Póki waciana propaganda wyskakuje ze spodni, próbując pokazać jak je. Pu kolejny raz „ograł” Zachód a w szczególności USA. A z ONZtu nadchodzą interesujące nowości. Pokazują one, że żadnego „dogoworniaka”, czy zakończenie interesów /zachodu/ na Ukrainie nie ma. A oto jedna z nich. Stały przedstawiciel RF przy ONZ Witalij Czurkin oświadczył, że USA zablokowały zaproponowany przez Rosję projekt oświadczenia Przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie uregulowania konfliktów na bliskim wschodzie, które było planowane do przyjęcia na posiedzeniu ministerialnym 30 września.
Póki, co waciana propaganda wyskakuje ze spodni, próbując pokazać jak je. Pu kolejny raz „ograł” Zachód a w szczególności USA. A tu z ONZtu nadchodzą interesujące wiadomości. Które pokazują zupełnie, co innego a mianowicie, że żadnego dogadywania się czy też zwinięcia interesów Zachodu na Ukrainie nie ma?••
A oto jedna z nich. Stały przedstawiciel RF przy ONZ Witalij Czurkin oświadczył, że USA zablokowały zaproponowany przez Rosję projekt oświadczenia Przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie uregulowania konfliktów na bliskim wschodzie, które było planowane do przyjęcia na posiedzeniu ministerialnym 30 Września.
«Oświadczenie zablokowane. Amerykanie powiedzieli, że nie będą pracować nad naszym oświadczeniem», — cytuje TASS słowa przedstawiciela RF przy ONZ.•
A to oznacza tylko jedno: inicjatywy RF w sprawie uregulowania sytuacji w Syrii i stworzenia „szerokiej koalicji” antyterrorystycznej spotkał krach. I sprawa nie tylko w tym, że wredni amerykańcy wstawili nogę w drzwi. A cała sprawa jest bardziej prozaiczna. USA nie chcą pracować nad rosyjską propozycją, nie z wredności a tylko, dlatego, że ona – jest rosyjskim projektem w sprawie Syrii – i jest tak daleka od realiów, jak Ziemia od Marsa a może i jeszcze dalej.
“Szeroka antyterrorystyczna koalicja”, którą bardzo niepewnie je. PU wczoraj popróbował sprzedać Zachodowi, jest jedną wielką „potiomkinowską wioską i bajerem na Grójec. No, bo jak można w jedną koalicję zagonić państwa, które mają diametralnie różne a wręcz antagonistycznie przeciwne interesy w Syrii. Zachód stanowczo żąda odejścia Asada. A z kolei Iran próbuje pozostawić go na miejscu i Teheran ma do tego wszelkie powody, aby wojować po stronie Baszara. RF też ma, no powiedzmy, że ma jakieś tam interesy, no i może próbować przeprowadzać kuluarowe uzgodnienia o „sprzedaniu” syryjskiego prezydenta i Kreml też temu pewnie nie byłby przeciwny. Przecie nie prosto tak rosyjski MSZ „nieoczekiwanie” zmienił „płytę”, oświadczając, że oni nie Asada personalnie popierają a syryjską państwowość.
Francja, której RF jeszcze w 2013 roku wsadziła kij w szprychy w sprawie przeprowadzenia naziemnej operacji w Syrii, a teraz na dzień przed wystąpieniem je. PU w ONZ żabojad nanosi powietrzne uderzenie na pozycje IS i tu MSZ RF histerycznie reaguje oświadczając, że Paryż „łamie prawo międzynarodowe” – śmiech na sali.
I wychodzi całkiem wesoły obrazek: Kreml występuje, jako obrońca IS przykrywając to tym, że u Asada nikt nie prosił, aby likwidować islamistów. Już po tym można było pojąć, że nijakiej antyterrorystycznej koalicji w ONZ nie będzie, ale rosyjska delegacja już nie miała czasu, aby przepisywać wystąpienia je. PU. Więc zostawili to jak jest i jak było do przewidzenia w prognozie „siedli dupą w kałużę”. A Francuzi po prostu odegrali się za rosyjski „kawal” sprzed dwóch lat, kiedy to pod pozorem rozwiązania problemu syryjskiej broni chemicznej, Moskwa nie dopuściła naziemnej operacji przeciw radykalnym buntownikom. A wtedy można było jeszcze rozwiązać ten problem tzw. „niewielkim przelewem krwi”. Teraz, kiedy radykałowie rozpełzli się po terenie kraju, to zagnać ich do jednej „zagrody” będzie dużo trudniej, jeżeli w ogóle będzie to możliwe.
