Wszystkie, i to bez wyjątku, projekty reformowania wymiaru sprawiedliwości są podobne. Mniej więcej wyglądają tak, jakby ktoś chcąc podnieść obronność kraju zamiast nowego uzbrojenia budował wille dla pułkowników i generałów oraz zakładał klimatyzację w ich gabinetach.
Tymczasem szary żołnierz nie miałby nawet pary porządnych butów, o amunicji w ogóle nie wspominając.
Popatrzmy na ostatni ze zgłoszonych – jedyna-prawdziwa-reforma wymiaru sprawiedliwości KUKIZ’15.
Tak najkrócej mówiąc – to tylko odkurzenie starej, komunistycznej jeszcze idei kolegiów ds. wykroczeń i nazwanie tego instytucją „sędziów pokoju”. Z lekkim rozszerzeniem w stronę przestępstw zagrożonych karą bodaj do 1 roku pozbawienia wolności.
Bo przecież wg wnioskodawców przyjęcie kilku tysięcy „sędziów pokoju” pozwoli rozładować zatory sądowe.
Bo w nich upatrują przyczynę wszelkich nieszczęść związanych z polską Temidą kolejni reformatorzy.
Tymczasem to, co naprawdę doskwiera Polakom, to „sprawiedliwość dla wybranych”.
Niestety, żaden z projektów nawet nie zahacza o ten podstawowy przecież fakt.
Zostawmy to na kolejne rozważania.
Na razie ograniczmy się do postulatu zwiększenia szybkości procedowania. Jedynego zresztą zgłaszanego przez kolejnych „reformatorów”.
Teza, którą teraz sformułuję, pewnie zabrzmi po raz pierwszy w Polsce:
Otóż żadna z dotychczasowych reform postępowania cywilnego nie spowodowała widocznego przyspieszenia prowadzenia rozpraw.
A zatem nie w prawie formalnym (procesowym) należy szukać winnego przewlekłości.
Odpowiedź, dlaczego tak jest, znajdziemy w liście otwartym NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości RP skierowanym do Premiera Mateusza Morawieckiego.
Poznań, dnia 4.12.2018r.
.
Mateusz Morawiecki
Prezes Rady Ministrów
.
Szanowny Panie Premierze,
.
Niezależny Samorządny Związek Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości Pracowników Rzeczpospolitej Polskiej z siedzibą w Poznaniu wyraża stanowczą dezaprobatę i uzasadnione zastrzeżenia dla prowadzonej przez Pana Rząd polityki nierównego traktowania poszczególnych grup zawodowych w zakresie wynagradzania w państwowej sferze budżetowej- a w szczególności pomijanych przez lata podwyżek wynagrodzeń dla pracowników wymiaru sprawiedliwości.
Rozpoczęte przez Rząd Prawa i Sprawiedliwości w 2016 roku prace mające na celu poprawę statusu materialnego naszej grupy zawodowej, sukcesywnie z roku na roku „wyhamowują”, tzn. w 2016 roku podwyżka na etat wyniosła średnio 350 zł brutto, w 2017 roku około 150 zł. brutto, a w 2018 roku tylko 80 zł brutto.
Obecny stan prawny, który uniemożliwia pracownikom wymiaru sprawiedliwości prowadzenie jakichkolwiek akcji strajkowych mających na celu poprawę ich sytuacji, jest od lat wykorzystywany przez następujące po sobie Rządy w tym również reprezentowany przez Pana Premiera. Jednocześnie przyznając od 2019 roku znaczne podwyżki wynagrodzeń pracownikom innej grupy zawodowej funkcjonującej w obrębie jurysdykcji Ministra Sprawiedliwości – tj. Służby Więziennej – proponowane podwyżki wynagrodzeń dla pracowników sądów i prokuratur marginalizuje się do żenująco, nieproporcjonalnie niskich.
Dzisiaj pracownicy sądów i prokuratur borykają się nie tylko z „głodowymi” wynagrodzeniami. Kwota na poziomie 2300 zł brutto pracownika z 25-30 letnim stażem pracy jest żenującą niska i nie do zaakceptowania ! Niedopuszczalne jest aby pracownik z wieloletnim stażem pracy zarabiał niewiele więcej od przyuczającego się do pracy, a przy tym zarabiał niewiele więcej niż ustawowo zagwarantowane wynagrodzenie minimalne. Powoduje to brak motywacji do pracy doświadczonych urzędników.
Od kilku lat obserwujemy wzrastający brak zainteresowania wakatami w wymiarze sprawiedliwości. To zaś powoduje, że doświadczeni pracownicy wykonują obowiązki za dwóch, a nawet trzech pracowników za „głodową” stawkę!
