nóg i cała SDKPiL[9] wyleciała by z mas robotniczych. To ona doskonale rozumie i dlatego można być pewnym, iż do końca z najzacieklejszym uporem bronić będzie tej pozycji. Tylko partyjność związków zawodowych   pozwala jej trzymać się, jako obca lecz uporczywa naleciałość, na ruchu robotniczym polskim i pasożytniczo go wyzyskiwać dla celów, z którymi nic wspólnego on nie ma.” [10].[11]
Tak było, tak miało pozostać! I tak …pozostało! Najpierw do istniejącej NSZZ „Solidarność” wprowadzono odpowiednią ilość swoich ludzi (koncesjonowanej przez bezpiekę opozycji: KOR), aby po unicestwieniu „Solidarności”, dalej wg znanej, przedstawionej na przykładzie PPS procedury na jej oryginalnych szczątkach zmumifikować swoją ,,nową koncesjonowaną „Solidarność”. Przepchnięciu fortelu ,,odnowienia” kierownictwa politycznego zdelegalizowanego związku służy jeden z kantów tzw. okrągłego stołu, wg którego zamiast unieważnienia nielegalnej decyzji Rady Państwa rozwiązującej związek, ,,Solidarność” musiała się od nowa zarejestrować w sądzie , co de facto oznaczało, że każdy z członków ,,S” z lat 1980-81 także musiał wstępować od nowa do zarejestrowanej w 1989r ,,nowej Solidarności.” Tym samym powoduje to , że ,,nowa Solidarność” nie liczy teraz dziesięciu czy nawet kilku milionów, ale już tylko jeden milion członków oraz pozbawia ją dotychczasowych demokratycznie oddolnie wybranych w 1981 związkowych struktur kierowniczych . A te już zostały dobrane bez udziału związku dla ogłoszenia jego ,,wskrzeszenia” w ubeckim ośrodku w podwarszawskiej Magdalence. Odtąd kosztami ,,reformy gospodarczej”, stanowiącej faktycznie przekreślenie Porozumień Gdańskich, polegającej na uwłaszczeniu się litwako -komuny można obciążyć ,,posłusznego chłopca do bicia”, czyli zmumifikowaną w 1989r na użytek władzy ,,nową Solidarność” , która po tym przekręcie jest tak zinfiltrowana i słaba ,że nie będzie potrafiła postawic tamy wdrażanej odgórnie pod szyldem „prywatyzacji” grabierzy polskiego przemysłu, unicestwieniu mozliwości produkcyjnych kraju i likwidacji większości miejsc pracy .
 