Niewykluczone, że Kreml właśnie na taki wynik liczył, że Zachodowi będzie ciężko samodzielnie prowadzić wojenną operację i kłaść trupem na polu bitwy tysiące swoich żołnierzy ( to jest zgniły zachodni humanitaryzm, znacie to), to Waszyngton i Bruksela z radością przyjmą rosyjską interwencję w regionie. No i tak kurde zrodził się problem: RF nie jest w stanie zorganizować w Syrii zgrupowania wojskowego o pełnej wartości bojowej, które było by w stanie naciskać radykałów „na osłach i ze strzelbami na sznurkach”;). A co do osłów – to oczywiście skrót myślowy, dlatego że IS i inne zgrupowania będą ustępować, bo chodzi o techniczną stronę uzbrojenia w stosunku do regularnej armii. Ale siła „Beduinów” jest właśnie w tym, że są oni rozproszeni po terytorium kraju a nie tworzą żadnych bojowych zgrupowań, więc bić ich szeroką linią frontu się nie da.
Aby przeprowadzić taką operację trzeba by było wystawić taki kontyngent wojskowy, który będzie 10ciokrotnie przewyższał liczbę zbuntowanych „Beduinów”. Dla przykładu w Afganistanie przeciw sowietom walczyło około 100 tys. rebeliantów, więc dla efektywnego ich zwalczania Moskwie trzeba by było wysłać na wojnę do Afganistanu około miliona żołnierzy, co było kompletną niemożliwością. No i w następstwie ZSSRka faktycznie dostała „popalić” od mudżachedów jak koza za obierki i ze wstydem, i hańbą uciekła z Afganistanu.
Swoich lotniskowców w Raszy też nie ma, dlatego aby prowadzić wojnę z „Beduinami” z powietrza potrzebne jest parę w pełni wyposażonych nowoczesnych baz wojennych.
Wata-TV opowiada, że Moskwa ma bazę, w Turtusie, ale to jest g…o nie baza a kotwicowisko – taki remontowy garaż dla okrętów, krótko mówiąc. Rozbudowywać tą „bazę” i jeszcze budować nowe – toż to jest szczyt strategicznego idiotyzmu, nawet przy marazmatyku Breżniewie Moskwa zrezygnowała z budowy nowoczesnej wojskowej bazy w Syrii. A na jaki ch.. to robić, przecie czarnomorskie cieśniny wszystko jedno są w łapach NATO ( toż tam jest Turcja, jeżeli by ktoś nie wiedział). W każdym momencie cieśniny mogą zamknąć i przestrzeń powietrzną tyż – no i jak tu obsługiwać i chronić takie zamorskie bazy?? Ale teraz Moskowia – z głupoty pewnie Postanowiła bazy zbudować. A co? Stać ich.
Kiedy je zbudują? – Nie wiadomo a walczyć z „Beduinami” i pomocnikami kalifatu trzeba tu i teraz, inaczej z Baszara zostanie tylko mokra plama. No to i lezą do Syrii mając nadzieję, że USA i EU będą je. PU obcałowywać z radości. A tu kuźwa mało, że nie zacałowali, a USA prosto z mostu pokazał, jakie jest jego zdanie na temat „ruskich” inicjatyw, że nawet czytać tego czurkińskiego g..na nie chciał i olał takie projekty świeżym ciepłym…. I tak chytry plan „lisa pustyni” je. Pu, wziął w łeb, nie takie amierykańce głupie, aby ich na końskie g..no łapać. A tak na marginesie to je. Pu nie prędko będzie w pierwszych szeregach światowej elity politycznej o ile w ogóle będzie tam takich „pachanów” nie potrzebują, mają swoich. I na odchodne usłyszy w NY: thank you & farewell.
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/