Bez kategorii
Like

PUKAJĄC DO BRAM NIEBA…

25/06/2012
525 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Zmarła Magda Prokopowicz, szefowa fundacji Rak’n’roll. Kobieta piękna, mądra i dobra.

0


 

Magda przez wiele lat dawała przykład i nadzieję kobietom zmagającym się z rakiem. Dziś przegrała swoją prywatną walkę z nowotworem. Osierociła czteroletniego synka, Leosia. Będzie nam Ciebie brakować, Madziu. Bardzo.
Przy okazji nasuwa się pytanie, czy polska służba zdrowia spełnia podstawowe obowiązki wobec coraz liczniej zapadających na choroby nowotworowe rodaków. Mam świadomość, że gwałtowny wzrost zachorowań na raka wiąże się zwłaszcza ze skutkami ubocznymi rozwoju cywilizacji: zatruciem środowiska, chemizacją żywności, trudnym do zdiagnozowania wpływem wszechobecnych fal radiowych na żywe organizmy (np. długotrwałe „grillowanie” naszych mózgów przez telefonię komórkową) etc. etc. 
Nie mamy na to żadnego wpływu. Ale liczymy na to, że mądrzy, wybrani przez nas ludzie mają możliwości, by nas przed tym chronić, minimalizować starty, eliminować zagrożenia. A gdy już stanie się to najgorsze – nie zostawią nas samym sobie…
Państwo – to nie tylko podatkowy przymus. To również opieka nad obywatelem. Zwłaszcza tym chorym, potrzebującym pomocy. Pozbawione leków szpitale zamieniają się powoli w hospicja, koncesjonowane umieralnie…
W tej sytuacji pozytywny przykład serii kolejnych małych zwycięstw Magdy nad jej chorobą był wsparciem emocjonalnym dla setek, tysięcy kobiet będących w podobnej sytuacji. Wiadomo – wiara czyni cuda.
Dziś to ich przeświadczenie legło w gruzach… 
Żal, gdy umiera młoda kobieta. Jeszcze bardziej szkoda młodej matki, cierpiącej podwójnie z niepokoju o przyszłość swego dziecka.. 
Byłem niewiele starszy od Leosia, gdy z powodu nowotworu odeszła moja mama Barbara (28). Mój pierwszy wiersz – naiwnego nastolatka – był właśnie o niej:

 

tyle mi chciałaś powiedzieć

tyle nauczyć

 

czasu miałaś niewiele

już wiedziałaś

 

wszystko w oczach

drżące dłonie przy piersi

 

w sercu rozpacz

a jednak do mnie się śmiałaś

 

tyle mi chciałaś darować

tyle zostawić

 

tyle wspomnień, uśmiechów

tyle marzeń

 

nie wierzyłem

nie wierzyłem, nie chciałem

 

gdy mówiłaś:

umiera się dwa razy

 

  

     bo w pamięci ciągle obraz zaciera

     płynący czas, okrutny czas

     i co raz bardziej obca się staje

 

     na fotografii kochana twarz     

 

tyle mi chciałaś powiedzieć

tyle zostawić

czasu miałaś niewiele

nic prawie

 

Żegnaj, Magdo! Śpij spokojnie…                                                                                          

Opowiemy kiedyś Leosiowi, jak bardzo go kochałaś…

 

P.S. Smutno się jakoś zrobiło…

Z cyklu – znalezione w sieci – „Knockin’ On Heaven’s Door” wg Boba Dylana, z polskim tekstem… 

 

 

 

 

 

0

Zayazd

Inzynier z wyksztalcenia, songwriter i grajek z wyboru. Niepoprawny romantyk, milosnik Historii - oceanu wiedzy o tym, co nas moze spotkac. Fan Mickiewicza i Pilsudskiego - ostatnich Wielkich Polaków majacych mega-wizje bez udzialu dopalaczy...

129 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758