Po ogłoszeniu pieriestrojki z  „ludowej” PRL na „pluralistyczną” „III RP” wykazna dotychczasowa monopartyjna peerelowska praktyka koncejonowqanej „lewicowości” (PZPR-SLD) i „ludowości” (ZSL-PSL) za sprawą mistyfikacji „okrągłego stołu” poszerzona została o obszarar równie koncesjonowanej i wykastrowanej ze swej isoty „prawicowości” (ZChN, AWS, PC itd. ) i takiego równie wykastrowanego z pryncypiów „liberalizmu” (UW i PO) .
Divide et impera „ Dziel i rządź” –czyli recepta na utrzymanie monopolu bolszewickiej władzy: 1989-2011: Stwórz z sobie wiernych, najlepieiej pobratymców władzę i jej opozycję, dołóż im legalnie fundusze, których wielkość przekracza mozliwości pozyskania przez konkurencyjne ideowo ruchy oddolne, nagłośń medialnie, czy to konflikt ,czy wojnę polityczną o tematy drugo i trzeciorzędne miedzy nimi. To ostatnie zaangażuje po którejś ze „stron” sporą część oszukiwanych tym teatrem wyborców, a wtedy niezależnie, która z koncesjonowanych stron w „wyborach” wygra- tak czy siak ,będzie nadal tak jak rzekł niegdyś tow. Gomułka : „Władzy raz wziętej nie oddamy nigdy”. Aby nikt z ewentualnych kandydatów spoza odgórnie dobranej z śitwy ,mimo swego najlepszego indywidualnie wyniku głosowania, nie zakłócił swą obecnością i nie skompromitował faktycznego teatralnego charkteru tego „parlamentarnego” gremium i jego etatowców, wprowadzono wymagany na obszarze całego kraju 5 % próg poparcia dla parti jako warunek wejscia do palamentu . Tym samym owe „wybory” nie są bezpośrednie. Jeżeli dodamy ,że nie są równe dla starujacych (finasowanie partii post magdalenkowych, co róznicuje na starcie szanse potencjalnych kandydatów), ani w żaden sposób nie proporcjonalne, a do tego brak możliwości weryfikacji prawdziwego pochodzenia a tym samym wiarygodnosci wystawianych ( niczym wyciąganych z kapelusza) kandydatów ,to widać jak na dłoni ,że od „demokracji ludowej” I PRL sprawa demokratycznosci „RP” w żaden sposób nie uległa zmianie !
Warto w tym kontekscie ponownie wrócić do podstawowego pytania o rzeczywisty patriotyczno –niepodległosciowy czy też fasadowy (jako bolszewickiej atrapy?) charakter ugrupowania „Prawa i Sprawiedliwości”? O ile czekistowsko- kiszczakowsko rodowód tzw. partii : PSL (od MBP-ZSL) ,SLD (od PZPR -KGB) ,PO (od WSI-GRU ) dla osób mających rzetelne podstawy z historii najnowszej nie podlega nawet dyskusji,o tyle w przypadku wątpliwości niektórych naiwnych co do„patriotyczngo” i „prawicowego” PiS moźe należy przypomnieć, że owi „patrioci”zasiadający w Sejmie z ramienia PiS w swej zdecydowanej wiekszości zagłosowali za ratyfikacją tzw. Traktatu Lizbońskiego
56 posłów PiS głosowało przeciwko , 12 wstrzymało się od głosu, natomiast 89 głosowało za ratyfikacją,łącznie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Podobnie,choc trochę lepiej  wyglądała sprawa pisowskiego patriotyzmu  w senacie, gdzie przeciw ratyfikacji lub tych którzy się wstrzymali było – łącznie – 23 senatorów PiS, za ratyfikacją natomiast – 14. Nawet jeśli zsumujemy liczbę tych parlamentarzystów, którzy byli przeciw ratyfikacji lub się wstrzymali w sejmie i w senacie, to i tak liczba parlamentarzystów PiS, którzy głosowali za ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego, a tym samym za odebraniem Polsce prawa do bycia suwerenną  jest większa.
Patrz :
http://www.traktatlizbonski.pl/index.php?tyt=67
Głosowanie za ratyfikacją tego traktatu było głosowaniem likwidacją i wcieleniem Polski do Eurorzeszy ,(nazywając po imieniu wg kolejności :do IV Rzeszy), jaka tym traktatem została zapoczątkowana . I nie trzeba było nawet Wehrmachtu i Armii Czerwonej jak w 1939r –wystarczyła II Targowica występująca obecnie pod szylami PO,PSL,SLD i PiS! Tym samym za sprawą ratyfikacji Taktatu Lisbońskiego ustalenia paktu Ribbentrop-Mołotow wobec Polski zostały tym traktatem reaktywowane.
Wracając do obecnie podstawowej kwestii faktycznego charakteru PiS: czy jest to polska partia patriotyczna czy tylko atrapa takiej partii?
Dotychczasowe działania czy zaniechania wskazują na to drugie ; PiS nawet mając pełnię władzy (2005-2007) zawsze stało na stanowisku ciągłości państwowej z I PRL i jej zobowiazaniami ,którymi system II PRL chytrze obciązył Polaków ,którzy nie mieli z ich zaciąganiem nic wspólnego ani jako władza ani jako beneficjenci! Poza symboliką państową i polskim jak narazie jeszcze urzędowym jezykiem, PiS zrówno programowo jak i charakterem politycznych działań, reprezentuje pełne odcięcie się od ciągłości z Niepodległą Polską: pełna amnezja w temacie jedynej legalnej (choć nieleganie zwieszonej przez sowieckiego okupanta i następnie ich pomiot bolszewicki) Konsytucji RP z 1935r i wynikajacymi z tego dla Polski pozytywnymi skutkami i konsekwencjami jej przywrócenia.
            Na atrapowość PiS wskazuje też odgórny „warszawkowy” charakter narodzin onej partii, jak również sam jej statut narzucający organizacyjną strukturę pioną (za podobieństwem do partii komunistycznych i ich przybudówek) jaka np.narzuca krajowi i terenowi dobranych przez Centralę kandydatów na poziomie okręgowym zarówno delegowanych do parlamentu jak i wyborów lokalnych .Warszawkową centralę PiS już zostawmy .A co na to doły PiS tworzące ogólnopolską strukturę ?
Jak widać: Ci aktywni ,co próbowali rozwalić post peerelowskie struktury rządzące w terenie , z odgórnego braku ich aktywnej działalności już się wycofali. W większości w nich jak widać po ich aktywnosci PiS w terenie pozostali b.m.w. (bierni ,mierni ale wierni ). Przekłada się na ich polityczną impotencję, jaka dominuje nie tylko w centrali  także w terenie.
Dla tych, którzy mimo powyższego, nadal wierzą w prawicowy,czy patriotyczny charakter PiS najlepszym przedwyborczym sprawdzianem o prawdę w tej kwesti będzie lista kandydatów do parlamentu. Jeżeli znajdą się na niej jako (odgórnie przecież wskazani!) kandydaci spośród tych  ,którzy głosowali za ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego, to nie ma co sobie wiecej zawracać głowy owymi „patriotami” i podbijać frekwencji wyborczej, tym bardziej  jeżeli nie zmontujemy oddolnie własnej siły alternatywnej .  Siły bez parlamentarnych „autorytetów” wszystkich dotychczasowych „opcji”.