Wynagrodzenie zasadnicze na poziomie płacy minimalnej zdecydowanie nie zachęca do podejmowania pracy w sądach i w prokuraturze. Sądy borykają się z trudnościami w obsadzie wolnych stanowisk, co w dalszej perspektywie może doprowadzić do dezorganizacji i zapaści wymiaru sprawiedliwości. Niskie wynagrodzenia to tylko pozorne oszczędności!
Wobec takiej sytuacji sądy nie mogą działać szybko i sprawnie, a o to zabiegał Rząd Prawa i Sprawiedliwości wdrażając reformę wymiaru sprawiedliwości!
Polityka obecnego Rządu ukierunkowana na poprawę funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości nie uwzględnia poprawy coraz dramatyczniejszej sytuacji materialnej pracowników sądów i prokuratur. Przekazywane przez Ministerstwo Sprawiedliwości środki są jedynie doraźnymi działaniami maskującymi skalę problemu istniejącą od lat inie zatrzymają fali odejść wysoko wykwalifikowanej kadry urzędniczej. Wielu cennych pracowników już „stracono” na rzecz różnych kancelarii i innych podmiotów. Informowanie opinii publicznej o milionowych kwotach przekazywanych w tym celu przez Ministerstwo Sprawiedliwości do Sądów i Prokuratur,bez podawania faktycznych kwot średnio przypadających na etat pracowniczy to gra pozorów i zaciemniania rzeczywistości.
Zważywszy na przyjęte w ostatnich tygodniach przez Przedstawicieli Pana Rządu rozwiązania co do innych grup zawodowych, pracownicy sądów i prokuratur kategorycznie oczekują równego traktowania z pracownikami Policji, Służby Więziennej, Kadry Administracji Skarbowej w zakresie wzrostu wynagrodzeń. Proponowana przez Rząd podwyżka na poziomie 5% w 2019 roku, w żadnym stopniu nie spełnia oczekiwań pracowników! Powinna wynosić minimum 1000 zł miesięcznie przy kilkuletnim braku waloryzacji wynagrodzeń, jednoczesnym ciągłym wzrostem cen oraz kosztów utrzymania rodziny, a także wprowadzonym w 2007 roku przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę obowiązku podwyższenia wykształcenia przez kadrę sądów i prokuratur do minimum licencjatu na koszt własny pracownika.
Wzrost płac o ww. kwotę będzie tylko częściowym wyrównaniem poziomu wynagrodzeń pracowników wymiaru sprawiedliwości w stosunku do ww. grup zawodowych. Pozwoli to jednak na zaspokojenie podstawowych potrzeb egzystencjonalnych rodzin pracowników.
W związku z powyższym stanowczo domagamy się niezwłocznego wyeliminowania wyżej wskazanej dyskryminacji i zaniedbań wobec pracowników zatrudnionych w sądach i prokuraturach.
Pracownicy Sądów i Prokuratur liczą, że nie zostaną przez kolejny Rząd ponownie oszukani.
.
Z poważaniem
Zarząd Główny
NSZZ Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości
Rzeczypospolitej Polskiej
Stare, mające już prawie 30 lat polskie przysłowie mówi wyraźnie:
Jaka płaca, taka praca.
Nawet najbardziej sprawny i szybki sędzia musi korzystać z pomocy pracowników obsługi. Ktoś musi być protokolantem, ktoś musi zadbać o to, by strony, ewentualnie świadkowie, byli powiadomieni na czas. Ktoś musi wyznaczyć salę, zadbać, by była posprzątana, włączyć komputer, zapewnić papier do maszyny do pisanie.
Policjanci pokazali, że zakaz strajku można łatwo ominąć idąc na L-4.
I że masowość takiej akcji może doprowadzić do paraliżu jednostki.
A co stanie się w sądzie, w którym nagle okaże się, że do pracy w wydziale liczącym 15 sędziów przyszła tylko jedna protokolantka?
Przecież taka forma protestu może się zdarzyć lada dzień.
Co wtedy?
Nawet powołanie 10.000 nowych sędziów pokoju czy wręcz przedpokoju na nic się nie zda, bo nie będzie komu wysłać listu z wezwaniem na sprawę.
………………..
Praca w sądzie musi być atrakcyjna ze względu na uposażenie.
Inaczej będzie atrakcyjna jedynie w warunkach wysokiego bezrobocia.
Te jednak mamy za sobą.
W kraju, w którym bardziej opłaca się być kasjerką w hipermarkecie niż urzędniczką w sądzie nigdy sądy nie będą dobrze działać.
.
7.12 2018
2 komentarz