[1] Ksiązka ta została wydana dwukrotnie w niepodległej Polsce. Za samo posiadanie jej egzzemplarza w PRL otrzymywało się wyrok, jaki dostwało się za najcięższe,,przestępstwo” tym sytemie:za nielegalne posiadanie broni palnej ( patrz Z. Błążyński ,,Mówi Józef Światło).

[2] Jan Alfred Reguła,,Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle dokumentów” W-wa 1934, s.210.

[3] Do stycznia 1945 wg własnych nazbyt optymistycznych statystyk PPR nie przekraczała 34 000 członków (patrz :T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”s. 69)

[4] patrz :T. Żenczykowski ,,Dramatyczny rok 1945”s. 35

[5] Także dwaj PPS –owscy przywódcy, członkowie CKW, współtworzący Rząd Polski Podziemnej K. Pużak, i A. Pajadak zostają skazani w moskiewskim ,,procesie” szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego na 1,5 roku twierdzy i 8 lat twierdzy. K. Pużak po odsiadce ,,wyroku” i powrocie do kraju został ponownie uwięziony i zamordowany w więzieniu w Rawiczu przez przez bolszewicki reżim PRL.

[6] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.250

[7] St. Mikołajczyk ,,Polska zgwałcona” wyd. podziemne s.250

[8] W podobny sposób jak z PPS-em, rozprawiono się w kraju w 1947r z mikołajczykowskim PSL -em. Do dziś zresztą w parlamencie występuje pod tą zawłaszczoną nazwą jego komunistyczna atrapa.
 

[9] SDKPiL- narodowo-personalna pseudolewicowa poprzedniczka KPP, PZPR i SLD

[10] Julian Unszlicht ,,Socjal- litwactwo w Polsce” Kraków 1912 s. 50

[11] Dla zapewnienia sobie tego celu w PRL socjal- litwactwo, a właściwie już sowieto- litwactwo miało dwa argumenty; bezpiekę i ,,Ludowe Wojsko Polskie”. Pacyfikowanie prawdziwego ruchu robotniczego w PRL za pomocą tego wojska zyskało trwałą tradycję. Każdorazowo, gdy po wymknięciu się inicjatywy społecznej spod bezpieczniackiej infiltracji, dochodziło do oddolnego zorganizowania większego protestu robotniczego, wobec łamania należnych człowiekowi praw, to owe, wcale nie polskiego rodowodu, ,,Ludowe Wojsko Polskie” topiło go w robotniczej krwi. Tak miało miejsce w1956r w Poznaniu i w 1970r na Wybrzeżu czy 1981r w całym kraju.
                                                                             

0

Kościesza

Oświadczam, że wszelkie moje publikacje internetowe udostępniam wszystkim użytkownikom za darmo: każdy użytkownik ma prawo darmowego ich kopiowania, powielania w internecie i linkowania do nich bez zmiany treści . Nie wyrażam zgody na żadną inną „ochronę praw autorskich” moich publikacji w Internecie.

73 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758